Okładka
Drukuj

OD WYDAWNICTWA

Już od kilku tygodni wpływają do Małego Seminarjum zapytania o warunki przyjęcia i zgłoszenia. Ponieważ korespondencja taka pochłania dużo czasu i kosztów, prosimy nie zwracać się teraz w sprawach seminaryjnych, (tem bardziej, nie nadsyłać dokumentów), bo w "Rycerzu" na maj podamy warunki przyjęcia do naszego Seminarjum i każdy je sobie będzie mógł przeczytać.

Redakcja prosi uprzejmie Szan. Autorów, pragnących artykułami czy wierszami dopomóc jej w pracy nad "Rycerzem" czy "Rycerzykiem" lub kalendarzem, by zechcieli nadsyłać swe prace na 6 tygodni przed ukazaniem się numeru (n. p. na maj do 20 marca). Z materjału nadsyłanego później, już skorzystać nie możemy, a po roku niektóre rzeczy przestają być aktualne. W wyborze nadsyłanych prac redakcja prosi o pozostawienie jej swobody, bo nie wszystko nadaje się do druku, ani też nie wszystko da się zmieścić. Prosimy więc o wyrozumiałość.

W numerze styczniowym "Rycerza" na str. 31 i 82 ogłosiliśmy wyjaśnienie, jak korzystać z załączanych blankietów nadawczych, P. K. O. (zwanych przez niektórych czekami). Wielu nie przeczytało widać wyjaśnienia, ale popatrzywszy na załączoną tam fotografję - wypełnionego przez p. Misiaka blankietu, przepisało jego imię, nazwisko i cały adres z tej fotografji. - Inni znów zwracają się listownie w sprawach administracyjnych do tego p. Misiaka, którego nazwisko i adres były podane tylko jako wzór, jak wygląda wypełniony blankiet nadawczy (czek) P. K. O., czyli co i w którem miejscu należy na blankiecie wypisać.

Otóż było wyraźnie napisane, że należy pisać imię, nazwisko i adres swój, tj. tego, co pieniądze wysyła. Ponieważ nie wszyscy zrozumieli, więc ci, co powypisywali adres p. Misiaka zamiast swojego, niech doniosą o tem administracji "Rycerza" a nie p. Misiakowi!

Zdarza się, że niektórzy czytelnicy przysyłają da redakcji listy nie podpisane, albo bez podania adresu z różnemi zapytaniami, prosząc o odpowiedź w "Rycerzu"

W dziale "Trudności religijne" umieszczamy tylko odpowiedzi na religijne trudności, i to ważniejsze, które mogą zainteresować ogół, a nie parę osób. - Kto chce otrzymać odpowiedź wyprawie osobistej, niech w liście załączy dokładny adres i znaczek na odpowiedź, a o ile to będzie w naszej możności, odpowiemy listownie. W "Rycerzu" bowiem szkoda miejsca na rzeczy podrzędne.

W ogóle każdy piszący do redakcji czy administracji winien dla ułatwienia pracy, względnie dla wiadomości redakcji, podać swoje nazwisko i adres dokładny.

Jeszcze jedną rzecz chcemy Wam donieść. Kochani Czytelnicy. Oto nasz poczciwy "dziadzio" - stary, duży motor coraz to więcej zapada na różne słabości. Wiadomo, starość nie radość. A tu jeszcze my, nie pomnąc na jego sędziwy wiek i spracowanie, pędzimy go do pracy dzień w dzień, żeby to choć była praca obliczona na jego spracowane członki. Gdzieżtam! Zaprzągnięto nowe i stare maszyny i każą mu ciągnąć to wszystko. Jednak ze starymi to trudno poradzić. Tak i z "dziadziem". Opiera się i, ponieważ mu jest za ciężko, nie chce wcale ciągnąć - nie da rady.

Wobec tego musimy coprędzej oglądnąć się za nowym motorem, silniejszym od naszego "dziadka", któremu najsprawiedliwiej należy się już emerytura. Łatwo to oglądnąć się za nowym motorem, znacznie trudniej o pieniądze na niego. Zwłaszcza, że jaszcze za papier coś ze 60 tysięcy długu pozostało a na motor będzie trzeba też do 30 tysięcy złotych...

Robimy wszystko, co w naszej mocy. Lecz bieda wszędzie okropna. Ponieważ jednak to sprawa naszej Niepokalanej Pani i Matki, ufamy, że o to, co dla szerzenia Jej czci jest potrzebne, Ona się postara. Więc i o pieniądze na nowy motor także! Za Waszem pośrednictwem...

Tym wszystkim, co odnowili przedpłatę za "Rycerza" na rok 1933 i co pośpieszyli z ofiarami na spłacenie długów wydawnictwa, z głębi serca dziękujemy, a Niepokalana, dla Której to uczynili, niech przeobficie zapłaci!

Za wszystko korna podzięka Niepokalanej i cześć!