Nie boimy się i nie będziemy się bali. Ani maszyn złej prasy, ani pięści i kamieni podburzonej tłuszczy, ani pełnej szkatuły bogaczy, ani też niełaski wielkich tego świata.
Stoimy na fundamencie twardej opoki, którą nie wstrząśnie żadna burza.
Kto przeżył już lat 1900, ten umrzeć nie może! Opoka nie umiera. Takie jest przekonanie katolika, który bystrem okiem spogląda na 1900- letnie dzieje Kościoła katolickiego. Nigdy nie ma powodu bać się wrogów, bo Kościół przez 19 wieków jest zwycięzcą na wszystkich polach walki.
Gdyby Kościół mógł runąć pod przemocą ziemskich władców, byłby już zginął w pierwszych 3 wiekach swego istnienia. Krew chrześcijan lała się strumieniami. Papieże jeden za drugim ginęli śmiercią męczeńską. Miliony chrześcijan wyzionęło ducha w najokropniejszych męczarniach. Okrutne musieli przejść katusze; poddano ich najbardziej wyszukanym torturom; wykręcano członki ze stawów; przypiekano na rozpalonych rusztach; nurzano we wrzącej wodzie; wykłuwano im oczy i wydzierano język; spalano ich na stosach! Mężczyzn i kobiety, biednych i bogatych, dzieci i starców, kapłanów, biskupowi: i papieży! Gdyby można obalić, zgnieść Kościół krwawem, okrutnym prześladowaniem, byliby dokonali tego kaci w pierwszych wiekach po Chrystusie.
Atoli Rzym jest kowadłem, o które się rozbiły wszystkie młoty. Tak powiedział pewien uczony protestancki[1].
W r. 313 pogańskie cesarstwo rzymskie musiało się ugiąć przed Kościołem rzymsko-katolickim. Chrystjanizm został zrównany w prawach z innymi wierzeniami. W r. 392 chrześcijaństwo stało się religią panującą. Opoka nie umiera.
Gdyby Kościół mógł zginąć, byłoby się to stało w czasie wędrówki narodów. Jak potop rozlały się ludy ze wschodu po chrześcijańskich krajach Zachodu i Południa. Nowe państwa powstały; stare runęły w gruzach. Mapa Europy całkowicie zmieniła się. Cała Europa była podobna do wzburzonego morza; fale tego potopu wszystko zmiotły, a rozbiły się jedynie o opokę Kościoła katolickiego. Kościół pozostał zwycięzcą. Dzikie ludy, które zalały zachodnią i południową Europę, przyjęły naukę Kościoła. Kościół uratował starą rzymską kulturę. A gdy skończyła się wędrówka narodów i ład i porządek zapanował w nowopowstałych państwach, papież Karolowi Wielkiemu, władcy nowego, chrześcijańskiego cesarstwa, włożył koronę cesarską na głowę.
Gdyby Kościół mógł zginąć, byłoby tego dokonało zepsucie własnych jego dzieci w wieku 10- tym. Rody patrycjuszowskie Rzymu, książęta i królowie opanowali Stolicę papieską i powierzali najwyższą, papieską godność mężom niezdolnym i niegodnym. Ciemnota, zepsucie i brutalność panoszyły się wszędzie. Atoli nauka Chrystusa pozostała nieskalaną, chociaż nie byli bez skazy jej nauczyciele. Kościół nie umarł, bo umrzeć nie może. Kościół przezwyciężył i ten kryzys, toczący jego wnętrze. Kościół znowu się uwolnił od zgubnej władzy książąt i królów. Nowa wiosna nastała. Wiek 12 był wiekiem świętych. Nastał chwalebny okres odrodzenia, okres świętego Franciszka i św. Dominika.
Gdyby Kościół mógł zginąć, byłyby go zburzyły herezje. Przyszedł heretyk Luter i rzekł: "Papieżu, ja będę twoją śmiercią!" Innym razem napisał: "Umyjmy nasze ręce w krwi papieży, kardynałów i biskupów!" Luter stworzył herezję i zeszedł do grobu w tym samym czasie, gdy w Trydencie zebrał się Sobór Powszechny, który przeprowadził odrodzenie Kościoła i rozpoczął nową wiosnę w jego dziejach.- Luter i współcześni jemu heretycy: Kalwin, Zwingli, Henryk VIII, daremnie usiłowali wstrząsnąć podwalinami Kościoła katolickiego!
Gdyby Kościół mógł zginąć, byłby padł ofiarą wielkiej rewolucji francuskiej. Wówczas bezbożnik Wolter powiedział: "Po 20 latach Pan Bóg będzie mógł wypocząć". Inny bezbożnik Diderot: "Ostatniego króla trzeba powiesić na flakach ostatniego kapłana". Napoleon Wielki: "Pius VII będzie ostatnim papieżem". A jednak cesarstwo Napoleona runęło w gruzy. A po papieżu Piusie VII nastąpili na Stolicy Apostolskiej: Leon XII, Pius IX, Leon XIII, Pius X Benedykt XV i obecny papież Pius XI. Opoka Kościoła katolickiego nie zachwiała się nawet pod obuchem rewolucji francuskiej!
Nie boimy się więc i nie będziemy się bali. Ani propagandy bezbożników, ani ataków masońskich, ani zarządzeń władz, prześladujących Kościół. Kto już przeżył lat 1900, ten nie potrafi rozpaczać. Tego nas uczy wielki jubileusz 1900-lecia Kościoła katolickiego.
"Niedziela"
[1] Teodor Beza.