Letnia akcja apostolska

Zewsząd, z rozdzwonionych głosami żniwnymi wsi i z rozpalonych od żaru letniego miast, dochodzą do nas skargi. Szlachetne dusze boleją, że przez Polskę płynie szerokim korytem niemoralność, zwłaszcza teraz, latem.

Oto młodzieniec, który z niezepsutym sercem wrócił z 6-letniej tułaczki, zwierza się: "żyję obecnie na wsi, otoczony młodzieżą, zepsutą moralnie do szpiku kości. Nie lubią mnie ci młodzi, ponieważ nie biorę udziału w ich rozpustnych zabawach i pijatykach". Rycerka z Gliwic opisuje, jak "bezwstydne języki" starszych gorszą dzieci i jak "obecne społeczeństwo przybiera wygląd bagna". Społecznik z podwarszawskiej miejscowości, obserwując dzisiejszą swobodę obyczajową na wspólnych plażach i wycieczkach oraz brak skromności w modzie, stwierdza, że "coraz mniej jest wstydu wśród młodzieży i dorosłych, a przez to osłabia się siła moralna narodu, bo z braku wstydu jest coraz więcej rozpusty, chorób wenerycznych i dzieciobójstwa".

Jest jeszcze dla nas ratunek - Niepokalana, Królowa Polski, która zachowała wielu od zepsucia a i resztę potrafi wydźwignąć z upadku. "Chce Ona - mówił O. Maksymilian Kolbe - aby Polska wzmocniła się duchowo i aby promieniowała na cały świat". Za Jej natchnieniem wezwał naród, aby zaciągał się masowo w szeregi walczącej z grzechem Milicji Niepokalanej. "Budował nam - jak pisze J. S. - kładki i mosty, abyśmy mogli przechodzić ponad rzeką zła, sam niósł swą świętą duszę ponad tą rzeką do stóp Maryi, wskazując, że milsza jest droga po kolących nieraz różach modlitwy, cierpienia i dobrych uczynków, niż po śliskim i miękkim błocie grzechu".

W 1926 r. O. Maksymilian Kolbe pisał z Zakopanego: "Naszym celem (tzn. celem M.I.) - podbić każdą duszę dla Niepokalanej; racja - bo masoneria uchwaliła: "My religii katolickiej nie zwyciężymy rozumowaniem, tylko psuciem obyczajów", co sprytnie wykonuje przez literaturę, sztukę, teatr, kino, modę itd. A historycznie stwierdzoną jest rzeczą, że kto pokocha Niepokalaną - albo wcale nie wpadnie w błoto grzechu, albo gdy padnie - rychło powstanie".

I Ty, drogi Czytelniku, pokochaj całą duszą Niepokalaną, zostań Jej żołnierzem, zapisz się do Jej Milicji. Za przykładem O. Maksymiliana broń królowania Maryi w narodzie i walcz z zacofanym pogaństwem, z niemoralnością, zwłaszcza teraz, w lecie. Wszyscy musimy przeprowadzić kampanię letnią w obronie cnoty, szczególnie czystości. Niech Niepokalana wejdzie ze Swym Rycerstwem w miejsca pracy i rozrywek, nawiedzi domy rodzinne i namioty harcerskie, zajrzy na salę taneczną i do biblioteczki wiejskiej, niechaj Jej nawiedzenie obejmie całą Polskę, a w ślad za Nią popłynie woń cnoty, oczyści się duszna od grzechu atmosfera, w spętane nałogiem dusze wstąpi nadzieja i wyzwolenie.

Postanówmy sobie społem, po rycersku: Sami zachowamy czyste, niepokalane dusze. Nie uczęszczamy na nocne zabawy z wódką i do domów zgorszenia! Bojkotujemy plaże wspólne i niemoralne filmy! Nie czytamy książek i pism pornograficznych! Ubieramy się skromnie! Nie dbać na żarty i szyderstwa tych, co starają się człowieka szlachetnego zepchnąć do swego bezwstydnego poziomu. Rycerstwo umie płynąć pod prąd, wpatrzone w Niepokalaną. Przebojem naprzód kroczą zwłaszcza rycerki, które walczą zwycięsko o swój skarb najdroższy - niewinność. Ojczyzna potrzebuje takich miliony, w nich widzi swą świetlaną przyszłość.

Postanówmy też kształtować zdrową modę używania lata. Wolno nam korzystać z słońca, powietrza, wody, wolno się bawić i weselić. Czyńmy to jednak tak, żeby zyskując zdrowie i odpoczynek, nie tracić samemu wstydliwości i nie pobudzać innych do myśli i czynów grzesznych. Pokażmy odurzonym alkoholem i nikotyną, podniecanym wciąż zmysłowością, że najweselej się bawi i najlepiej odpoczywa człowiek cnotliwy. Ruszmy trochę rozumem, a znajdziemy mnóstwo sposobów godziwej rozrywki, a stworzymy atmosferę radosnej cnoty. Inni porzucą grzech i pójdą za nami. Niech każdy z Rycerstwa ma na ambicji w miesiącach wakacyjnych przynajmniej jednego kolegę czy koleżankę oderwać od grzesznych nawyków i zwrócić na drogę Niepokalanej. Cudowny Medalik i modlitwa milicyjna będą walną pomocą.

Starajmy się być podatnym narzędziem w rękach Niepokalanej, a Ona nawiedzi dusze milionów, rozbudzi w nich wiarę i cnotę, wprowadzi w nie Swego Syna i zaśpiewa ponownie radosne "Magnificat" z zwycięstwa cnoty nad grzechem.


Bracia najukochańsi! Piotr święty otrzymanej mocy Opoki nie utracił, ani steru Kościoła z rąk nie wypuścił. Bo w całym Kościele rozbrzmiewa codziennie Piotrowe wyznanie: Tyś jest Chrystus, syn Boga żywego. Ta wiara zwycięża piekło i kruszy kajdany na rękach jego niewolników. Ta wiara ze świata do nieba nas przenosi, a bramy piekielne nic przeciwko niej zdziałać nie mogą. Taką bowiem od Boga obwarowana jest mocą, że nie zaszkodzi jej heretycka przewrotność ani pogańska bezbożność nie złamie.

Leon I w V w.