Podziękowania
Drukuj

MASZKOWICE, 1.3.48. Przeżyłem już 30 lat w kapłaństwie i różne były chwile w mym życiu, dobre i złe. Ucierpiałem wiele na duszy w okresie mego odosobnienia od jedności. W czasie okupacji niemieckiej i prawie dwuletniego wiezienia śmierć niejednokrotnie zaglądała mi w oczy. Najświętszej Pannie zawdzięczam wskazanie mi właściwej drogi do Boga, do zbawienia. Ona też mnie ocaliła we wszystkich ciężkich chwilach. Kiedy po długim okresie błądzenia, odbywszy rekolekcje u OO. Jezuitów w Częstochowie, dn. 27 lutego 1948 r. przed Cudownym Obrazem Jasnogórskiej Pani odprawiłem dziękczynną Mszę, Św., oszałamiała mnie wprost radość, że znów jestem prawdziwym synem Matki Najświętszej. Dziś oddaję Najświętszej Pannie publiczną cześć i proszę Ją gorąco o błogosławieństwo dla Ojca Św[iętego], Prymasa Polski, Dostojnego Episkopatu i Duchowieństwa oraz modlę się o skruszenie niezdrowej działalności sekciarskiej a zwłaszcza tzw. "świadków Jehowy", tak zgubnej dla Polski.

Niegodny sługa Maryi
ks. Władysław M. Faron

LUBLIN, 21.11.47. Dotrzymując postanowienia składam serdeczne podziękowanie Niepokalanej. Najdroższej Matce, której bardzo wiele zawdzięczam dobrego. W ciężkich i smutnych, a przejętych boleścią chwilach u Niej szukałam pomocy, pociechy, pokrzepienia i opieki, i nie byłem zawiedziony. Jej przemożna, troskliwa opieko roztaczała się nade mną nie tylko wówczas, kiedym przy boku matki powtarzał niewinny modlitwy przed Jej częstochowskim obrazem, ale i w dniach chwiejności, zwątpienia. Wyrwawszy mię cało z najcięższych i najgroźniejszych burz mojego życia wytknęła jasny i prosty, prowadzący do Boga kierunek.

Jan Kowalczyk
student K.U.L.

INOWROCŁAW, 30.12.47. Dzięki kochanej matce mojej wyniosłem z domu przywiązanie do Kościoła. Wysłany do liceum znalazłem się jednak wśród grona kolegów i koleżanek w większości niestety zepsutych mniej lub więcej przez wojnę i okupację. Wola moja też zaczęła się chwiać i kilka razy załamałem się i może stoczyłbym się po pochyłości grzechu i zatracił wiarę. Dzięki Niepokalanej ocknąłem się i oczy otworzyły mi się na życie i świat. Modlę się gorąco do Matki Najśw., by udzieliła mi sił do wytrwania w dobrem.

WROCŁAW, 30.1.48. Za wielokrotne uratowanie mnie od śmierci w czasie ub. wojny za nieustającą pomoc i wyraźną opiekę, składam Najśw. Maryi Pannie najgorętsze podziękowanie.

Milewski Mieczysław
lekarz wet.

JASŁO, 13.2.48. W chwilach smutku i bezgranicznej rozpaczy, gdy zdawało mi się, że przede mną nie ma już wyjścia prócz samobójstwa przyszła mi z ratunkiem Matko Najśw. za przyczyna świątobliwego męczennika z Oświęcimia O. Maksymiliana Kolbego.

Za wielką łaskę wysłuchania mnie niegodnej składam Ci Matko Niepokalana i tobie Ojcze Kolbe najpokorniejsze podziękowanie i błagam o dalszą opiekę nade mną i całą moją rodziną.

Niegodna sługa Maryi
Zofia Dominiewska

USTKA, 10.2.48. O Jak szczęśliwy jestem obecnie, że Matka Niepokalana za wstawiennictwem O. Maksymiliana Kolbego wysłuchała mnie grzesznego pijaka i dała silną wolę do porzucenia tego nałogu. Teraz jako Jej rycerz postanowiłem już nigdy więcej kieliszka wódki do ust nie wziąć i innych kolegów odciągać od zgubnego w skutkach pijaństwa.

Proszę Matkę Najśw. za przyczyną O. Maksymiliana o wytrwanie w dobrych postanowieniach.

Bronisław Grudzień

W., 29.5.47 Brat mój przez 10 lat nie był u spowiedzi i Komunii św. żadną miarą nie mogłam go namówić, żeby poszedł do spowiedzi. Aż pewnego razu dałam mu Cudowny Medalik, który otrzymałam z dyplomikiem M.I. Poprosiłam żeby ten medalik nosił, a sama odmawiałam codzienni 1 Zdrowaś Maryja na jego intencję. Po kilku tygodniach brat mój bez niczyjej namowy wyspowiadał się i komunikował. Za tak widoczną łaskę dzięki Ci Niepokalana Królowo.

S. H.

P. 28.10.47. Matce Niepokalanej składam serdeczne dzięki za wyrwanie mnie z niemoralnego i grzesznego życia. Przez Cudowny Medalik, różaniec, dyplomik M.I. staje się człowiekiem szczęśliwym. Aby przeprosić naszego Odkupiciela i najukochańszą Matkę za tak ciężkie upadki, pragnę i innych wyrywać z błota grzechu i Ona błogosławi moim poczynaniom.

N.

W. B., w grudniu 1947 r. Dziękuję Najświętszej Panience Niepokalanej za cudowne ocalenie mnie w czasie długiej podróży morskiej (około 5 miesięcy trwającej) naokoło całej kuli ziemskiej, w którym to czasie - okręty jakimi płynąłem do Armii Polskiej były czterokrotnie torpedowane na różnych morzach, a bardzo wiele żołnierzy - poszło na dno morskie.

Polecając się nadal przemożnej opiece Niepokalanej, oddaję w Jej czułe ręce całą moją rodzinę.

(-) Ks. Władysław Szanowski

BIECHÓW, 11.2.48. W imieniu parafii Biechów, pow. Stopnickiego, składamy najgłębsze podziękowanie Maryi Niepokalanie Poczętej za szczególną opiekę podczas okupacji niemieckiej i wprost cudowne zachowanie przy życiu w czasie siedmiomiesięcznych walk frontowych.
żarliwa modlitwa i szczera ufność w opiekę Niepokalanej dodała nam sił i mocy wytrwania w tej groźnej dla naszej parafii chwili.

Oby Matka Najśw. Nadal nas miała w Swojej opiece, a chwała Jej wzrastała z każdym dniem wśród parafian.

Ks. Stefan Rzemieniec – proboszcz
Maciej Kopeć – Paweł Prokop – Walenty Juda – Jan Dudzik

WARSZAWA, 28.12.47. Od dzieciństwa byłem wierzącym, szczęśliwym i powodziło mi się dobrze. Później na skutek wielkich strat materialnych i niepowodzenia życiowego tracę zupełnie wiarę do tego stopnia, że przeklinam Boga, złorzeczę Matce Najświętszej, naigrawam się ze Świętych Pańskich, przeklinam swoje życie i noszę się z zamiarem samobójstwa. Modlić się już dawno przestałem. W takiej depresji duchowej dostał mi się do ręki "Rycerz" z fotografią Ojca Kolbego. Przeczytałem opis jego śmierci i w swej nienawiści do Świętych zacząłem w myśli i jemu urągać, i śmiać się, iż świętym nie zostanie, bo nie będzie cudów przy jego grobie, gdyż wiatr rozniósł jego prochy po polu. Jednak nieprawda. Te prochy dziś naprowadzają mię na drogą do Niepokalanej a wiatr rozwiał Je po świecie, by wyszukiwać mogły podobnych do mnie grzeszników i wskazywać Tę, której przysięgam teraz wiernie służyć. Pomimo, że nie poprawił się mój byt materialny, godzę się z wolą Bożą, odzyskuję wiarę i spokój wewnętrzny, a różaniec św. znowu znajduje się w mych rękach.

Ojcze Kolbe, przebacz mi i połącz mię ściślej z Niepokalaną.

Tą drogą dziękuję Matce Bożej za powrót do Boga i błagam Ją o przebaczenie win i opiekę nade mną.

Józef J.

NOWE MIASTO, 6.6.47. W latach dziecięcych popełniłem grzech przeciwko 6 przykazaniu. To był pierwszy zadatek zła w nałóg. Tonąłem w błocie nieprawości, a czując cały ciężar grzechów, straciłem ufność w pomoc Bożą i w siłę Niepokalanej. Kilkakrotnie nawet znieważyłem Pana Jezusa w Komunii św., tając swój grzech przed kapłanem. Gnębiły mnie okropne wyrzuty sumienia. Gdy już o własnych siłach nie mogłem się dźwignąć, spoglądając na obraz Najświętszej Pani, westchnąłem o Jej pomoc i o dziwo! Ta która pamięta o każdej najmniejszej istocie, wyrwała mię z nędzy grzechowej i wskazała promienną drogę cnoty. Zacząłem nowe życie, odzyskałem spokój sumienia i jestem już ojcem rodziny. W dowód gorącej wdzięczności dla Matki Niebieskiej piszę to podziękowanie.

Franciszek M.

B..., 17.12.1946 r. Pragnęłam być dobrą, lecz droga do doskonałości wydawała mi się trudna i niedostępna. Zniechęcałam się na widok mej nędzy. Byłam bardzo słaba. Postanowiłam oddać się pod opieką Niepokalanej Dziewicy i podziękować w "Rycerzu Niepokalanej", jeśli Ona mi pomoże. I, pomoc przyszła. Otrzymałam tyle sił, że z łatwością zwalczałam najsilniejsze pokusy. Z serca pełnego wdzięczności składam gorące podziękowania za wszelkie doznane łaski z prośbą, o dalszą, opiekę.

Niegodna córka Maryi K. S.

P., 28.10.47. Matce Najświętszej serdecznie dziękuję za ocalenie w czasie wojny. Proszę Ją również gorąco o pomoc w odszukaniu rodziców, od których odłączyłam się wskutek tłoku w czasie ewakuacji Brodów w r. 1943.

Czesława Drozdowska, l. 15.

G., 21.11.47. Dziękuję Matce Najśw. za uratowanie ogniska rodzinnego. Mąż mój jest wielkim wielbicielem kobiet i chociaż jestem dużo od niego młodszą po 22 latach pożycia małżeńskiego, opanował go kusiciel do tego stopnia, że chciał mnie porzucić. Nie ustawałam w modlitwach i mąż się zmienił, przeprosił mnie i teraz żyjemy w zgodzie.

H. S.