Tryumf Zmartwychwstania
Rycerz Niepokalanej 4/1949, grafika na s. 97

Opis grafiki powyżej: "A odpowiadając anioł, rzekł niewiastom: Nie bójcie się wy. Wiem bowiem, że szukacie Jezusa, który był ukrzyżowany. Nie masz Go tu, albowiem zmartwychwstał, jak zapowiedział" (Mt 28,5-6).


Bezpośredniość naszego stosunku do Boga spowita jest często i skrępowana przez przywiązania i upodobania, które się łączą ze światem rzeczy stworzonych i z nim przemijają. Kto im nadto uwagi poświęcał, nadto im przywiązywał znaczenia i nadto w nich nadziei pokładał - boleśnie doświadczał surowości nowej próby. W czas wojny, na frontach i poza frontami, za drutami obozów i w tym wielkim obozie bez drutów, jakim była Polska w okresie okupacji, okazywało się, czy nasza wiara była silna Chrystusem, czy też uzależniona od spełnienia naszych ludzkich oczekiwań i spodziewań. Kto chciał z Chrystusem być, ale raczej tylko - tak czy owak - na godach w Kanie, kto dla swojej wiary umocnienia szukał nade wszystko w widomych znakach, ubezpieczających i pomnażających pomyślność i szczęśliwość doczesną, doświadczał wielu głębokich wstrząsów, poznając drogę krzyżową chrześcijańskiego życia, drogę opuszczenia i wyniszczenia. Wszyscy na nią weszli. Jedni z gotowością, zawsze pewną swego Boga, inni - na podobieństwo Szymona Cyrenejczyka -z oporem i sprzeciwem wewnętrznym. Wielu z tych - jak ów Szymon - ukończyło ją z czystym i gorejącym wyznaniem wiary.

Takimi drogami prowadził Chrystus i pierwszych Swoich uczniów. Bolesne oni przeszli rozczarowania: runęły wszelkie wspaniałe nadzieje i oczekiwania i to runęły w okolicznościach najbardziej łamiących ducha. Pod ich wpływem zatarły się w pamięci nauki Jezusa i cuda. Rzeczywistość biczowania, krzyżowej drogi i męki, wreszcie śmierć hańbiąca - legły czarną chmurą zwątpienia i rozpaczy na radosnych wspomnieniach przeszłości. Do tego punktu doszli, a teraz co? Teraz stracone wszystko, a przed nimi mrok beznadziei, wokoło nieprzyjaźń, a w sercu lęk.

Niezwykły czyściec przebyli uczniowie Jezusa przez ostatnie dni. Nie szczędził im Bóg żadnego zawodu, udzielił wszelkiej goryczy. Boży wicher obalił wszelkie ustalone już w duszy konstrukcje, zaćmił jasne obrazy, tak pracowicie wypielęgnowane ludzkim umysłem i sercem. Męka i śmierć Mistrza dokonała w nich przemiany, którą odczuli jako złowrogą i niszczącą, bo pozbawiła ich oparcia w istnieniu kogoś, komu zawierzyli i kto był - widzieli to przecież - prorokiem wielkiej i świetnej przyszłości.

Śmierć Chrystusa stała się w nich śmiercią wszelkich doczesnych nadziei, wszelkich ludzkich, spodziewań i planów, wszelkich wyobrażeń i marzeń nadto ze światem, z doczesnym porządkiem związanych - w ten sposób przygotowała ich na przyjęcie czyste całego boskiego dziedzictwa, Chrystusa, do oddania Mu się bez reszty na apostolstwo Nowego Przymierza. Do oddania się takiego, jakiego On chce i w sposób, w jaki On chce.

Narasta w nich i utrwala się ta nowa rzeczywistość od niedzieli Zmartwychwstania, niedzieli nowej niespodzianki i zakończenia. Taką ona była dla wszystkich, ale nie dla Maryi. Ta, która każde słowo Syna zachowała w sercu Swoim i której nikt nie dorównał w wierze i ufności, nie zatraciła się w olbrzymiej boleści. Nieraz przychodziło Jej czekać i zawsze sprawdzały się zapowiedzi Boże. Chociaż ta wiara i ufność nie zmniejszały dla Niej cierpień owych dni, przecież dawały pokój i pewność ostatecznego zwycięstwa.


Całemu Rycerstwu Niepokalanej oraz wszystkim Szanownym Czytelnikom i Przyjaciołom "Rycerza Niepokalanej" w kraju i za granica najserdeczniejsze życzenia prawdziwej duchowej radości z chwalebnego Zmartwychwstania Chrystusa składa

Wydawnictwo
Milicji Niepokalanej