Z, nadsyłanych ustawicznie do Niepokalanowa podziękowań za łaski, tylko
drobną cząstkę możemy pomieścić w pełniejszym tekście - inne w skróceniu pod: "Niepokalanej dziękują". Wszystkie Wymownie świadczą o niewysłowionej dobroci i potędze Niepokalanej. Cześć Jej za to i gorąca podzięka - a w sercach naszych coraz większa w Jej orędownictwo ufność!...
KOŻUCHÓW, 17 XII [19]29.
Od dwóch lat cierpiałam dość poważnie na chorobę płucną i tchawicę. Wszelkie zabiegi lekarskie okazywały się bezskuteczne. Czytając łaski zamieszczone w "Rycerzu", postanowiłam i ja udać się do Najśw. Panny Niepokalanej. Zaraz po oddaniu się Matce Najśw. w opiekę włożyłam medalik na szyję i po użyciu cudownej wody z Lourdes choroba, z każdym dniem ustępowała, a dziś czuję się już prawie zupełnie zdrową. Składam Najśw. Pannie Niepokalanej najserdeczniejsze podziękowanie, prosząc Ją o dalszą opiekę nad całą rodziną.
M. Niedziela
MONASTERZYSKA, 22 XII [19]29.
W marcu [1930] r. zachorowała moja córeczka na grypę, do tego przyłączyło się ciężkie zapalenie kiszek. Zawezwani lekarze stracili nadzieję w możliwość uratowania chorej. Tymczasem dziecko posiniało a bicie tętna ustało prawie że zupełnie. Wieczorem przybyły lekarz oświadczył, że córka do rana nie dożyje. W tak wielkiem strapieniu poleciłam ją Boskiemu Sercu Jezusowemu i Matce Bożej Bolesnej. Nad ranem dziecko odzyskało przytomność: wszystko zmierzało ku lepszemu - aż oto po kilku dniach wywiązało się silne zapalenie płuc i opłucnej i wszelka możliwość utrzymania chorej przy życiu stała się wykluczoną. Znowu tedy udałam się z błaganiem o ratunek do Niepokalanej, Jej Boskiego Syna i świętych, obiecując otrzymaną łaskę ogłosić publicznie, I nie zawiodłam się w mej ufności. Dzisiaj dziecko, bez śladu przebytych chorób, cieszy się zupełnym zdrowiem, za co niech będzie chwała Panu Jezusowi i Jego Najśw. Matce. (of. 5. zł).
Petronela Piotrowiczowa
Zgodność z prawdą stwierdzam, Ks. B. Czuba.
WARSZAWA, 28 XII [19]29.
Postradałam posadę nauczycielki szkoły ludowej, co zmusiło mnie do szukania jakiejkolwiek pracy. Po dłuższym czasie, widząc bezskuteczność moich usiłowań, podjęłam się sprzedaży gazet na ulicy, przy tym starałam się w różny sposób znaleźć odpowiedniejsze zajęcie. Modliłam się gorąco do Panienki Najświętszej Częstochowskiej o pomoc w tak ciężkich okolicznościach. Aż oto pewnego dnia zbliża się do mnie na ulicy jedna nieznajoma pani i po bardzo przyjaznej rozmowie zaprasza do swego domu, gdzie córka jej proponuje mi udzielanie korepetycji swemu synowi i jednocześnie inną dodatkową pracę.
Panienka Najświętsza Częstochowska uczyniła tak wielką łaskę za to, że całą swa ufność w Niej pokładałam (of. 20 zł).
F. E. M. M.
WARSZAWA, 31 XII [19]29.
Od dłuższego czasu chorowałam na oko; lekarze orzekli, że w tym wypadku należy przeprowadzić operację, bojąc się jednak zastosować do ich rady, prosiłam gorąco Matuchnę Niepokalaną o uzdrowienie - i oto ból powoli zaczął ustępować. Od paru tygodni czuję się zupełnie dobrze, za co niech będą dzięki Niepokalanej (of. 20 zł).
J. Podkonianka
OSTRÓW, 3 I [19]30.
Od lipca zeszłego [1929] roku wycieńczały mnie częste krwotoki płucne; we wrześniu stan zdrowia znacznie się pogorszył: plułam krwią przez kilkanaście dni, a przyłączył się do tego jeszcze rozstrój nerwowy, że aż chwilami traciłam przytomność. Nie widząc żadnego środka, któryby usunął gruźlicę, udałam się z prośbą do Niepokalanej i gdy otrzymałam cudowny medalik, krwioplucie zaraz ustało. Potem odmawiałam nowennę i wypiłam nieco wody z cudownego źródła w Lourdes - Od tego czasu ustały wszelkie dokuczliwe bóle i do dnia dzisiejszego już się nie powtórzyły.
Za te i inne łaski składam Jezusowi i Matce Najśw. najgorętsze dzięki (of. 5 zł).
Maria Łukowska
WARSZAWA, 12 I [19]30.
Od kilku miesięcy byłem bez posady. Wszelkie moje starania, nawet przez osoby bardzo wpływowe, pozostały bezowocne. Zwróciłem się więc z pełną ufnością do M.B. Niepokalanej, odmawiając nowennę z cudownym medalikiem w ręku.
W następny dzień po ukończeniu nowenny otrzymałem zawiadomienie od pewnej instytucji rządowej, że zostałem przyjęty na posadę.
Składam najgorętsze podziękowanie NMP Niepokalanej za otrzymaną łaskę, polecając się nadal Jej przemożnej opiece (of. 20 zł).
L. P.
DROHICZYN NAD BUGIEM, 12 I [19]30.
Syn mój uczy się od lat czterech w Seminarium w Drohiczynie; w ostatnim roku zabrakło środków na utrzymanie go w szkole, musiał tedy naukę przerwać. Chłopiec zmartwiony bardzo wpadł w rozpacz. W tym strapieniu udałam się o pomoc do Niepokalanej Matki, odmawiająć przez kilka dni "Pomnij o Najdobrotliwsza Panno Maryjo!". I oto Matka Najśw. moich próśb wysłuchała: posypały się zewsząd niespodzianie ofiary, które umożliwiły memu synowi nadal uczęszczać do Małego Seminarium.
Składam serdeczne podziękowanie Matce Niepokalanej i proszę o dalszą opiekę nad moim synem.
M.
POBIEDZISKA, 13 I [19]30.
Przez pół roku byłem bez posady i mimo największych wysiłków z mej strony nigdzie takowej znaleźć nie mogłem. Zrozpaczony mówiłem, że już dalej nie wytrzymam, jeżeli Bóg tak wciąż doświadczać mnie będzie. Nieraz nie było grosza w domu, a iść żebrać nie śmieliśmy. Przykro mi też było bardzo, żem za przesłany kalendarz na rok bież. nie mógł zapłacić. W biedzie swojej udałem się wraz z żoną do Przeczystej i Niepokalanej Panienki o pomoc, obiecując, że skoro otrzymam posadę, ogłoszę to w "Rycerzu" i złożę ofiarę. Otóż posadę otrzymałem i marzenia moje spełniły się tak, jak tego sobie życzyłem (of. 20 zł).
Stanisław Marciniak