Patrzmy trzeźwo

Do walki z bezbożnictwem zebrał się na naszych ziemiach, w mieście - stolicy Prymasa Polski, pierwszy Międzynarodowy Kongres ku czci Chrystusa Króla.

Cały świat katolicki z utęsknieniem oczekiwał obrad tego Kongresu. Na całym bowiem globie ziemskim bezbożnictwo występuje w sposób mniej lub więcej otwarty do walki z nauką i etyką katolicką.

Polska katolicka chlubiąca się dzisiaj wzrostem życia religijnego - jest także przedmiotem ataków bezbożniczych.

Podam sposoby podstępnej walki z Kościołem Katolickim, prowadzonej u nas przez prasę pewnych organizacyj.

Utożsamia się pojęcie "katolicki" z jakimś ruchem "endecko-faszystowskim".

Partię łatwo można pokonać. Kościół natomiast, który jest ponadpartyjny, trudno oskarżyć. Dlatego, o ile można, uosabiają katolicyzm z pewną partią - do której należy pewna grupa katolików.

Z pogromem partii - będzie i kres dla religii katolickiej.

Zamiast powiedzieć walka z Kościołem, głosi się walkę z klerem.

I ci panowie, których z religią katolicką nie wiąże silniejsza nić przekonań, stojący poza nawiasem intensywnego życia katolickiego, nawołują do walki z klerem, niby w imię wolności nauczyciela, chłopa, robotnika.

Śmieszny frazes.

Chodzi im rzekomo o dobro Kościoła. W imię dobra Kościoła krytykują jego postępowanie. Czynią to w sposób bardziej oględny, jak nie mniej złośliwy.

Drą na sobie szaty z oburzenia na bezprawie, jakiego dopuszczają się katolicy.

Gorliwi obrońcy moralności - chcieliby wziąć Kościół w swojej opiekę.

Ci więc panowie używają słowa "katolicki" - podszywają się nawet pod firmę katolicką - lecz im nie chodzi o szczątki katolicyzmu w ich własnej duszy.

Nie.

Religia katolicka jest dla nich formą zewnętrzną, za pomocą której zbliżają się do katolickiego nauczyciela, wieśniaka czy robotnika.

Wytwarza się również sztuczny podział prasy katolickiej; ściślej mówiąc, prasy wydawanej przez katolików.

Rzecz jasna, że pewne pisma ze względu na swój charakter nie mają oblicza bojowego, stąd też nie grożą zdemaskowaniem roboty podstępnych katolików . Tę właśnie prasę ci dwulicowi katolicy uważają za stuprocentową prasę katolicką. Natomiast na prasę, która za cel ma zaktualizować hasło Ojca św. "militante" - bojowa - rzucają groźne słowa potępienia. Odsądzają ją od czci i wiary.

Tak, nie podoba im się, że z twarzy ich zrywa się zasłonę; - z wilka owczą skórę.

CZAS NA KATOLICKI CZYN

Zdajemy sobie sprawę, że bezbożnictwo przybiera u nas coraz to wyraźniejsze formy. Niedługo będą powtarzać za Stalinem: kto skłania się do religii, popełnia zbrodnię przeciw dyktaturze komunistycznej.

Dłużej nie możemy milczeć.

Jesteśmy narodem katolickim. Duszę katolika można urabiać, wychowywać tylko poglądem katolickim, a nie materialistycznym.

Już czas, byśmy w Polsce zdali sobie sprawę z zamaskowanej roboty komunizmu bezbożniczego.

Dziwnym się to wydaje, że bezbożniczymi hasłami można jeszcze żerować na polskim katoliku. Że podobna prasa może wegetować wśród polskiego społeczeństwa?

Patrzmy trzeźwo!