Mija lat dziesięć

Niepokalanów - to teren dość obszerny, ogrodzony niskim płotem, zabudowany niewielkimi domami: drewniana i murowana kaplica, leszowe domki mieszkalne, murowane hale do maszyn rotacyjnych, elektrownia oraz szereg zbitych z desek szop i magazynów.

Wewnątrz ogrodzenia pulsuje życie silnie przyspieszonym tętnem, któremu charakter nadaje przeszło półtysiączny zespół zakonników.

Setki braci uwijają się skrzętnie pośród licznych maszyn, motorów. Wykonują najróżnorodniejsze prace, a wszystko to zmierza do tego, by jak najwięcej dusz uwolnić od zakłamania bezbożniczych haseł, zbliżyć wszystkich jeszcze więcej do Boga przez Niepokalaną i uświęcić.

W tym roku mija już dziesięć lat, jak wydawnictwo "Rycerza" mieszczące się w szczupłych celach grodzieńskiego klasztoru, uzyskało podarowany od księcia Druckiego-Lubeckiego teren 5-ciomorgowy, na którym dzięki łaskawości J.Em. Ks. Kardynała Kakowskiego mogliśmy przystąpić do budowania nowego klasztoru, siedziby organu "Milicji Niepokalanej".

Mija dziesięć lat, gdy szczupła gromadka zakonna w liczbie 18 z tłumokami w ręku stanęli jednego dnia listopadowego przed zbitymi na prędce barakami obok stacji Szymanów. I rozpoczęły się dni i noce usilnej i zapamiętałej pracy najeżonej różnymi trudnościami - z modlitwą na ustach, z radością w sercu: należało bowiem dokończyć budowę domków, zmontować maszyny drukarskie i motory pośród mroźnych dni.

Pod czułą opieką Właścicielki grodu niepokalanowskiego przez zwały trudności, krzyżów i przeciwności Niepokalanów coraz więcej się rozrastał.

Do długich szeregów szop, baraków i budynków znoszonych rękami zakonników z bezinteresowną pomocą okolicznej ludności, przybywają prawie każdego roku najnowocześniejsze maszyny i urządzenia wydawnicze.

Dziesięć lat. Ileż wspomnień ciśnie się na pamięć. Dziesięć lat - to okres nieustannych łask i błogosławieństw Niepokalanej.

Pierwsza figurka, jaka stanęła na polach teresińskich, gdzie obecnie rozłożył się Niepokalanów.

Ileż to razy zdawało się, że wobec ogromu trudności wszystko się załamie i rozleci...

Gdy długi wielotysięczne uniemożliwiły, zda się, rozwój Niepokalanowa, Niepokalana uspasabia serca Swych czcicieli a naszych dobrodziejów, którzy spieszyli nam z pomocą.

Gdy prasa o przeciwnych kierunkach ideowych w obawie zdemaskowania jej podstępnych ataków na Kościół i Państwo, a także z powodu zbyłegoistycznych celów, rozpoczęła nagonkę na Niepokalanów i jak by a cel sobie postawiła, by sianiem różnych oszczerstw i posługiwaniem się wyrazów niegodnych ust człowieka - osłabić nasz wpływ na społeczeństwo - Niepokalana przybywała z pomocą i odpowiednio urabiała decydujące czynniki i powiększała grono sympatyków naszych, którzy umieli ocenić olbrzymi wysiłek ideowy.

Nie wiemy jakie granice rozwoju i działalności nakreśliła Niepokalana Swej zagrodzie na dalsze dziesiątki lat. Lecz na pewno wiemy, że hojnie błogosławi naszej nieudolnej pracy i opieką darzy Swych czcicieli - naszych przyjaciół.

Zwożenie cegły

[Fot. 2] Zwożenie cegły podczas południowej przerwy.

Niepokalanów

[Fot. 3] Niepokalanów. Fragment z uliczki naprzeciw furty.

Pierwsza figura Niepokalanej w Niepokalanowie

[Fot. 1] Pierwsza figurka, jaka stanęła na polach teresińskich, gdzie obecnie rozłożył się Niepokalanów. Stoi ona teraz przed kaplicą.