Różaniec w teatrze

Napoleon I, cesarz Francuzów, chociaż nie wypełniał obowiązków religii, miał wszakże o nich wskutek pierwotnego wychowania dosyć jasne pojęcie.

Pewnego dnia, kiedy sławny aktor Talma występował na scenie w Paryżu, Napoleon był również w teatrze z jednym paziem, którego bardzo lubił i chciał przywiązać do siebie, był to bowiem młodzieniec wielkich zdolności i wielkiego rodu, Rohan-Chobot, książę Leonu.

Cesarz, mało zważając na scenę, przypatrywał się obecnym. Oczy, jego kilkakrotnie zwróciły się na młodego księcia który zamyślony i wcale nie zajęty sztuką, trzymał ręce ciągle ukryte w szerokich rękawach swojego ubrania. Gdy nagle cesarz schyla się ku niemu, chwyta go za rękę i wyjmuje... Co?.. Różaniec! Jak wiadomo, w owym czasie Różaniec nie był we czci u Francuzów, to też pobożny młodzieniec spodziewał się nagany od cesarza.

- Ach! Auguście!... złapałem cię rzecze Napoleon do pazia. - To dobrze! to mi się podoba! Nie zajmują cię te błazeństwa: masz wzniosłą duszę... wyjdziesz na człowieka!

I oddał mu Różaniec, mówiąc: - Możesz kończyć, nie przeszkodzę ci więcej.

Słysząc to obecni panowie, otaczający cesarza, nie śmieli szydzić z Różańca. Młody paź, który się tak modlił w teatrze, w rzeczy samej wyszedł na człowieka, bo umarł kardynałem, arcybiskupem Besancon i zostawił w swej diecezji wiele miłosiernych zakładów, wiele pomników pobożności i dobroczynności swojej.

Przew. Kat. Am.


Ponieważ Maryja jest Matką i Rozdawczynią wszelkiego dobra, więc świat cały, a szczególnie kto wiernie służy Tej najwyższej Pani, powiedzieć może, że otrzymując łaskę nabożeństwa do Niej, znalazł wszelkie dobro.

Św. Antonin

O! Jak często łagodnością swoją Najświętsza Panna grzeszników najbardziej odwróconych od boga, ku czci swojej słodko pobudza i przywraca do życia umorzonych grzechem.

Św. Alfons Liguori