Ucz się tak żyć, abyś w godzinę
śmierci mógł się raczej cieszyć,
niż lękać.
Tomasz a Kempis "O naśladowaniu Chrystusa".
Odwiedź swoje Umarłe w ich odświętnej dobie,
Uczcij blaskiem światełek, złóż kwiaty na grobie,
Tych odwiedź, których cienie w zaświatowej dali,
Których ty miłowałeś, którzy cię kochali.
Zmów za nich kornie pacierz, poleć łasce PANA,
Lecz chociaż dusza twoja boleścią znękana,
Nie płacz nad ich odejściem, ziemskich dni rozbiciem,
Oni zmarli... lecz żyją, tylko innym życiem.
I pomyśl, gdy żałobną serce zajdzie smugą.
Iż pójdziesz ich śladami może niezadługo,
Chociażbyś miał powłokę ze spiżu, z kamienia,
Opuści twoja istność ziemskie urojenia.
Dziś, jutro, nieodmienny los, zarazem chyży,
W bezkresie do umarłych twoich cię przybliży,
Uniesie do krainy nieznanej, odwiecznej,
Lecz czyś ty pewny tutaj, żeś jest tam bezpieczny?
Więc zbadaj, o coś walczył w doczesnej podróży,
Czy o to, co dla ciała, nie dla ducha służy?
Czyś w wirze lubych zmysłów ślepo uwięziony,
Nie kroczył słodkim szlakiem złudy i mamony?
Mniemając, gdy fortuna darzyła obficie.
Iż celem twego bytu na ziemi - użycie?
I krótki czas wędrówki w tę stroiłeś szatę?
Jeśli tak, jakże ciężką będziesz miał odpłatę.
Bo co bądź tu posiadałeś, co tu pozostawisz,
Z czego się tutaj chełpisz, w czym się tutaj pławisz,
Gdy staniesz przed swym STWÓRCĄ, skarb Go ten nie wzruszy,
PAN cię oceniać będzie ze skarbów twej duszy,
Na nic wszelakie mienie, najdroższe klejnoty.
Jeśli ci nie zakwitnął w sercu klejnot cnoty,
Nie dodadzą ci blasku perłą zdobne berła,
Jeśli twa dusza nie jest, jak uriańska perła.
W dzisiejszej wspominkowej o Umarłych dobie.
Wznosząc ku nim uczucia, podumaj o sobie,
Nie układaj żywota z żądz poziomych listy,
Znaj ciężar poświęcenia, twardy, kamienisty.
Wieczności czcza przyziemność niech ci nie przesłania.
Idź drogą chrześcijańską, drogą przykazania,
Ona na szczyty wiedzie, rozświetlona, czysta,
Gdzie słodkie upojenie, radość wiekuista.