Radość życia

Radość życia! - Dzisiaj? Zwłaszcza pośród szarej, codziennej pracy i walki o byt?... A jednak jest to możliwe.

Znajdując się niedawno z obowiązku urzędowego w mieszkaniu pewnej rodziny - w suterenach, byłem świadkiem następującego obrazka:

W zatęchłej izbie, o mokrych z wilgoci ścianach, siedziało czworo dzieci. Dwie siostrzyczki - dziesięć i jedenaście lat, młodszy braciszek i trzynastoletnia córeczka sąsiadki.

Matki nie ma - jest przy pracy, pierze. Ojciec bezrobotny, cały dzień chodzi po mieście, szukając zarobku. Dziećmi opiekuje się niemal zgrzybiała staruszka, lokatorka. Słaba na serce, może umrzeć w każdej chwili. Matka tych dzieci też zaczyna coraz częściej chorować z przepracowania.

Staruszka przeraziła się bardzo usłyszawszy, iż przyszedłem ściągnąć zaległy podatek. Uspokoiłem ją jak mogłem i zacząłem spisywać protokół. Dzieci smutne, przestraszone, siedziały w kącie, zbite w gromadkę. Nagle ktoś zapukał.

- Pan idzie! - krzyknęła najstarsza dziewczynka.

W momencie były wszystkie przy drzwiach.

Wszedł niemłody już mężczyzna. Nie zważając na mnie, podszedł do stolika. Dzieci otoczyły go z tak wesołymi minkami, że byłem pewny, iż nieznajomy przynosi im stale coś do zjedzenia. Tymczasem ku mojemu zdumieniu, posłyszałem:

- No dzieciska, co macie jutro do szkoły?

I zaczęła się lekcja.

Skończywszy protokół, wstałem. Zanim odszedłem, odezwałem się po cichu do staruszki:

- A jednak pani G. musi dobrze zarabiać, skoro może opłacić korepetytora

Staruszka spojrzała na mnie osłupiałymi oczyma.

- Ależ panie ten pan uczy je darmo już pół roku. Sam biedny, nie ma grosza przy duszy, ale lekcji nie zakończy, dopóki dzieci nie nauczą się wszystkiego Dzieci by za nim w ogień skoczyły

Wyszedłem czym prędzej zawstydzony, jak nigdy w życiu. Ale w następnym dniu dzieci pani G. miały obiad i przekąskę do szkoły.

A ja miałem - radość życia

Spodziewam się, ze ów korepetytor także się cieszył


Wobec Maryi, czemuż jeszcze drżeć ma ułomność ludzka? Nic surowego w Niej, nic groźnego. Cała słodka jest, pełna miłości, łaski zlitowania! Ach, dziękuj Temu, który ci w najłaskawszym miłosierdziu swym taką Pośredniczkę zbawienia, taką dał Matkę.

Św. Bernard