Milczący dramat ewolucji paleologicznej
Drukuj

- to pole kości gatunków zniszczonych - potem dramat ewolucji ludzkiej, dokonywującej się wśród jęków, łez i krwi, - ta prawdziwa Kalwaria świata żyjącego - jest do przyjęcia, gdy ma doprowadzić do człowieka-boga. Ale jeśli w wyniku tylu agonii ma być tylko grób? W takim razie ten ostatni człowiek w ostatni wieczór ludzkości, pozbawiony nadziei zmartwychwstania, wydałby ten najtragiczniejszy z okrzyków, jakie kiedykolwiek rozległy się nad światem: Eli, Eli, lamma sabachtani!

Na ten krzyk - my, chrześcijanie, wiemy - odpowiedział Przedwieczny. Wiemy, że męczeństwo Boga-Człowieka sprawiło, że zasiadł On po prawicy Ojca a z Nim odkupiona ludzkość. Wiemy i widzimy, że poza rozwiązaniem chrześcijańskim, poza rozwiązaniem spirytualistycznym, nie ma innego rozwiązania, na które mogłyby się zgodzić i rozum i serce. Jeśli świat jest takim tylko, jakim go nam przedstawia - z dokładnością o jakiej sama zapewnia - współczesna wiedza i filozofia, to jest on bezsensem dla rozumu a wieczną raną dla serca. Wobec tej przerażającej próżni chrystianizm jest dzisiaj rewolucją rozumu i serca, obroną ducha. Jego misja w powodzi najrozmaitszych nadziei jest bardziej niż kiedykolwiek zbawcza.

O Crux, ave, spes unica!

RENE GROUSSET
największy współczesny historyk francuski - "Bilans historii" (1946)