Różaniec i kobieta

Różaniec i kobieta! Z pewnością każdy uzna to zestawienie za rzecz najbardziej naturalną, zrozumiałą, właściwą. Byłoby jednak o wiele za mało poprzestawać na stwierdzeniu zewnętrznego tylko, choćby bardzo ścisłego i trwałego, między nimi związku. Już przecież i sam fakt wielkiego, przeważającego udziału kobiet w modlitwie różańcowej zapowiada istnienie szczególnych jakichś przyczyn tego zbliżenia, które godzi się nazwać głęboką i serdeczną przyjaźnią.

Trzeba tych przyczyn szukać w samej treści tajemnic różańcowych, jeśli się chce otrzymać wyjaśnienie decydujące. Ona to bowiem - z jednej strony - zaspokaja nieodpartą potrzebę obcowania z rzeczami Bożymi, z moralną czystością i siłą, z pięknem duchowym i porywającą wzniosłością; z drugiej zaś strony potrzebę tę ożywia i pogłębia, czyni nienasyconą. Chłonna i wrażliwa dusza niewieścia w szczególny pewnie sposób doznaje tych skutków, jako że ufniej i zupełniej podejmuje to obcowanie, niż mężczyzna.

Różaniec odwzajemnia się jej za to z przedziwną hojnością. W postaci i przykładzie życia Maryi kobieta znajduje najwyższe i obowiązujące objawienie swojej godności ludzkiej, równej z mężczyzną, objawienie swojego życiowego powołania, które ma zawsze, na każdym miejscu, jaśnieć cennymi wartościami ludzkiej i chrześcijańskiej kultury. Cześć i miłość dla Maryi nie poprzestaje na uczuciowym ukojeniu i podniosłej adoracji świętego wzoru; w duchowym zespoleniu z tym wzorem i w zależności od niego chce ona wypowiedzieć się własnym życiem kobiety - każdodziennym różańcem świętych jej zamysłów i dokonań.

Maryjna droga życiowa, maryjna postawa nie uboży kobiety o żadną prawdziwą i godziwą wartość, przeciwnie: na przyjęcie każdej przysposabia, do tworzenia i zdobywania takich wartości zachęca i uzdolnia. Maryjna postawa bynajmniej nie czyni kobiety obojętną i obcą wobec szerokich możliwości i horyzontów, jakie się przed nią otwierają we współczesności. Cóż bowiem przewyższyć może w znaczeniu powołanie i wpływ Maryi? Kto zdoła przydać nowego blasku tej roli, jaka w świetle Jej przykładu przypada chrześcijańskiej ko[215]biecie? Dlatego każda myśl wielka, jaką kiedykolwiek powzięto o kobiecie i jej misji w życiu społecznym, każda rzetelna zdobycz, która stała się jej udziałem, każda zapowiedź pełniejszego i prawdziwszego uczestnictwa we wspólnej z mężczyzną pracy dla dobra ludzkiego - jest w ostatecznym rachunku owocem, następstwem tego na wieki płodnego poglądu o godności i prawach kobiety, który w Maryi się ucieleśnił.

Ktokolwiek myślał o ideale człowieczeństwa, jaki trzeba ludziom wskazać dla ich dobra jako życiowe zadanie, nie mógł przejść obojętnie wobec Chrystusa i w Nim samym nie uznać takiego ideału. Podobnie w odniesieniu do Maryi: jeśli nie chce się poprzestać na wzorach niedoskonałych, więc nieobowiązujących - w Niej uznać trzeba najwyższy wzór kobiety, w pełnym i harmonijnym rozwoju jej właściwości, uzdolnień i cnót. Zdobywcza siła i urzekające piękno tych Postaci działa trwale i powszechnie; właśnie dlatego stanową One wciąż żywe źródło natchnień do pracy nad doskonaleniem własnym i doskonaleniem otaczającego nas świata.

Maryja stała się takim wzorem dla kobiet w związku z Chrystusem i w zależności od Niego. Wskazanie stąd, że godność i powołanie kobiety, urok i siła kobiecości z Boga jest i Bogiem trwa. Ideą dla niej macierzystą, nieodmiennie żywotnym czynnikiem prawdziwego postępu na drogach osobistego i społecznego życia, jest więc zawsze ta myśl, jaką o kobiecie powziął Bóg, a urzeczywistniła Maryja. Wypowiedział to Pius XII słowami: "We wszystkich wielkich dziełach ludzkich, jak i w bosko-ludzkim dziele Odkupienia, Bóg uczynił kobietę towarzyszką i pomocnicą mężczyzny" (przem. z 14.IV.1939).

Udział Maryi w zbawczym dziele Jezusa stanowi niejako wykończenie, ukoronowanie roli, jaką kobiecie wskazał Bóg w dziele stworzenia. Wskazania te obejmują pomoc życiową dla mężczyzny, jako istoty równej w godności - "Uczyńmy pomoc podobną jemu", - macierzyństwo - "Rośnijcie i mnóżcie się", - współpracę kulturalną - Czyńcie sobie ziemię poddaną". Oboje - mężczyzna i kobieta - noszą jednakie podobieństwo Boże w swojej naturze, jednakie mają powołanie doczesne i przeznaczenie wieczne. Odmienność dróg, po których następować ma spełnianie tego powołania, nie oznacza różnej, nierównej wartości ich człowieczeństwa.

Odkupienie przydaje kobiecemu powołaniu cechę nową, rozleglejsze znaczenie, bardziej duchowe zastosowanie, odpowiednio do nowego porządku życia, uprzystępnionego człowiekowi przez Chrystusa. Oczywiście, kobieta ma nadal być towarzyszką i pomocnicą mężczyzny w każdym dziele życia, ale ma nią być na sposób nowy. Jej uczestnictwo w życiu ma zbliżać się do ideału duchowego macierzyństwa, ma się nim stawać na podobieństwo przykładu Maryi.

Bo właśnie duchowe macierzyństwo dane jest we wzorze życia Maryi jako najwyższy, ostateczny wyraz kobiecego powołania. Nie sprzeciwiają mu się jakiekolwiek formy i drogi życia kobiecego, ono je wszystkie sobą ogarnia, wszystkie ma przeniknąć, we wszystkich się objawić jako uszlachetniająca i oczyszczająca siła. Duchowe macierzyństwo ma stanowić najprawdziwszą treść postawy kobiety w każdym jej stanie, w każdym zajęciu, na każdym stanowisku; ma być jej sprawnością życiową i wartością nieodstępną, jej prawem i dostojeństwem Ma za przeznaczenie, za cel, w każdym miejscu i czasie rodzić dobro, przysparzać dobra, rozdzielać dobro, pośredniczyć w nim na wszelki dostępny sposób; ma być nader bliskim współdziałaniem z Bogiem, z Jego myślą i wolą, w dziele wyzwalania życia od zła ku radości i szczęściu. Każdy rodzaj pracy, w którym może się wypowiedzieć to duchowe macierzyństwo, każda dziedzina życia, w której ono znajduje dla siebie zastosowanie i ujście, każda sprawa przyzywająca troskę kobiety i wprowadzająca w życie jej swoiste uzdolnienia, ma stać przed nią otworem. Spełnia się wtedy podwójne dobro: własne, oso[216]bowe dobro kobiety, która rozwija się stosownie do potrzeb i skłonności swej psych.-fizycznej natury - i dobro społeczeństwa, bo bez tego swoistego wkładu kobiety dobro wspólne nie może osiągnąć dostępnej sobie pełni, a życie i kultura tej miary wartości i szczęścia, jaka jest możliwa dla ludzi na ziemi.

Na tym duchowym macierzyństwie, obejmującym w sposób doskonały całą społeczność wierzących, więcej: cały rodzaj ludzki, polegało wywyższenie Maryi, na nim też polega godność i wyzwolenie kobiety z wszelkiej ciasnoty umysłowej, miernoty duchowej, życiowego zaniedbania i zacofania. Maryja niejako w imię całej ludzkiej natury przyjmowała zwiastowanie i radosnej nowinie przyświadczyła z całą gotowością najświętszej swojej duszy. Przez Wcielenie stała się nie tylko Bożą Matką, ale i Rodzicielką wszystkich członków mistycznego ciała, którego Chrystus był Głową. Przez całopalną ofiarę z matczynych praw i matczynej miłości, złożoną wespół z ofiarą Syna na wszystkich potomków Adama, otrzymała udział w dziele Chrystusa, stała się z nowego tytułu boleści i chwały duchową matką wszystkich Jego dzieci. Wreszcie duchowego swego macierzyństwa dopełnia nadal po Wniebowzięciu, sprawując powszechne pośrednictwo i rozdawnictwo wszelkiej łaski Bożej (Pius XII, enc. o Ciele Mistycznym, 29.VI.1943).

Na głębi i potędze macierzyńskiej, czujnej i ofiarnej miłości powstał udział Maryi w dziele Odkupienia, takie w nim uczestnictwo, że Kościół nie waha się nazywać Ją - Współodkupicielką. Jeśli więc - stosownie do przytoczonych wyżej osłów Piusa XII - powołanie chrześcijańskiej kobiety ma być podobieństwem, odblaskiem powołania Maryi, jakimś upostaciowaniem tego powołania w danych warunkach czasu i miejsca, jakimś odwzorowaniem go według sił i możności - to trzeba duchowe macierzyństwo pojmować jako najdoskonalsze wypełnienie roli towarzyszki i pomocnicy. Na tym podłożu, w tym duchu rozkwitać mają uzdolnienia i wartości, właściwe kobiecie; tę ideę macierzystą ma ona wcielać w poszczególne dziedziny życia, stosować ją w różnorodnych funkcjach społecznego obcowania, nasycać nią wszystko, co na ten konieczny wkład kobiety czeka, co się go spodziewa i potrzebuje.

Różaniec udzielając takiego światła na sprawę i miejsce kobiety, nie pozostawi bez pomocy także przy rozważaniu szczegółowych zagadnień, które towarzyszą kobiecie na drogach jej życia. Skoro bowiem uczy maryjnej postawy i w maryjnej postawie wychowuje - usprawnia zarazem kobietę do podejmowania takich rozstrzygnięć i takich zadań, jakie jej godności odpowiadają i o wysokim poczuciu tej godności - ludzkiej i chrześcijańskiej - świadczą. Czerpać z tajemnic różańcowych te nauki, w duchu różańcowym się wychowywać, umysłem i wolą pogłębiać, utrwalać maryjny charakter życia, promieniować nim na ludzi i życie - to zadanie chrześcijańskiej kobiety.