Powitanie madonny w Goa
Drukuj

Podajemy szczegóły z uroczystości mariańskich, jakie się odbyły z końcem ub. roku w Goa, starym mieście hinduskim, z okazji przyjęcia pielgrzymującej statuy Matki Bożej Fatimskiej.

Do Goa przywieziono figurę z Bombaju na łodzi, mającej kształt łabędzia. Wielki biały ptak, niosący cenny skarb, sunął z wdziękiem, a za nim płynęła eskadra 28 statków, wioząca wybitne osobistości: wypuszczano race, żołnierze salutowali, a lud, zebrany masowo u wejścia do portu, wznosił okrzyki.

Minęło z górą cztery wieki, jak Vasco de Gama przybijał d tego samego portu, ażeby zająć Indie w imieniu swego króla. Dziś Matka Najśw. bierze uroczyście w posiadanie te same miejsca, by nimi rządzić w imieniu Króla królów.

W wigilię uroczystości modlono się aż do rana 1 grudnia. 153 ołtarze, wzniesione w formie ogromnego różańca na obszernej estradzie, czekały na kapłanów. W czasie Ofiarowania dołączono do oblatów liturgicznych wspaniałe dary. Gubernator, w imieniu miasta Goa, ofiarował różaniec ze złota i drogich pereł. Jakaś pani złożyła książkę z 14 tysiącami podpisów rodzin, które poświęciły się Niepokalanej.

Najkosztowniejszy dar pochodził od młodzieży 24 chłopczyków, ubranych jak mały Franciszek z Fatimy, przyniosło z szacunkiem aż do ołtarza cyboria przepełnione hostiami; od długich już miesięcy zbierali malcy do swych skarbczyków duchowych różne dobre uczynki, wyrażone przez ziarna pszeniczne, które teraz dostarczyły mąki na niezliczoną ilość hostii.

Tegoż dnia patriarcha, 2 biskupów i 150 kapłanów, którzy odprawiali Mszę św., złożyli Boga Hostię w sercu ponad 20.000 osób, pod matczynym uśmiechem, pełnym nadziei, Maryi Niepokalanej.