Matka Prymasa Polski

Sylwetki katolickie 31

Kobieta śląska jest dla mnie uosobieniem chrześcijanki i Polki.

Taką poznałam w latach powstań i plebiscytu śląskiego, taką widywałam w pracach katolickich Stowarzyszeń w miejscowościach, które w r. 1921 odzyskały wolność.

Gdy w 1876 r. wygnano język polski ze szkół śląskich, ona to uczyła dzieci czytać bądź to na polskim "Lementarzu" bądź też na gazetce lub modlitewniku.

Gdy, za podnietą Korfantego, utworzono tzw. "Czytelnię dla kobiet", nie było prawie kobiety na Górnym Śląsku, która by do tego stowarzyszenia nie należała.

Za czasów plebiscytu z czytelni tej wyłoniło się Towarzystwo Polek, później nazwane K. T. P., z pszczółką w godle, jako symbolem pracowitości. Towarzystwo to łączyło kilkadziesiąt do kilkuset kobiet w każdej prawie wsi; było Ono podporą powstańców i działaczy plebiscytowych, a później wzmocnieniem patriotycznego i religijnego ducha w czasie sanacji.

Jedną z najbardziej świetlanych postaci z tego czasu była pani Maria Hlondowa, wieśniaczka z Brzęckowic pod Mysłowicami, żona pracownika kolejowego. Urodzona 30 lipca 1853 r., owdowiała w roku 1919, zmarła 27 grudnia 1933 r. Z domu nazywała się Imiela.

Gdy się ją widziało na zebraniu Tow. Polek lub w rodzinnym kole, a nawet przy pracy polnej, przypominał się werset Wyspiańskiego: "jaka godność, jakie wzięcie!"

A w pracy była niezrównana - toć jeden hektar roli musiał wyżywić rodzinę - tj. rodziców oraz dziewięcioro dzieci!

Z pracy zawodowej mógł ojciec dać na potrzeby domu ledwo 100 marek miesięcznie, a potrzeb było dużo., boć pięciu synów pobierało naukę w gimnazjum.

Na zakup gotowego ubrania nie starczyło - matka je szyła nieraz nocami, ojciec zaś naprawiał buty. Toteż dzień pani Hlondowej zaczynał się o świcie, a rzadko kończył się przed północą.

Przy pracy gospodarskiej nie ustawała czujność wychowawcza: dzieci pracowały wraz z rodzicami; nie uwłaczało to godności ówczesnego gimnazjalisty paść krowę czy kozę, plewić grzędy, czy rąbać polana.

Praca ta była nie tylko potrzebą materialną, ona to kształciła charaktery, wyrabiała hart duszy, odporność przeciw pokusom, poczucie równości stanów. Była jedną z metod kształcenia, według której dziecku nigdy nie wolno próżnować: niech się uczy lub ręcznie pracuje, a w czasie wypoczynku niech się bawi. Bawić się wolno było dziatwie rodziny Hlondów, ale tylko pod dozorem, nawet maturzysta nie mógł wyjść z domu bez wiedzy matki.

Nie nęciły go zabawy poza domem, gdyż rodzice ułatwiali mu je w domu, który przyciągał swą serdeczną gościnnością kolegów, bo, mimo ubóstwa, było tam zawsze gościnne przyjęcie.

Było to przyjęcie skromne: dobra śląska kawa i kawał placka - alkohol ni tytoń nie miał tam wstępu.

Poglądy narodowe Hlondów raziły władze niemieckie, toteż przenoszono ojca kilkakrotnie. Pracował kolejno w Brzezince, w Katowicach, w Mysłowicach. Ostry był i wymagający wiele od siebie i od drugich, ale dla domu miał mało czasu, toteż całą troskę o wychowanie dzieci powierzył żonie.

Gdy zarzucano mu, że on, urzędnik państwa pruskiego, posyła dzieci na polską naukę katechizmu, odpowiedział: "Ja jestem w służbie, żona wychowuje dzieci".

Za to wychowanie musiała też żona kilkakrotnie odpowiadać przed władzą, gdzie odpowiedzi jej spokojne, pełne taktu, zmusiły wroga do szanowania niezłomnych przekonań Polki.

Gdy synowie jej osiągnęli wysokie stanowiska, niewiele zmienił się tryb życia matki; wystarczał jej ubogi, wiejski domek i ogród, w którym nawet w późnej starości plewiła grzędy i pasła kozę.

Przed tym małym domkiem zatrzymywał się czasem pociąg, i wychodził zeń Prymas Polski, by złożyć hołd ukochanej Matce!

(Przedruk z "Gościa Niedzielnego")


TYDZIEŃ M.I.

W pierwszym tygodniu grudnia, przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najśw. Maryi Panny, zgodnie z tradycją urządzamy Tydzień M.I. - w tym roku, pod hasłem: "Z Niepokalaną o czystość słowa!"

Najdostojniejszemu Episkopatowi Polski, Przewielebnemu Duchowieństwu, wszystkim Rodakom w kraju i na obczyźnie, szczególnie Członkom M.I. i Czytelnikom "Rycerza Niepokalanej", z okazji świąt Narodzenia Pańskiego przeobfitych łask betlejemskich Bożego Dzieciątka i Jego Matki życzy Wydawnictwo "MILICJI NIEPOKALANEJ"