Rozum - wielka to potęga
I pierwiastek czysto Boży;
Ziemi, nieba - wszędzie sięga,
Prawdy bada, plany tworzy.
Ale miecz to obosieczny:
Dwie się przed nim ścielą drogi;
Więc choć cenny - niebezpieczny:
Z sercem błogi, z żądzą srogi!
Bez pokory, bez miłości,
Bez wielkiego w piersi serca -
Ach, to sługa namiętności,
Wróg porządku, cnót morderca!
Dziś rozumy z serc wyzute,
Toż choć pną się w górę żwawo,
Plony rodzą tak zatrute:
Łzawo po nich, albo krwawo.
I bolesną toczą ranę,
A co wyższe - tłumią, głuszą;
Obłąkane i zbłąkane,
Niszczą ciało, gardzą duszą...
I gdzież leków szukać na nie?
Któreż serce zrównoważy,
To rozumów rozkiełzanie
I miłością je obdarzy?
Ach, jest serce wielkie jedno,
Które miłość wszczepić może -
Ono zleczy ludzkość biedną:
Tem sercem jest - Serce Boże!...