Lilia XX wieku
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 7/1947, grafiki do artykułu: Lilia XX wieku, s. 182-183

Opisy zdjęć powyżej: [z lewej, od góry] Matka Bł. Marii Goretti obecną była na beatyfikacji swej córki Dziewicy i Męczenniczki. Obok trumna z relikwiami Błogosławionej [z lewej, na dole] Miejsce zamordowania Błogosławionej


27 kwietnia br. Ojciec Św[ięty] zaliczył w poczet błogosławionych 12-letnią dzieweczkę wiejską Marię Goretti, Włoszkę. Należy ona do grona tych dziewcząt, co za przykładem św. Agnieszki wolały raczej życie utracić aniżeli dziewictwo.

Krótkie swe życie przepędziła głównie w wiosce Ferriere di Conca, leżącej 45 km od Rzymu. Miała przykładnych rodziców, którzy nie mogąc dać jej wiele z majątku ani nawet posyłać do szkoły powszechnej, przyzwyczajali ją do twardej pracy na roli, a zwłaszcza dokładali starań, by ją wychować w miłości Boga i Niepokalanej. Co niedziela cała rodzina odbywała dwugodzinną drogę do odległego kościoła w Nettuno, raz na dwa miesiące przystępowała do Sakramentów Św., w maju zaś i październiku odmawiała wspólnie po pracy różaniec.

Nic dziwnego, że w tej pobożnej atmosferze rodzinnej Maria od maleństwa czuła wielką odrazę do grzechu. Przy pierwszej Komunii Św[iętej] zrobiła sobie postanowienie: "Czystość za wszelką cenę". W tej też intencji dodawała do codziennego pacierza 3 Zdrowaś Maryja. Kiedy matka ostrzegała ją raz przed pewnymi grzechami, odpowiedziała: "Nie bój się o to, mamo. Wolę raczej..."

Więcej nie powiedziała z obawy, by nie wyjawić trudności, z którymi musiała się już borykać, a które, może nieroztropnie, ukrywała. 20-letni jej sąsiad Aleksander Serenelli, zapłonął ku niej grzeszną namiętnością. Wychowany był całkiem inaczej niż ona i rósł w zupełnej rozwiązłości. Maria kategorycznie odmawiała posłuchu na jego grzeszne namowy. Czując niebezpieczeństwo, czyniła co mogła, by go unikać.

Lecz 5 lipca 1902 r. Aleksander znalazł ją samą w domu. Tym razem był zdecydowany nie zważać na żadną odmowę, na co wskazywał przyniesiony przez niego sztylet. Maria jednak jak dawniej była nieugięta. "Co ty chcesz robić, Aleksandrze?! - krzyknęła - przecież za to pójdziesz do piekła"! Doprowadzony do wściekłości jej nową odmową, ujął sztylet i zadał nim Marii 14 ran.

Nie umarła zaraz. Blisko dzień jeszcze męczyła się strasznie w szpitalu. Pamięć na mękę Chrystusa dawała jej siłę do znoszenia bólu. Ostatnie niemal jej słowa podobne były do tych, które Zbawiciel wypowiedział na krzyżu, gdyż zapytana czy przebaczyła mordercy, oświadczyła: "Z całego serca mu przebaczam. Chciałabym go nawet widzieć blisko siebie w raju".

Młody zbrodniarz został zasądzony na 30 lat więzienia. Przez długi czas nie okazywał skruchy, ale w końcu pojednał się z Bogiem; po uwolnieniu, również z rodziną Marii." Przy procesie beatyfikacyjnym złożył pełne żalu zeznanie o swej ofierze, a potem uczestniczył w uroczystościach ku czci bł. Marii w Bazylice św. Piotra.

Beatyfikacja Marii Goretti - mówił Ojciec Św[ięty] - to święto rodziny chrześcijańskiej. Maria "jest dojrzałym owocem domu rodzinnego, w którym wszyscy modlą się, w którym dzieci są wychowywane w bojaźni Bożej, w posłuszeństwie dla rodziców, w umiłowaniu prawdy, we wstydliwości i czystości. Maria jest owocem rodziny, w której dzieci od małego są przyzwyczajane do poprzestania na małem, do pracy przy domu i na polu...

O stary i prosty sposobie wychowania, nic cię nie zastąpi; bez ciebie niknie szczęście rodzin"!

Relikwie błogosławionej męczennicy spoczęły w kościele w Nettuno, gdzie często się modliła przed figurą Matki Bożej Łaskawej, którą miano sprowadzić z Anglii za czasów prześladowań, by uchronić przed znieważeniem. Możemy śmiało wierzyć, że dzięki tej Matce Łaskawej Maria Goretti otrzymała łaskę wierności w godzinie największej próby. Oby tę łaskę otrzymały od Niepokalanej za wstawiennictwem Błogosławionej wszystkie dziewice polskie.