Trudności religijne
Drukuj

PYT. Czy się kocha Matkę Boską, gdy nie praktykuje się pobożności, do żadnych bractw się nie należy, nawet do różańca?

ODP. Należenie do bractw i stowarzyszeń jest zostawione do woli każdego. Może zatem ktoś mieć poważne racje, dla których nie może zapisać się do bractw, a cześć Matki Boskiej uprawia prywatnie, sam. Gdyby jednak żadnych praktyk, nawet prywatnych, osobistych nie stosował, trudno wówczas powiedzieć o nim, że kocha Matkę Najśw. Kto kocha naprawdę, ten ujawni swą miłość i na zewnątrz w praktykach pobożności i należeniu do grona Jej czcicieli, tj. bractwa czy stowarzyszenia maryjnego, w którem tak przykład innych jak i wspólne praktyki pobożności ożywiają wewnętrzne nabożeństwo.

PYT. W naszej wiosce odbywają się polowania w niedzielę od samego rana. Myśliwi, przeważnie z okolicznych miasteczek, biorą za naganiaczy ludzi z pobliskich wiosek. Naturalnie, że ci wszyscy opuszczają Mszę św. Czy to postępowanie, które pewnie spotyka się także w innych okolicach Polski, nie jest przeciwko 3-mu przykazaniu Bożemu i 2-mu kościelnemu?

ODP. Naturalnie. Zwyczaj ten jest znieważaniem dnia świętego, jest grzechem. Można bowiem swobodnie być na Mszy św., a dopiero popołudniu rozpocząć łowy. Jest to naprawdę rzeczą złą i godną napiętnowania, tem gorzej, że spotyka się tak wielkie niezrozumienie obowiązku święcenia niedzieli. Gdyby nikt nie zgodził się naganiać przed południem, to drugim razem lekceważący Mszę św. myśliwi przyjadą dopiero popołudniu.

PYT. Odmawiam modlitwę, w której łączę się duchem, ze wszystkiemi Ofiarami Mszy św., odprawiającemi się na całym świecie. Czy korzystam z tego?

ODP. Bardzo dużo się z tego korzysta. Jest to sposób godny polecenia. Przez łączność bowiem duchową ze Mszą św., łączymy się z Jezusem Chrystusem i uczestniczymy w łaskach, jakie zlewa przez Mszę św. na cały ród ludzki.

PYT. Czy Pan Bóg będzie ludzi jeszcze karał potopem, jak już był to uczynił poprzednio?

ODP. Nie będzie karał. W Piśmie św. Gen. 8, 21 i 9, 9-13 czytamy, że Bóg przyrzekł, iż ziemi i ludzi już; więcej potopem nie ukarze.

PYT. Pismo św. mówi, że słońce kręci się koło ziemi, a Kopernik, że słońce stoi a ziemia obraca się około słońca. Więc komu wierzyć czy Pismu św., czy Kopernikowi?

ODP. Dziś jest pewnem, że Kopernik ma słuszność t.. zn., że ziemia krąży dokoła słońca. I to należy przyjąć jako prawdę naukową. Czyż wobec tego Pismo św. w tym punkcie pomyliło się? Tu trzeba wiedzieć, że Pismo św., traktując o prawdach geograficznych, fizycznych, czy astronomicznych, nie występuje jako nieomylny nauczyciel, bo to leży poza obrębem natchnienia, i bynajmniej nie ma na celu uczyć ludzi przyrody czy geografji. Dlatego też w swych wyrażeniach posługuje się sposobem, używanym przez ówczesnych ludzi, aby oni mogli zrozumieć te sprawy nie naukowo, lecz swoim sposobem. Zresztą przecież i my, pomimo odkrycia Kopernika, które uznajemy już kilkaset lat, mówimy także, że "słońce zachodzi", choć wiemy, że nie słońce zachodzi, ale ta część powierzchni ziemi, na której się znajdujemy, odwraca się od słońca.

PYT. Czy jest grzechem śmiertelnym, o ile się z tego zaraz nie wyspowiadało, że pracując u siostry, bez jej wiedzy zabierałam sobie pieniądze na rzeczy mi potrzebne, jak np. na pończochy, na naprawę i kupno obuwia i t. p., bo ona mi nic nie płaciła. Czy ja to muszę wynagrodzić? A jak nie mam czem?

ODP. O ile brało się pieniądze w przekonaniu, że przez to popełnia się grzech ciężki, to wskutek błędnego sumienia dopuściło się grzechu ciężkiego, który należy przy najbliższej spowiedzi wyznać; jeżeli zaś uważało się, że to może być tylko grzechem lekkim albo wcale grzechu niema, to popełniło się najwyżej grzech powszedni.

Od zwrotu zabranej sumy jest się wolnym, bo prawdopodobnie siostra samą dałaby na potrzebne rzeczy. Na przyszłość tego nie robić własnowolnie lecz w porozumieniu z siostrą.