Następca Szymona Piotra
Rycerz Niepokalanej 6/1948, grafiki do artykułu: Następca Szymona Piotra, s. 130-131

Opisy zdjęć powyżej, od lewej: [1] Statua św. Piotra w Grocie Watykańskiej [2] Ojciec Św[ięty] Pius XII przemawia na placu św. Piotra do kilkusettysięcznej rzeszy katolików z okazji ostatnich świąt wielkanocnych.


Od wieków i poprzez wieki świadkiem życia Jezusa Chrystusa, spadkobiercą Jego nauki i żywą więzią co łączy pokolenia ludzkie z Bogiem - jest Papież. Mniejsza o oto, że mało wiemy o pierwszych 50 Papieżach, tyle tylko, iż byli to święci. Mało ważne jest to, że ten lub ów z późniejszych, rzadziej zresztą, niż to się słyszy, nie stał na wysokości swego zadania. Szczęściem jest, niewątpliwie, dla Kościoła i ludzkości, gdy na tronie Piotrowym zasiada człowiek o sercu pełnym cnoty i bystrym umyśle, wyczuwający ducha swej epoki i umiejący trafnie rozwikłać zagadki przyszłości. Jednak najważniejszą rolę odgrywa tu czynnik nadprzyrodzony, który wyposaża człowieka - zaledwie padną ostatnie głosy wyboru - w dary samego Ducha Świętego.

Ta bliska łączność Papieża z Bogiem daje podstawę do iście cudownych wniosków. "Wszystkich Papieży - powiada Bossuet - należy uważać za ciąg dalszy św. Piotra". Tak pojmowali istotę Papiestwa pierwsi Ojcowie Kościoła, ci, którzy przekazali nam bezpośrednio najpewniejszą tradycję. Uznawali oni w Kościele Rzymskim "przełożonego związku miłości chrześcijańskiej", jak mówi św. Ignacy z Antiochii († 107 r.). Biskupowi Rzymu, którego Tertulian (ok. 200 r.) nazywa "biskupem biskupów", przyznawali bezwzględne posłuszeństwo. "Pan wręczył klucze Piotrowi, a przez niego Kościołowi", głosi tenże polemista afrykański. "Ze słów "Ty jesteś Opoka" wypływa ustanowienie Kapłaństwa i samej budowy Kościoła" pisze św. Cyprian († 258 r.), biskup Kartaginy. Od Piotra aż do ostatniego z Papieży przekazywana jest ta sama władza, którą nad brzegami Jordanu powierzył Chrystus najwierniejszemu ze swoich wiernych, o którym wiedział, że jest tak pewny jak opoka.

Jest dla katolika coś dziwnie krzepiącego, czego ani heretyk ani schizmatyk nie może pojąć, że żyje wśród nas człowiek, poddany jak my ludzkim niepokojom, a w którym słowo Chrystusowe złożone jest w pełni, tak czynne dzisiaj i skuteczne, jak w czasach, gdy na dźwięk jego zmarli powstawali z grobów. Wszystko to, co stanowi siłę Kościoła katolickiego, streszcza się i wypełnia w osobie Papieża. "Nie masz jedności Kościoła - mówi św. Tomasz - bez wspólnego wyznania wiary... nie masz jedności wiary bez najwyższej Głowy".

Nieomylność Papieża (w sprawach wiary i moralności), na którą oburzają się przeciwnicy, nie zrodziła się dowolnie z ambicji ludzkiej ani z potrzeb chwili czy okoliczności. Pochodzi ona od Chrystusa, który od początku ustalił prawa Papieża. Stanowi logiczny wniosek słów Mistrza. Jest niezawodnym drogowskazem dla łodzi Piotrowej na drodze do celu, do Chrystusa, parna historia dostarcza coraz to nowych dowodów, potwierdzających ten przywilej. Wciąż aktualnym jest słynne powiedzenie de Maistre’a: "żadna instytucja ludzka poza tą jedną nie wytrwa osiemnaście wieków". Wystarczy dziś i dodać dwa nowe wieki.

Przemijają wszelkie wielkości ziemskie. Nie oparli się niszczącemu działaniu czasu ani cezarowie rzymscy, ani władcy Bizancjum czy świętego Cesarstwa Rzymskiego, ani królowie, ani demokracje. Lecz świadek Boży, następca Szymona Piotra, zawsze trwa, wciąż pełen mocy, wciąż oparty na niewzruszonych podstawach, a wszyscy, nawet najbardziej zeświecczałe państwa, uznają go za zwierzchnika w dziedzinie ducha.

("Un homme au faite du monde")