Z okazji amerykańskiego "Dnia Dziękczynienia" wydał Prezydent orędzie do narodu, w którym w mocnych słowach wypowiedział uwagi o konieczności oparcia narodowego życia i reformy porządku społecznego na podstawach chrześcijańskich. Oto słowa Prezydenta:
"W [1934] roku otworzyliśmy ponownie: swoje serca i swoje umysły dla spraw duchownych, wzmocniliśmy swoje poczucie społeczne, i bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy gotowi ponosić ofiary dla dobra i szczęścia swoich bliźnich. Nasi współobywatele wyróżniają się miłością bliźniego i w czasie ciężkich lat kryzysowych nie wzdragali się dzielić tego, co było dla nich nadmiarem, z potrzebującymi. Dobra wola okazywania pomocy innym jest charakterystycznym rysem Amerykanów a tak spostrzegawczy Obserwator, jak Jego Świątobliwość Papież Pius XI w różnych okolicznościach znajdował sposobność wypowiedzenia słów uznania dla wielkoduszności narodu amerykańskiego.
Cieszymy się z powodu tego usposobienia narodu amerykańskiego jego wielkoduszność jest dla na źródłem ufności, jeżeli chodzi o przyszłość. Cóż bowiem przyjdzie narodowi ze zdobycia całego świata, jeżeli przy tym duszę swoją utraci? Mamy mnóstwo powodów wdzięczności wobec Wszechmogącego. Wprawdzie otacza nas w kraju wiele głodu i nędzy, ale okropności, które dotknęły inne kraje, nam zostały zaoszczędzone. Czy byliśmy za to dostatecznie wdzięczni Wszechmogącemu?
Pamiętajmy, że w naszym kraju jest wiele rzeczy, za które ze skruszonymi sercami musimy prosić o przebaczenie. Zło, polegające na pozbawieniu małżeństwa charakteru świętości, i wszelakie nadużycia, rozluźniające więzy małżeńskie, zataczają coraz szersze kręgi. W tysiącznych zakładach wychowawczych nie ma miejsca dla Boga i Jego praw, jest za to dla tych, którzy Boga nienawidzą i uczą młodzież przeklinać Go i szydzić z Jego świętych ustaw.
W żadnym innym kraju na świecie nie ma takiej wielkiej obojętności wobec porządku i praw, i to nie tylko wobec