Maryja

O Niepokalana, najczystsza niebios i ziemi Królowo, któż zdoła wysłowić piękno i potęgę Twojego Imienia?

Chciałam opiewać jego wdzięk i słodycz, ale zamilkły me usta nieporadnością ludzkich wysłowień. Zrywam oto pojedyncze strzępy nieudolnych słów - jak rozsypujące się płatki kwiatów - i rzucam do stóp Twoich, o Najcudniejsza.

To milczenie zadziwienia, ten zachwyt oniemiały niechaj Cię wielbi, Najczystsza, bo on wyraża Twoją wielkość i nicość moją.

Chciałam, jak perły, u nóg Twych nawlekać na nić miłości przypomnienia wszystkich przymiotów Twoich, które swym brzmieniem ogarnęło najpiękniejsze Imię ziemi - Maryja. Lecz rozsypały mi się, jak gwiazdy po niebie. Bo też nieprzeliczone są Twe cnoty niby zamieć gwiezdna milionem iskier po szafirze rozsiana. Nie ogarnie ich człowiecze ograniczenie. Maryja.

Imię to świtaniem maluje się na obszarach niebios, wiosną drży w woni kwitnących sadów, srebrem na falach morza połyskuje. Czytam je w tajemnicy i potędze majestatu gór, w wieczornych mgłach nad łąkami rozsnutych błękitnawym tiulem. Ono w nocy z granatowych przepaści niebios ciszą spływa i unosi się z lilii kielicha zapachem przedziwnym. Maryja.

Wszystko, co w duszy ludzkiej tli się czymś z piękna, czymś z dobra i z boskości - to refleks najwspanialszej duszy Twojej, Niepokalana. To zabłąkany dźwięk Imienia Twojego, które nam ziemska matka szeptała nad kołyską...

Maryja. Imię to wywołuje w duszy wizję Tej, w której stworzeniu Bóg - zda się - wylał całą Swą wszechmoc. Piękniejsza i czystsza nad to wszystko, co człowiek pomyśleć i wyobrazić zdoła.

Złocistość porannego świtu, wieczorna zorza powodzią barw rozlana - to jakby cień wobec Jej słoneczności.

Biel szczytów ośnieżonych gór, kielich lilii o świtaniu rozwarty - to szarość pyłu obok przeczystości Jej.

Maryja. W zaciszu modlitwy, w oderwaniu duszy od trosk przyziemnych - dzwonna gra tego Imienia unosi ją skrzydłem wzwyż.

Maryja. Niepokalana. Kiedy wszystko na ziemi zawiedzie gdy nas opuszczą ci, na których liczyliśmy wyłącznie, wśród szelestu łez to Imię ozwie się na dnie duszy czuwaniem jedynie wiernym.

O zmierzchu życia, kiedy zmilkną spękane od bólu usta, zmęczone pustką przemijających spraw - tylko "Jezus... Maryja" - jedyne w wszechświecie Imiona - ożywczą wieczyście rosą, jak balsam, ukoją je.


Rycerz Niepokalanej 10/1950, zdjęcie pod artykułem: Maryja, s. 281

Opis zdjęcia powyżej: Katedra w Phat-Diem. Na przodzie pomnik Chrystusa Króla.