Proces beatyfikacyjny O. Maksymiliana Kolbego
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 8/1948, grafiki do artykułu: Proces beatyfikacyjny O. Maksymiliana Kolbego, s. 190-191

Opisy zdjęć powyżej, od lewej: [1] Biskup padewski Karol Agostini wygłasza przemówienie o Ojcu Maksymilianie [2] Postulator generalny O. Ricciardi składa przysięgę


W związku z rozpoczęciem procesu informacyjnego o cnotach O. Maksymiliana Kolbego prasa zagraniczna zaczęła wiele pisać o tym Słudze Bożym i jego dziele, zwłaszcza prasa włoska, m. in. "L’Osservatore Romano", "Ecclesia", "L’Avvenire d’Italia", "Rabarbaro", "II Gazzetino" itd. Za pismem "II Cavaliere dell’Immacolata" ("Rycerz Niepokalanej" w języku włoskim) podajemy sprawozdanie z pierwszej sesji procesu i przemówienie biskupa padewskiego.

Proces diecezjalny rozpoczął się 24 maja w Padwie, w wielkiej sali "Świętego Kolegium". Sala była przepysznie ozdobiona tkaninami i zielenią. Na miejscu naczelnym wśród palm i kwiatów wisiał portret O. Maksymiliana. O godz. 16-ej wszedł na salę biskup padewski, ks. bp Karol Agostini, w towarzystwie O. Andrzeja Eccher, prowincjała padewskiej prowincji franciszkańskiej, i Ojca Lino Brentari, rektora bazyliki św. Antoniego. Przy stołach, nakrytych zieloną draperią, zasiedli sędziowie: ks. Józef Pretto, delegat biskupa, oraz dwaj pomocnicy, ks. Lantinello i ks. Zanon; dalej promotor wiary ks. Dal Sasso, kanclerz i notariusze, postulator O. Antoni Ricciardi, kursor i inni.

Sesję rozpoczęto odmówieniem hymnu "Veni Creator". Następnie postulator generalny odczytał prośbę o rozpoczęcie procesu. Biskup przedstawił tę prośbę promotorowi wiary wraz z reskryptem Św. Kongregacji Obrzędów, delegującym Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych w Padwie w miejsce Krakowa, by dostarczył dokumentów koniecznych do procesu. Potem ogłoszono dekret o ustanowieniu Trybunału, wszyscy członkowie złożyli przepisaną przysięgę, a postulator przedłożył pytania dla świadków ("articuli") i wykaz świadków, wśród których są różne osobistości z całego świata.

Po ustanowieniu Trybunału przemówił przewodniczący, bp Agostini:

"Tym uroczystym posiedzeniem w pięknym miesiącu maju, w dniu poświęconym Maryi Wspomożycielce wiernych, rozpoczyna się tu w Padwie proces informacyjny o heroiczności cnót i sławie świętości zakonnika, co lubił się nazywać i był naprawdę "rycerzem Niepokalanej" oraz twórcą rycerstwa, które stało się wielką armią pokojową - Milicji Niepokalanej. Zakonnikiem tym jest O. Maksymilian Kolbe.

Nie jest On z Padwy i nie umarł w Padwie. Urodził się w Polsce i tam umarł. Lecz proszono mnie, bym dla ułatwienia sprawy ustanowił tutaj trybunał diecezjalny do przeprowadzenia tego procesu. Przyjąłem tę propozycję bardzo chętnie, gdyż miło mi w ten sposób dać dowód swej życzliwości dla rodziny franciszkańskiej i uważam za przywilej dla Padwy, że może przeprowadzić proces informacyjny tego zakonnika, który był szlachetnym, zapalonym "rycerzem Niepokalanej" i szczególnym bohaterem miłości.

Sędzia nie może wygłaszać sądów o Słudze Bożym, którego proces toczy się aktualnie, aby nie wpływać stronniczo na członków Trybunału. Sądzę jednak, że nie wyjdę poza swoją rolę, jeżeli powiem słowo o tym słudze Bożym.

Jakkolwiek potoczy się proces, pozostanie on zawsze ilustracją osoby, która przejdzie do historii w rocznikach miłości chrześcijańskiej i w rocznikach rodziny franciszkańskiej Braci Mniejszych Konwentualnych".

Teraz Ekscelencja podał życiorys O. Maksymiliana, począwszy od pobożnego wychowania w jego rodzinie i studiów w Rzymie, poprzez utworzenie Milicji Niepokalanej i prace apostolskie, głównie na terenie prasy, w Polsce i w Japonii, aż do heroicznej ofiary za bliźniego i męczeńskiej śmierci w Oświęcimiu.

Szerzej omawia dwa momenty z życia Ojca Kolbego: założenie M.I. i bohaterską śmierć. "Podczas swego pobytu w Rzymie - mówi biskup - rzucił fundamenty pod Milicję. Odczuł głęboko niebezpieczeństwo, grożące Kościołowi ze strony masonerii, stąd powziął myśl utworzenia wojska, które byłoby czyste, przywiązane do Kościoła i walczące za złem pod sztandarem Tej, którą czcimy jako Zwyciężczynię szatana - Maryi Niepokalanej!".

A oto koniec życia O. Kolbego: "Pewnego dnia rozszerza się w Oświęcimiu pełna trwogi wiadomość: uciekł jeden więzień. Komendant wybiera 10 więźniów i przeznacza ich na śmierć głodową. Biedny sierżant, jeden ze skazanych, jest zrozpaczony. Zostawi wdową swoją żonę, a sierotami dzieci. O. Kolbe widzi to, zbliża się do komendanta i prosi, by mógł zastąpić tego skazanego na śmierć.

Zamiana jest przyjęta. I oto heroiczny kapłan z towarzyszami niedoli znalazł się w bunkrze śmierci. Pociesza ich i wzmacnia na duchu, aż wreszcie po trzech tygodniach, dobity zastrzykiem kwasu karbolowego, umiera... Ofiara dokonała się".

"W okrucieństwie i barbarzyństwie wojny - kończył biskup - tylko miłość Chrystusowa mogła wzbudzić podobny heroizm. Wystarczy jeden taki czyn, aby utworzyć wspaniałą apologię o duchu chrześcijaństwa. I jeżeli miłość tego Sługi Bożego była tak gorąca i wspaniałomyślna ku bliźnim, możemy słusznie wnioskować, że i miłość Boża płonęła w tym sercu, gdyż miłość chrześcijańska wypływa i zapala się od miłości ku Bogu.

Oby świat, patrząc na przykład tego Sługi Bożego, zechciał przybliżyć się do źródła tej miłości, do Chrystusa, do Jego Ewangelii, do Jego Kościoła. A ty. Ojcze Kolbe, rozsiewaj z nieba wśród nas, w ludzkości, miłość, która tak heroicznie gorzała w twoim sercu!"

Mowę biskupa przyjęto z wielkim entuzjazmem. Potem bp Agostini udzielił błogosławieństwa i tak zakończyła się pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego O. Maksymiliana Maria Kolbego.


KTO PRAGNIE oddać się Niepokalanej bezgranicznie, kto pragnie poświęcić Jej zdrowie młodość i życie, by w charakterze brata zakonnego pracować z zapomnieniem o sobie dla wzniosłego ideału zdobywania wszystkich dusz dla Niepokalanej, niech napisze pod adresem: Klasztor OO. Franciszkanów, Niepokalanów, p. Teresin k. Soch. Wr. Szczegółowe warunki przyjęcia wysyłamy osobno zgłaszającym się kandydatom. Zaznaczamy, że kandydaci winni mieć od 13 do 30 lat życia.