Trudności religijne

PYT. Co się stało z milionem pogan i ludźmi pierwotnymi po ich śmierci? Jak pogodzić dobroć i sprawiedliwość Bożą z potępieniem tych wszystkich którzy nie znali Chrystusa?

ODP. Nauka katol. inaczej sądzi, niż Pan. - Pan Bóg nie pozostawił bez środków zbawienia ludzi pierwotnych. Wiara w przyjść mającego Odkupiciela była dla nich środkiem zbawienia.

Żydzi natomiast oprócz tego mieli jakby pewne sakramenta: 1) obrzezanie, które oczyszczało z grzechu pierworodnego, 2) baranka paschalnego, odpowiadającego naszej Eucharystii, której był figurą, 3) chleby pokładne i 4) modlitwy i czynności przebłagalne - odpuszczające grzechy. Ponadto mieli możność uzyskania odpuszczenia grzechów przez skruchę czyli żal doskonały.

Nie mamy powodu użalać się na P. Boga przeciw Jego dobroci i sprawiedliwości. Wiemy z Pisma Św[iętego], iż sprawiedliwy Job, którego cierpliwość i poddanie się woli Bożej w niezmiernie ciężkich doświadczeniach zostały wypróbowane, nie był żydem, lecz poganinem. A zatem i poganie przed Chrystusem, żyjący zgodnie z sumieniem, mogli się zbawić. "Komu mniej dano, od tego mniej żądać będą" - powiedział Chrystus. Mniej od nas środków zbawienia otrzymali poganie, dlatego też mniejsze wymagania do zbawienia stawia im Bóg.

PYT. Czy wyznanie grecko-katolickie jest również dobre jak i rzymsko-katolickie, jaka jest w tym różnica?

ODP. Obrządek grecko-katol. przedstawia taką samą wartość. Istotnej różnicy nie ma między nimi. Różnica leży tylko w liturgii, i to tylko w jej części zewnętrznej, a nie wewnętrznej. Różny jest język, inne są pod względem układu a nie nauki dogmatycznej modlitwy, inny sposób ofiarowania Mszy św. i sprawowania tych samych Sakramentów, inne są także szaty liturgiczne.

To wszystko jednak schodzi się wewnętrznie do czci tego samego Boga, pojętego, w świetle dogmatyki katolickiej, czyli, że różnicy dogmatycznej między jednym a drugim obrządkiem (a nie wyznaniem - ono jest jedno!) >nie ma.

Nie należy jednak sądzić, jak się nieraz spotyka, że obrządek grecko-katolicki to to samo, co prawosławie. - Prawosławie jest schizmą czyli odszczepieństwem od jedynego prawdziwego Kościoła katolickiego, nie uznającem prymatu, tj. papieża głową Kościoła.

PYT. Dlaczego Pana Jezusa nazywamy Chrystusem?

ODP. Pan Jezus łączy w sobie najwyższe godności - urzędy Starego Testamentu: proroka, arcykapłana i króla. Ci, którzy obejmowali jedną z tych godności i urzędów, otrzymywali namaszczenie, jako znak łaski Ducha Św[iętego] i upoważnienia. Prorocy więc, arcykapłani i królowie byli nazywani przez żydów "Pomazańcami Pańskimi". Zatem i P. Jezus, który łączy w Sobie te godności nazywa się: Pomazańcem co po hebrajsku oznacza Mesjasz a po grecku Chrystus.

P. Jezus nie otrzymał jednak zewnętrznego pomazania - namaszczenia (oliwą, jak w St. Zakonie), lecz wewnętrzne namaszczenie - tj. pełnię Ducha Świętego.

PYT. Czy wszystkie grzechy Pan Bóg odpuści na spowiedzi św. i czy są takie, które nie zostaną odpuszczone?

ODP. Jeżeli człowiek dobrze wypełni warunki potrzebne do dobrego odprawienia spowiedzi, P. Bóg odpuszcza mu wszystkie grzechy. Jedynie - jak powiedział P. Jezus - grzechy przeciw Duchowi Św[iętemu] nie będą odpuszczone. Należy to rozumieć w ten sposób, że człowiek taki, spowodu zatwardziałości serca i ślepoty umysłu, nie przygotuje się do pokuty. Stąd też nie wypełni warunków, więc chociażby się spowiadał, spowiedź jego nie będzie dobra.

PYT. Pewien człowiek nie był u Spowiedzi św. blisko 30 lat, a jak go upominają, by się wyspowiadał, nie chce nawet słyszeć o tym. Czy bez Spowiedzi może być zbawionym?

ODP. Gdy się ma ciężki grzech na sumieniu, nie można być zbawionym. Już samo nieuczęszczanie do sakramentów św[iętych]: Spowiedzi i Komunii Św[iętej] wielkanocnej, jest grzechem ciężkim (dwa grzechy co rok) gdyż jest przekroczeniem ważnego przykazania.

PYT. Tylko Bóg jest Wszechwiedzącym, czy zatem Matka Boża, Która Bogiem nie jest, wie, kto do Niej z ziemi zanosi modły i w ogóle co dzieje się na ziemi?

ODP. Matka Boża we Wszystkowiedzącym Bogu widzi wszystko co się na ziemi dzieje i kto do Niej zanosi modły. Wypływa to z nauki nieomylnego Kościoła, który zaleca nam modlitwę do Matki Najśw. i świętych.

PYT. Dawniej P. Bóg ukazywał się często ludziom, Pan Jezus obcował z ludźmi na ziemi; więc tym, którzy widzieli Boga Ojca i potem Jego Syna łatwo było może żyć i zachować silną wiarę. Uważam, że my jesteśmy pokrzywdzeni w stosunku do tamtych ludzi?

ODP. Taka jest Wola Boga Najlepszego, byśmy zbawili się przez wiarę, a nie przez naoczne przekonanie. Na to nie możemy narzekać.

Zresztą i dawniej np. za czasów Noego, Mojżesza - nie wszyscy widzieli Boga, tylko ci mężowie. Zatem, chociażby Pani żyła w tamtych czasach z pewnością nie widziałaby Boga, a musiałaby wierzyć opowiadaniu tych, którym Bóg się objawił. Nie ma więc czego żałować.

Weźmy np. czasy Chrystusa. Judasz żył z P. Jezusem nawet w przyjaźni osobistej. Św. Teresa od Dz. Jezus 19 wieków potem nie widziała P. Jezusa. A przecież i Judasz, który powinien mieć wiarę w bóstwo Chrystusa niewzruszoną, zupełnie odpadł, zdradził Go nawet. Św. Piotr także upadł. Natomiast św. Terenia wierzyła zawsze silnie. Przypuszczam, że i Pani silnie wierzy, chociaż nie widziała Chrystusa oczyma ciała, ale wierzy, ponieważ ogląda Go okiem wiary, wzmocnionym nadto łaską Boga.

Wzrok, słuch, dotyk oszukać nas mogą. Faryzeusze widzieli Chrystusa, a jednak... Tłum poznał i uznał P. Jezusa, mimo to krzyczeli: na krzyż z Chrystusem. Możliwie, że i my bylibyśmy tak wołali, gdybyśmy żyli w tych czasach.

Ale wiara nigdy nas nie oszuka. Wierzę bowiem nie ślepo, ale z przekonania, mając udowodnione, że Bóg tak powiedział, to objawił (cuda, proroctwa - jako znaki Boga o tym nas pouczają). Osobiście czuję się więcej szczęśliwym z tego, że wierzę w Chrystusa, niż gdybym Go oglądał, gdyż mam większą pewność i większą zasługę. "Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli" - mówi Pan Jezus.