Podziękowania
Drukuj

G...

Idąc 4 stycznia wieczorem do domu odmawiałem różaniec. Wtem napadło na mnie trzech bandytów. Naprzód bili kamieniami w głowę. Gdym upadł zaczęli kopać, aż wreszcie poczęli myśleć może, że już straciłem przytomność. Powstałem jednak i miałem jeszcze tyle sił, że powróciłem do domu i nawet nie odchorowałem tej przygody. Dzięki więc serdeczne składam Niepokalanej, której różaniec miałem wówczas w ręku.

J. J.

WILNO, d. 24. XII. 1924.

Dziękuję Najświętszej P. za cudowne wstawiennictwo w sprawach służbowych. Kiedy sprawa już była załatwiona dla mnie krzywdząco i niepomyślne, wieczorem przy pacierzu westchnąłem do Najświętszej Panny, bo po ludzku w tej sprawie już klamka zapadła. Na jutro zrana zostałem zawiadomiony, że Kurator uznał moje skargi za słuszne i prawie zupełnie je uwzględnił. Ofiaruję za to 5 zł.

Proszę Niepokalaną o dalszą opiekę.

Walenty Kompanowski

POZNAŃ, 8. 12. 24.

Składam najgorętsze podziękowanie Niepokalanej Matce Marji za otrzymane zdrowie. Byłam złożona ciężką chorobą. Lekarze nie wiele już zostawili nadziei, tak że już wszyscy przepowiadali śmierć. W mej niemocy udałam się do Matki Boskiej w Cudy Wielmożnej i postanowiłam ogłosić w "Rycerzu", jeżeli uzyskam łaskę zdrowia.

Teraz już jestem zdrową za przyczyną Niepokalanej; składam Jej więc najserdeczniejsze dzięki i chcę być wdzięczną do końca życia.

O jak potężną i wielką jest opieka i pomoc Maryi, to ten tylko wie, kto sam doznał na sobie tej opieki. Dlatego też z miłości ku Marji zaklinam Was kochani Towarzysze Rycerze i Rycerki, polecając się nieustannie w opiekę Niepokalanej i innych do tego zachęcajce, a doświadczycie Jej potęgi. Czcicielka

Marji T. Grubertówna