Obrazki z pracy MI

Pod tą rubryką będziemy zamieszczać listy Rycerzy i Rycerek Niepokalanej, mówiące o ich apostolskiej działalności. Wzajemna wymiana doświadczeń ułatwi zwycięstwo sprawy naszej Hetmanki.

Posterunki Milicji po parafiach

"2 lutego zapisało się do MI 212 członków, 25 marca wpisze się jeszcze więcej. W całej parafii czyta się 250 egz. "Rycerza N[iepokalanej]", każdy egzemplarz wędruje po kilku domach. Stąd też żadne odszczepieństwo nie ma tu dostępu. Lud jest religijny i chce wytrwać w wierze swych ojców" (Ks. M. K.).

"W naszym mieście od dziś będą 2 rodzaje posterunków milicji: jeden państwowy, do którego należy ścigać i karać przestępców, a drugi w sercu każdego rycerza Niepokalanej i do tego należy zapobiegać złu". Tak powiedział nasz ksiądz proboszcz, gdy w święto M[atki] B[ożej] Gromnicznej przyjmował 400 parafian do MI. Nasza służba w szeregach MI nie jest jakąś sentymentalną dewocją, ale czynem, tępiącym zło, a może stać się i bohaterstwem, gdyby tego zaszła potrzeba" (M. M.).

Walka z sekciarstwem

"U nas szerzy się cześć dla Niepokalanej, coraz więcej czytelników «Rycerza», coraz liczniejsze szeregi MI. Widzę, jak ludzie przejęli się ideałami O[jca] Maksymiliana Kolbego. Pewnej niedzieli przyjechali do nas dwoma autami świadkowie Jehowy. Chodzili od domu do domu, propagując swoje sekciarskie błędy, aby wyrwać nam to co jest dla nas najdroższe - wiarę katolicką. Ale im się nie udało. Musieli odjechać z niczym" (C).

Wśród młodzieży podmiejskiej

"Po przeczytaniu «Skąpca Bożego», uderzony prostotą ducha franciszkańskiego, poczułem wewnętrzny pociąg do szerzenia MI. Do tego czasu trudno mi było skupić młodzież podmiejską. Jednak na zew Niepokalanej młodzież ta zerwała się do wyższego lotu. Da Bóg, może uda się w MI ześrodkować całą pracę duszpasterską nad młodzieżą" (Ks. S. G.).

W zakładzie dla młodzieży

"Stan naszego pensjonatu zdawał się być beznadziejny. Zepsucie w zakładzie i okolicy przekraczało wszelką miarę. Jedynym ratunkiem mógł być wpływ Niepokalanej. Postanowiłam założyć Jer Milicję. Przyjęcie do MI poprzedziłam kilkutygodniowym przygotowaniem, m.in. założeniem biblioteki religijnej, liczącej dziś 200 dzieł. Grupa po grupie wstępowały do MI. Główny nacisk kładę na urobienie grupy 3, obejmującej starsze i gorliwsze rycerki, a one prowadzą apostolstwo wśród młodszych. Od założenia MI - mówią same dzieci - Matka Boża weszła do pensjonatu. Zakład oczyścił się w wielkiej mierze z cięższych wykroczeń, choć trudności w opracowywaniu temperamentów, w doprowadzeniu do obowiązkowej, uczciwej pracy, były ogromne. Jeżeli cokolwiek działało skutecznie, to odwoływanie się do pobudek MI" (S.).

W fabryce

"Zjednałem 4 nowe rycerki. Są to panny, pracujące w fabryce metalowej. Zgodziły się chętnie apostołować w duchu MI. Sądzę, że wpływ ich powiększy zastępy sług Niepokalanej wśród robotników" (W. G.).

W BIURZE I W SZKOLE

Z radością przeczytałam artykuł "Do młodych apostołów". Więc nie jestem sama. Jeszcze rok temu byłam nad przepaścią niewiary, a dziś, wyratowana przez Niepokalaną, stałam się Jej apostołką. Pracując w biurze i w szkole, podsuwam koleżankom dobre książki i myśli, daję dobry przykład, wytwarzam zdrową atmosferę, organizuję kółka "żywego Różańca"... Siły swe czerpię w pogłębianiu wiedzy religijnej i w częstym przyjmowaniu Komunii Św[iętej]" (Lechna).

Apostolstwo przez dobrą książkę

"Posiadam 2 egz. «Skąpca Bożego» i 1 egz. «Niepokalana z Lourdes». Książki te stale są w ruchu, pożyczam je rodzinom. Torują mi one drogę do apostolstwa. Dużo osób zgłosiło się do MI, w czym pomogły mi i dzieci-rycerki. W całej wiosce powiał nowy duch" (E. S.).

W pociągu

"Gdy jadę pociągiem, biorę zawsze z sobą pożyteczną książkę i «Rycerza». Wracając z Krakowa do rodzinnej wioski słyszałam nieprzyzwoite rozmowy, prowadzone mimo obecności dzieci. Przerwałam czytanie i zwróciłam damom uwagę. Usłyszałam cierpkie słowa pod moim adresem, ale w dalszej dyskusji przyznały mi rację. Jednej z tych pań zaprenumerowałam «RN» i stale się za nią modliłam. Dziś dziękuje mi za wszystko, czyta chętnie pismo religijne i chodzi do spowiedzi. Dużo trzeba walczyć z sobą i z drugimi, gdy się chce ich pozyskać dla Boga, ale przy dobrej woli i pomocy Bożej można wiele zrobić" (F. A.).

Troska nad umierającymi

"Pewien staruszek zachorował śmiertelnie. Całe lata się nie spowiadał i teraz nie chciał nawet słyszeć o księdzu. Poradziłam obsługującej chorego dziewczynie, by włożyła mu pod poduszkę Cudowny Medalik, a sama z grupą innych rycerek Niepokalanej przyjęłam Komunię Św[iętą] w intencji nawrócenia chorego. W tym samym jeszcze dniu przyjął sakramenty św[ięte], a przed śmiercią czuł się ogromnie szczęśliwy" (S. B.).

Rycerz Niepokalanej 4/1948, grafika do artykułu: Obrazki z pracy MI, s. 80

Opis zdjęcia powyżej: Ochotnicy Straży Pożarnej w Młodowie gromadnie wstąpili w szeregi Milicji Niepokalanej. Dziękują Najśw. Maryi Pannie za łaski i przyrzekają wiernie stać na straży wiary chrześcijańskiej. Są oni - jak piszą - wzorową Strażą na cały powiat lubaczowski.