Przyjmujemy na braci zakonnych
Drukuj
Pan Jezus
Jezus puka... czy słyszysz?...

- młodzieńców, pragnących poświęcić się całkowicie Panu Bogu i służbie Niepokalanej przy Jej "Rycerzu".

Wiek przepisany: skończone 15 lat do 30 roku życia. Najważniejszym warunkiem jest powołanie zakonne, czyli prawdziwa chęć poświęcenia się służbie Bożej w Zakonie św. Franciszka i pragnienie gorące oddania się P. Jezusowi na zupełną własność, bez zastrzeżeń, życie u nas jest twarde i wymaga całkowitego poświęcenia się P. Bogu i zaparcia się siebie.

Kto myśli, że znajdzie tu wygodę i będzie mógł prowadzić gnuśny i beztroski żywot - niech się nawet nie zgłasza, bo tu mogą wytrwać tylko ci, co pragną złożyć całopalną ofiarę z siebie i poświęcić się zupełnie P. Bogu przez Niepokalaną. To znaczy ci, co mają prawdziwe powołanie do życia zakonnego nawet na dalekich misjach i wszystko chcą poświęcić Jezusowi, Który dla nas również wszystko, nawet życie Swoje, poświęcił.

A ci, co mają prawdziwe powołanie zakonne, mogą się zgłaszać bez lęku, że może nie podołają obowiązkom zakonnym, bowiem "wszystko mogę w tym, który mię umacnia" - mówił Paweł św. Nas, poświęcających się służbie Niepokalanej Matki, Ona Sama wzmacnia i czule prowadzi...

Potrzebni są, ale tylko z powołaniem zakonnem: drukarze, zecerzy, introligatorzy, biuraliści, fotechemigraficy, stolarze, cieśle, ślusarze, monterzy, technicy, rysownicy, szewcy, krawcy, ogrodnicy, bartnicy, znający się na budownictwie, murarze - wogóle każdy, mający jakiś uczciwy zawód lub rzemiosło, przyda się, o ile pragnie poświęcić się służbie Bożej w pokornym stanie brata zakonnego - misjonarza.

Zgłoszenia należy przesyłać pod adresem: Klasztor OO. Franciszkanów, Niepokalanów, p. Teresin Soch. (Wr.).

UWAGA! Zgłaszać się mogą tylko pragnący zostać zakonnikami.

Do każdego listu należy dołączyć znaczek za 30 gr. na odpowiedź, a gdy się wysyła papiery, znaczek na list polecony za 90 gr.


I wszelki, któryby opuścił dom, albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo żonę, albo syny, albo rolę dla imienia mego: tyle stokroć weźmie, i żywot wieczny odzierży. (Mat. 19, 29.)

Kto miłuje ojca albo matkę więcej niż mnie, nie jest mnie godzien. (Mat. 10, 37.)

Już bowiem sama chwila, w której po długich wahaniach i niepewnościach, po wielu walkach wewnętrznych stoczonych z ciałem i krwią, po częstych naradach i modlitwach, młodzieniec powie Chrystusowi swe wielkie "tak", i czy to w ciszy zórz zachodu, czy w płomiennem dziękczynieniu po Komunji św. u stóp ołtarza, oddaje się nieodwołalnie życiu apostolskiemu - sama ta chwila pełną jest z konieczności jakiegoś świętego upojenia", duszą czuje się pod wpływem niepojętego uroku i czaru, jaki zwykł towarzyszyć poświęceniu wszystkich nadziei i siebie samego w tem życiu na zupełną ofiarę egoizmu.

"Za mało żniwiarzy".