Od jakiegoś czasu otrzymujemy listy wzywające do rozpoczęcia akcji pomocy duchowej dla więźniów. I słusznie, bo, jak jeden z listów pisze, Milicja Niepokalanej ma za cel nawrócenie grzeszników, a właśnie po więzieniach gromadzą się przestępcy.
Projekt konkretny takiej pomocy podaje pewna osoba, wedle próby dokonanej w pewnym miasteczku:
"Mamy w miasteczku więzienie śledcze. Szkoły utworzyć się nie da dla tej przyczyny, że więźniowie na krótki czas tam są zatrzymani, ale co do otwarcia czytelni, to naczelnik więzienia wyraził zdanie, że to byłoby bardzo pożądane. To też zaprenumerowałam różne pisma katolickie, jak: "Posłaniec S[erca] J[ezusowego]", "Rycerz Niepokalanej", "Przewodnik Katolicki", "Chorągiew Maryi", "Królowa Apostołów", "Głosy Katolickie", "Echo z Afryki", "Posiew", "Lud Katolicki" i oddawałam Ks. Kapelanowi, który co miesiąc odprawia Mszę św. w więzieniu. Kaplicy tam nie ma, tylko w korytarzu na ten dzień urządza się ołtarz. Mamy do 340 więźniów, połowa z nich to katolicy, a reszta innowiercy. Zachęciłam też inne osoby do dawania swych pism i książek, na co chętnie przystały. I tym sposobem przy ciągłem i stałem dostarczaniu czytania, utworzy się bez wielkiego trudu i wydatku czytelnia w więzieniu. Gdyby tak w każdem mieście, gdzie jest więzienie, zwłaszcza w pomniejszych miastach i miasteczkach, gdzie społeczeństwo o więźniach wcale nie myśli i nic się dla nich nie robi, mogli uczynić choćby coś podobnego!"
I działalność ta nie była bez owocu, bo właśnie z tego więzienia otrzymaliśmy list od skruszonego więźnia, zamieszczony w sierpniu 1925 r., który jak między innymi tak sam wyznaje:
"Tu w więzieniu pierwszy raz do ręki dostało mi się wydawane przez Wielebnych Ojców pismo poświęcone czci Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej i od chwili przeczytania wielu budujących przykładów pobożności i czci składanej na ołtarzu Matki Najświętszej zapragnąłem ja - człowiek zbrukany grzechami i nieprawościami zostać Jej rycerzem".
I wyznania swoje kończy szczerem postanowieniem poprawy.
"Pałam chęcią odbycia Pokuty z całego życia i nie omieszkam, gdy Bóg litościwy zezwoli, do Wielebnego Ojca zgłosić się i poprosić o pokarm duszy. Dzisiaj jedną tylko prośbę zanoszę do Wielebnego Ojca, pozwól mi zostać Rycerzem Niepokalanej, poleć mię modłom wiernych a ufam, że Najświętsza Panna uprosi u Pana Zastępów łaskę, wydźwignie z tej nędzy moralnej w którą mię grzech zepchnął i pozwoli zostać Jej wielbicielem, a łaska Jej nie pozwoli mi nigdy na zejście z drogi cnoty i uczyni wierzącym i wiernym synem Boga Ojca".
Cel więc Milicji owa Rycerka Niepokalanej w zupełności osiągnęła.
Proponujemy zatem, by Członkowie Milicji, którzy pragną przyjść z pomocą więźniom:
1) do Świąt Wielkanocy zgłosili się u względnych Ks. Ks. Kapelanów więziennych (z braku tychże do Księży opiekujących się więźniami) z prośbą o przyjęcie ich nazwiska na osobną listę, powołując się na niniejszy artykulik "Rycerza", który należałoby przedstawić. - Z pewnością Ks. Ks. Kapelanie nie odmówią tej prośbie.
2) w dniu 5 kwietnia zebrali się w miejscu przez Ks[iędza] Kapelana wskazanym celem obrania, w razie większej ilości członków, Zarządu i wyznaczenia miejsca i czasu zwyczajnych zebrań dla naradzania się nad najbardziej odpowiednimi środkami niesienia pomocy miejscowym więźniom.
3) decydujący głos, potwierdzenie uchwał i wogóle
Patronat należą oczywiście do Ks. Kapelana.
Kto wie, ile dusz w ten sposób można będzie wyratować?... w ilu duszach królestwo Niepokalanej utrwalić?... ilu uszczęśliwić?