U stóp wielkiej Postaci

J. Em. Ks. Kardynał Prymas AUGUST HLOND obchodził 2 paźdz. br. 10-lecie rządów w archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej. Z tej okazji, Polska, jak długa i szeroka, śpiewa Najczcigodniejszemu J. Em. potężny hymn uwielbienia, czci i uznania dla pracy i wysiłków przez Niego podejmowanych na terenach życia religijnego i społecznego.

Osobę J. Eminencji zna przecież każdy Polak w kraju i zagranicą: - bogaty i ubogi, a zwłaszcza bezrobotni, dla których J. Eminencja przybrał postać jałmużnika.

Podzielając tę ogólną radość, Redakcja "Rycerza Niepokalanej" wyraża J. Eminencji życzenia dalszej owocnej procy dla Kościoła i Polski; - by jeszcze za Jego rządów Polska stanęła bezwzględnie u stóp Jezusa i Jego Matki.


* * *

Brak chleba nie powinien wpływać ujemnie na nasz stosunek do religii - do Boga. Masy pracowników szukających zarobku odpowiedzą przed Bogiem za pokłon sztandarowi powiewającemu w Bolszewii na Kremlu. Ale też i ci, którzy przez brak sprawiedliwości są okazją dla pracowników do wystąpień areligijnych - zdadzą sprawę Bogu.

* * *

Zbliża się zima. Czas, w którym nawet ci, którzy kiedyindziej jako tako mogli żyć - teraz często do ust nie mają co włożyć. Cóż dopiero mówić o tych, którzy przez cały rok Boży zdani są na litość i łaskę, innych?

Głównie liczne rzesze braci naszych bezrobotnych mamy tu na myśli. Oni w tym krytycznym czasie padają ofiarą w kotle komunistycznego motłochu.

W ich sprawie J. Em. Ks. Kard. Prymas zabrał głos przez radio, pobudzając serca katolickie do miłosierdzia:

"W Rosji Sowieckiej milionami wymierali ludzie z głodu, a mało kto przejmował się tam tą tragedią. Według doniesień w ciągu przyszłej zimy i wiosny dalszy milion szarych obywateli republiki sowieckiej narażony będzie na śmierć głodową, co dla władców Kremlu ma jedynie znaczenie zjawiska statystycznego.

...Wspominam o bolszewii, by przez zestawienie świata nienawiści i krzywdy ze światem miłości i sprawiedliwości lepiej uwypuklić boskie posłannictwo miłosierdzia chrześcijańskiego. Nie wołam: "dajcie na biednych z obawy przed komunizmem, który was gotów doszczętnie złupić", lecz wołam: nieśmy pomoc nędzy, bo to wieczny nakaz boży". Ratujmy biednych, bo to nasi bracia w Chrystusie. Dajmy jeść głodnym, bo są przyobleczeni w godność człowieczą, a w duszy noszą podobieństwo boże. Kochajmy bliźniego, a kochajmy go w prawdzie i w czynie, bo inaczej fałszywa jest nasza miłość do Boga. Czyńmy dobrze bliźniemu, bo inaczej próżna jest nasza wiara, nieprawdziwe jest nasze chrześcijaństwo, podeptana nasza własna godność ludzka.