Dobry katolik pamięta zawsze i życzliwie o swoim duchowieństwie. Otacza je szacunkiem i przywiązaniem. Darzy modlitwą, tak bardzo każdemu kapłanowi potrzebną.
Szczególnie jednak jest drogą światu katolickiemu Osoba Ojca Św[iętego]. Niewątpliwie Pius XI jest osobliwie bliski i drogi sercu polskiemu, związany na zawsze z historią naszego narodu i państwa. Niemniej jednak ponad uczucia osobistego przywiązania wznosi się myśl zasadnicza. Zmieniają się osoby papieży, niezmienne pozostaje papiestwo. Ktokolwiek by z jakiego narodu i stanu zasiadł na tronie Piotrowym, znajdzie zawsze miliony oddanych sobie bez zastrzeżenia serc katolickich. W jego bowiem osobie skupia się i uwydatnia Kościół. Papież jest Namiestnikiem Chrystusowym. Dziw i lęk ogarnia człowieka w obliczu pełni i potęgi władzy, złożonej w ręce papieża przez Pana Jezusa. Moc ego niezależna jest od zewnętrznych warunków. Państwo Kościelne jest maleńkie; nie ma potężnych armii, flot, eskadr lotniczych, a jednak bije ze Stolicy Apostolskiej blask powagi, przed którą pochylają się wszystkie czoła, nie tylko katolickie.
Mało stosunkowo ludzi na świecie zna papieża osobiście. Mimo to nie jest on obcym władcą, budzącym grozę, ale ojcem, do którego lgną serca ludzkie. Ogrom Kościoła złożył Bóg w ręce papieskie. Cofając się w dziejach Kościoła, dochodzimy poprzez osoby poszczególnych papieży do samego Pana naszego i Zbawiciela. Myśl ta budzi przedziwną rzewność i radość, uczucie niezachwianej pewności i nieomylności we wierzeniu. Pius XI to współczesny nam Wikariusz Pana Jezusa, a Piotr św. - to pierwszy. Obaj tak, jak Boski Mistrz przykazał, nauczają, szafują święte sakramenty i sprawują rząd nad duszami. Obojętny im świat, z uśmiechem pobłażania spoglądają na ziemskie środki mocy i władzy, albowiem są świadomi, że włodarzują nad królestwem nie z tego świata. Łańcuch kosztowny i wspaniały, którego papieże są poszczególnymi ogniwami, łączy wszystkie czasy z osobą samego Zbawiciela.
Około Ojca Św[iętego] tworzą najbliższe koło biskupi, następnie - niezliczone zastępy kapłanów i milionowe rzesze wiernych. Obojętne, do jakiego kto należy narodu i stanu, w obliczu papieża jest synem czy córką o równych prawach do jego serca i miłości.
Ze zdumieniem patrzą na Kościół innowiercy. Po ludzku sądzą, że to jakaś tajemnicza, nieznana organizacja, łącząca setki milionów katolików w bryłę jednolitą. Zapomnieli i nie rozumieją słów Pana Jezusa: "Piotrze, ty jesteś opoką; na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie zwyciężą go" (Mt 16,18). Oto sedno mocy i tajemnicy: władza nadana przez Pana Jezusa, nieustanna pomoc i opieka Ducha Św[iętego].
Z tej świadomości, jako ze źródła, płynie siła, jednolitość, wspólnota Kościoła. To samo Ciało Najśw. Zbawiciela, ta sama Jego Krew Najświętsza karmi papieża, biskupów, kapłanów i wiernych, i spaja w jedno mistyczne ciało Pana Jezusa.-
Katolik idzie chętnie za nauką Kościoła, daje bez zastrzeżenia posłuch jego rozkazom, bo pamięta zawsze, że "kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi!" (Łk 10,16).
Świat obecny pogrążą się coraz więcej w zamęcie i trwodze. Z niepokojem ogląda się za ramionami, które by go wyciągnęły z otchłani. Zawiodła mądrość ludzka. Nie umieją sobie poszukać rady władcy państw i mędrcy tej ziemi. Bezradni stwierdzają, że się coś załamuje w posadach swoich, ale lekarstwa nie mają na zło.
Przychodzą wojny, odbywają się kongresy i polityczne zjazdy, wstrząsają światem straszliwe rewolucje, a zło staje się coraz większe i groźniejsze.
Są to bolesne skutki, między innymi, oderwania się wschodniego kościoła od papiestwa i bunt przeciw niemu, podniesiony przez protestantyzm.
Kto wiatr sieje, sprząta burzę. Bunt przeciw Namiestnikowi Chrystusowemu wniósł niepokój i zamęt we wszystkie stosunki. Jakże by inaczej wyglądał świat, gdyby cała olbrzymia rodzina chrześcijańska łączyła się w osobie papieża! Ileż sił, marnotrawionych na spory, nienawiść, zatargi, służyłoby dobru ludzkości! Nie rychlej nastanie spokój i lepszy czas, aż nie zapanuje pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym.
Obecny papież Pius XI niestrudzenie pracuje nad zjednoczeniem Kościoła, nad przyłączeniem odpadłych i oddartych jego części do mistycznego ciała Pana Jezusa.
Jedną z intencji, jakie poleca wiernym w czasie Jubileuszu Odkupienia - Roku Świętego, jest modlitwa o zjednoczenie Kościoła, o wyplenienie bezbożnictwa i wolnomyślicielstwa. Jubileusz ma zapoczątkować ogólny nawrót do Chrystusa, Jego praw i przykazań, czyli odrodzenie duchowe ludzkości.
Daj Boże, by katolicy zrozumieli ten Boży plan Ojca Św[iętego] i odnowiwszy swoje życie na modłę Chrystusa, modlitwą i zabiegami apostolskimi starali się zdobyć dla Chrystusowej owczarni i te biedne owce, które idąc za głosem samowoli i pychy, zeszły na manowce herezji i odszczepieństwa.
"Poch. Ligi Katol."