(z listów do "Rycerza Niepokalanej")
Betafo, 19 III 1933.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
PRZEWIELEBNY OJCZE REDAKTORZE!
Za przesłane miesięczniki i kalendarz "Rycerza Niepokalanej" składam stokrotne podziękowanie. Przeczytałem też odezwę do rodaków, wzywającą wszystkich ludzi dobrej woli, dbających o cześć Niepokalanej, ażeby poparli Jej dzieło. Rzecz, istotnie ponad ludzkie siły, świadcząca wymownie o Waszej bezinteresownej pracy, oddanej jedynie dla chwały Bożej i polskiej ażeby w obecnych tak trudnych stosunkach ekonomicznych, drukować 600.000 egzemplarzy "Rycerza Niepokalanej", a co więcej, prawie połowę wysyłać darmo (Nie "prawie połowę", lecz ½ nakładu - przyp. red.) na wszystkie strony świata. Sam bł. Ks. Bosko zdziwiłby się tak mozolnej pracy i wydatkom. Spodziewam się więc, że społeczeństwo polskie, tak bardzo oddane Najśw. Maryi i Kościołowi, nie pozostanie głuchem na Waszą prośbę i dopomoże Wam do dalszej pracy. Rozpowszechnianie czci i chwały Maryi jest rzeczą tak konieczną jak chleb codzienny, tym bardziej, że Najśw. Panna Sama się dopomina o to i rozkazuje w swoim objawieniu 19 września 1846 r. w La Salette: "A więc moje dzieci, ogłoście to (com wam powiedziała) wszystkim ludom".
W codziennym pacierzu pozdrawiamy Ją "pełną łaski" i "ponad wszystkimi niewiastami"; w "Magnificat" Ona Sama mówi o Sobie, że wszystkie narody będą Ją nazywać "Błogosławioną", albowiem "bardzo wielką rzecz Pan uczynił dla Niej". - Niech więc i naród polski nie pozostaje w tyle za innymi, w głoszeniu chwały Niepokalanej - czy to piórem, słowem, czy też ofiarą, albowiem i Maryja wiele, bardzo wiele uczyniła dla nas Polaków.
Do powyższego listu dołączam parę słów, że i tutaj na Madagaskarze, cześć Niepokalanej jest bardzo dawno zaszczepiona i bardzo dobrze się rozwija. Jego Eksc[elencja] ks. biskup Caret TJ, pierwszy wikariusz apostolski na Madagaskarze, widząc olbrzymie przeszkody ze strony protestantów, anglikanów, pogan, wrogiego dla Europejczyków rządu, brak misjonarzy, ofiar itd. nie stracił nadziei, ale cały Madagaskar, przyszłość tej nowej Winnicy Pańskiej, oddał pod potężną opiekę Niepokalanej. Obecnie można śmiało powiedzieć, że ten człowiek pełen ducha Bożego, nie zawiódł się, albowiem katolicyzm rozwija się coraz lepiej, a Ta, Która starła głowę węża, zwycięża i tutaj wszelkie herezje, ponieważ protestanci, kalwini, adwentyści, anglikanie, metodyści, nawet poganie są już pod stopą Niepokalanej, a Jej święto 8 grudnia obchodzi się uroczyście, jako "Patronki Madagaskaru".
We wszystkich naszych gminach zakładamy stowarzyszenia młodych dziewcząt, które po pewnej próbie przyjmujemy do Kongregacji "Niepokalanego Poczęcia". Mają one swoje zebrania zwyczajne (gminne) co 15 dni, większe (okręgowe) co miesiąc pod przewodnictwem misjonarza, wielkie (prowincjonalne) co 3 miesiące, a nadzwyczajne z okazji dorocznych rekolekcji.
Na każdem zebraniu składają raport z pracy: 1) ile zyskały nowych członkiń, 2) ile odmówiły różańców, ile Komunii Św[iętych] przyjęły, 3) co zrobiły dla postępu gminy, kościółka, 4) ilu nawróciły albo przyciągnęły nowych wiernych, 5) ile dzieci sprowadziły do chrztu św[iętego], 6) ile małżeństw pogodziły, 7) ilu odwiedziły chorych, dały wsparcie, 8) ile pracuje dla katechisty, wspomaga misjonarzy, 9) ile uczęszcza na pierwsze piątki miesiąca, odprawia zebrania, płaci roczne składki itd.
Z powyższego programu widać, że praca jest dobrze rozdzielona i prezes każdego koła, a następnie misjonarz każdej prowincji czuwa nad jej wypełnianiem. Odznaką każdej członkini jest piękny duży medal na niebieskiej wstążce. Każdy z nas misjonarzy musi przyznać, że nasze "Dzieci Niepokalanego Poczęcia" oddają nam nieobliczalne usługi; dzięki pracy i modlitwom Kongregacji można zauważyć lepsze prowadzenie się, większy zapał do dzieła Bożego, wspomaganie biednych, katechistów, misjonarzy, wiele chrztów, szczególnie w godzinę śmierci i niemowląt, silniejszy związek stanu małżeńskiego, bardzo wiele nawróceń itd.
Sami protestanci, widząc potęgę Niepokalanej, starają się psuć Jej dzieci przez swe rozpustne życie. Gdy w jednej gminie postanowiliśmy zaprowadzić "Kongregację Niepokalanej", to protestanci, raczej piekło, dołożyło wszelkich wysiłków, ażeby nie dopuścić do celu - mówiąc, gdy Niepokalana tutaj osiędzie, my już nie mamy co robić. Obecnie gmina ta pomyślnie się rozwija, a protestanci zostali pobici pomimo pieniędzy i niegodziwej roboty.
Spodziewamy się, że chwała Boża, Królestwo Chrystusa Pana, przyszłość Kościoła świętego, zbawienie dusz, rozwój naszej misji poczyni wielkie postępy na Madagaskarze, albowiem "nikt Jej nie wzywał napróżno", czego życzymy i Wam, Kochani Ojcowie, również i wszystkim szlachetnym czytelnikom, sługom i czcicielom Niepokalanej.
Polecając się Waszym modłom i pamięci, pozostaję z głębokim szacunkiem.