Pani Sołocka, ilekroć znalazła się w liberalnym towarzystwie, zawsze gorąco obstawała za postami.
- Człowiek musi sobie czegoś odmówić, by nie iść za instyktem porywającym go ku każdorazowej przyjemności. Sądźcie państwo jak chcecie, ale ode mnie domaga się tego wprost już sama godność ludzka. Dlatego poszczę.
I tym argumentem pokonywała wszystkich, co ludźmi byli i pozostawać nimi nadal pragnęli.
Jednego razu wszakże zapuściła się dalej:
- Nie wynika jednak z tego - mówiła - bym miała akurat zawsze w piątki od mięsa się wstrzymywać. Zachowuję zupełną swobodę. Mogę sobie post odłożyć choćby i na niedzielę. Bylem swoje odpościła.
- Pani pozwoli - odezwała się wtedy najniespodzianiej posługująca przy stole Andzia. - Pani pozwoli, że powiem, co się o tym dowiedziałam.
- Co też mądrego ty mogłaś się dowiedzieć. No powiedz, powiedz! - rzekła z uśmiechem w głosie.
- Bo to i ja tak myślałam, że odpościć kiedyindziej można, ale nasz ksiądz proboszcz raz na kazaniu z ambony wytłumaczył, że pościć trzeba dokładnie wtedy, gdy jest post, a kiedyindziej to można sobie z osobna, ale to już za tamto nie obstanie.
- Słuchaj księży Andziu,. słuchaj, już ci oni dużo mądrego naopowiadają!
- Ale kiedy proszę pani ksiądz proboszcz nam powiedział zaraz, dlaczego to tak jest. Bo pościć trzeba nie tylko dla umartwienia się w smacznym jedzeniu, i pokutowania w ten sposób za grzechy, ale i dla okazania posłuszeństwa Kościołowi, ustanowionemu przez P. Jezusa.
- A toś zmądrzała dopiero przez to jedno kazanie! No no, bądź sobie posłuszną Kościołowi i księżom, a rozumniejszym od ciebie wystarczy, gdy posłuszni będą samemu Bogu i sumieniu.
- A P. Jezus czy jest Bogiem?
- Cóż znowu! Pewnie że jest.
- A On to właśnie powiedział, że kto słucha Kościoła, Jego samego, więc Boga słucha, a kto Kościoła nie słucha, niech będzie jako poganin i celnik. Tak było na innym kazaniu i w pobożnej książce.
- No no! - zawołała p. Sołocka z tłumioną pasją - tego to już za wiele!
I gniewała się mocno i długo.
Mimo to wszakże prawdą pozostało, że my Chrześcijanie katolicy musimy zachowywać post:
1) dla umartwienia żądz naszych,
2) dla czynienia pokuty za grzechy,
3) dla okazania posłuszeństwa Kościołowi świętemu.
P. Sołocka bowiem głosiła naukę swoją - Zaś Andzia - naukę Chrystusowego Kościoła.[1]
[1] Dokładne wyjaśnienie Prawa Kościelnego względem postów znajdzie czytelnik w zeszłym roczniku "Rycerza Niepokalanej" na str 34 i 35 (luty 1926 r.).