Świętości nie szargać

Od początku swych dziejów Naród Polski odznacza się gorącym nabożeństwem do Matki Najświętszej. Nic też dziwnego, że jest Ona Królową Polski, nic dziwnego, że w Jej święta ciągną do Częstochowy setki tysięcy ludzi. I zdawać by się mogło, że oprócz wyrazów miłości, czci i wierności, - żadne inne słowa do Niepokalanej z ust polskich się nie dobędą.

A jednak... pismo literackie "Odrodzenie" zamieściło w numerze 8 z b.r. bluźnierczy wiersz p. Bratnego p.t. "Przywitanie Madonny". W tym wątpliwej wartości wierszu lirycznym p. Bratny porównuje do Madonny jakąś swą dawną ukochaną, która nie dochowała mu wierności, może nawet spędziła płód, przez co zniszczyła zbawiciela (?!).

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że w Polsce są ludzie, nie mogący znieść jasności, niepokalaności Matki Najświętszej; nie uznają Jej. Jednak mają jeszcze oni tyle poczucia przyzwoitości, że publicznie nie wylewają jadu swej złości na cześć Matki Bożej. Aż oto znalazł się p. Bratny i "Odrodzenie" skwapliwie udzieliło mu swych łamów na bluźnierczy wiersz. Trudno udowadniać "Odrodzeniu", że pismu literackiemu, które winno być i - kulturalne, nie przynosi zaszczytu obrzucanie błotem najistotniejszego Piękna, którym jest Niepokalana. Nie uznając tego Piękna, nie zrozumieją tego.

Natomiast jest konieczne zwrócić uwagę na fakt, który musi być dla każdego zrozumiały, że Matka Najświętsza jest czczona przez CAŁY NARÓD POLSKI, więc wydrukowanie w języku polskim tego rodzaju wiersza p. Bratnego jest obrazą najgłębszych uczuć religijnych wszystkich Polaków. Wiersz ten budzi stanowczy sprzeciw i każe domagać się poszanowania świętości Narodu. Już Wyspiański wołał: "Świętości nie szargać!" Okrzyk ten tym głośniej trzeba powtórzyć dziś, gdy pogoń za wątpliwą oryginalnością kala naszą mowę ojczystą bluźnierczymi wybrykami.