Królowa Miłosierdzia

Ponieważ Pan Jezus jest Królem świata całego, więc Królową jest i Matka Jego. I dlatego powiada święty Bernardyn Seneński: Tyle stworzeń służy Matce Bożej, ile ich służy Przenajświętszej Trójcy; gdyż wszystkie stworzenia tak Aniołowie jak i ludzie, i co tylko istnieje w niebie i na ziemi, będąc poddane panowaniu Boga, poddane jest i panowaniu Przenajświętszej Panny. Toż samo wyraża opat Gieryk w te słowa przemawiając do Matki Bożej: Nie poprzestawaj tedy, o Maryjo, nie poprzestawaj bezpiecznie władać posiadłością Syna Twojego; rozporządzaj nią według woli, jako Królowa, Matka i Oblubienica królewska. Tobie też przynależnymi są władza i panowanie nad wszystkimi stworzeniami.

Maryja jest tedy Królową, lecz na pociechę naszą nie zapominajmy o tym, że jest Królową pełną słodyczy i łaskawości skorszą do udzielania dobrodziejstw takim jak my nędznikom. Dlatego Kościół poleca nam, abyśmy w tej oto modlitwie witali Ją i wzywali jako Królowę miłosierdzia.

Wielkiej powagi w Kościele Jan Gerson, kanclerz paryski, rozbierając te słowa Dawida: Dwie te rzeczy słyszałem, że potęga Boga jest, a u Ciebie Panie miłosierdzie, powiada, że gdy panowanie Stwórcy zawisło na sprawiedliwości i miłosierdziu, takowe rozdzielił Pan Bóg: sobie pozostawił władzę sprawiedliwości, a Matce Swojej odstąpił władzę miłosierdzia, stanowiąc, aby wszelkie łaski, udzielane ludziom, przechodziły przez ręce Maryi i szafowane były według Jej woli. Stwierdza to i św. Tomasz Akwitański w przedmowie swojej do Listów kanonicznych, gdzie pisze, że gdy Przenajświętsza Panna poczęła i wydała na świat Syna Bożego, otrzymała od Boga połowę władzy panowania tak, że sama stała się Królową miłosierdzia w Państwie, w którym Pan Jezus jest Królem sprawiedliwości.

Lecz czyż nie ma takiego grzesznika, który mógłby obawiać się, że Maryja nie zechce wstawić się za nim z powodu zbyt ciężkich jego grzechów? Albo czyż nie powinna nas onieśmielić niezrównana świętość tej Najwyższej Królowej? O, wcale powiada św. Grzegorz VII, bo im Maryja do szczytniejszej wyniesiona jest godności i im świętszą jest, tym przystępniejszą miłosierniejszą dla nawracających się grzeszników.

Swetoniusz pisze o cesarzu Tytusie, że nie odmawiał żadnej łaski, o którą go proszono. Niekiedy nawet czynił przyrzeczenia, których dotrzymać nie mógł, a gdy zwracano na to jego uwagę, powiedział, że skoro monarcha przypuszcza kogo do swego słuchania, powinien go odprawić zadowolonym, Tak mawiał Tytus, lecz w końcu mogło mu się przydarzać, że albo kłamał, albo nie dotrzymywał przyrzeczenia. Nasza zaś Królowa kłamać nie może, a mocna jest otrzymać dla zasług Swoich co tylko zechce. A przytem ma serce tak litościwe, tak dobrotliwe, że słusznie powiada Lanspegiusz, iż nie sposób jest, aby niedoznał pociechy, kto się do Niej ucieka. Wszakże o! Maryjo, woła znowu święty Bernard, Tyś Królową miłosierdzia, a któż stanowi takowe królestwo, jeśli nie ci. którzy miłosierdzia potrzebują, to jest biedni grzesznicy. A że ze wszytkich grzeszników jam najnędzniejszy, więc pomiędzy Twoimi poddanymi pierwsze trzymam miejsce i o mnie większe niż o innych mieć musisz staranie. Zlituj się przeto nad nami o! Królowo miłosierdzia i zbaw nas koniecznie.

I nie mów, Panno Przenajświętsza! nie mów, że nie sposób Ci zbawić nas dla niezmiernej liczby grzechów naszych, bo na to ośmielę się odezwać słowami św. Grzegorza Nikomedyjskiego: Posiadasz potęgę nieograniczoną na to właśnie, aby liczba grzechów chociażby największa, nie była większą od Twojego miłosierdzia. Potędze twojej nic oprzeć się nie może, gdyż Stwórca uczyniwszy Cię swoją Matką, co tylko Tobie przyczynia chwały, za własną poczytuje to chwałę. A boski Syn Twój, ciesząc się z tego, wypłaca Ci niejako dług należny, gdy każdą prośbę Twoją spełnia. Przez co święty ten chce powiedzieć, że lubo Maryja ma obowiązek nieograniczonej względem Syna Bożego wdzięczności za to, że Ją sobie za Matkę przeznaczył, wszelako zaprzeczyć nie można, że i On Sam jako Matce zawdzięcza wiele, co do człowieczeństwa istnienie swoje Jej winien będąc. I dlatego to pragnąc odpłacać się Maryi za wszystko, co się Jej od Niego jako Syna należy, Pan Jezus raduje się Jej chwałą, i miło Mu czcić Ją przez to szczególnie, że wszystkie Jej prośby wysłuchuje.

Jakąż tedy ufność mieć powinniśmy w tej Przenajświętszej Królowej, gdy widzimy jak dalece potężnym jest Jej pośrednictwo do Boga, a z drugiej strony wiemy, że miłosierdzie Jej tak jest nieograniczonym, że nie masz nikogo na świecie, któryby jego skutków nie doznał i nie był uczestnikiem owoców Jej łaskawości! To razu pewnego sama Przenajświętsza Panna objawiła św. Brygidzie, mówiąc: "Jam jest Królową nieba i matką miłosierdzia; Ja weselem sprawiedliwych i bramą, przez którą grzesznicy mają pwystęp do Boga. Nie masz na ziemi grzesznika tak dalece przeklętego, który dopóki żyje nie doznawałby skutków mojego miłosierdzia, bo nie masz żadnego, dopokąd nie jest w ostatecznym odrzuceniu od Boga (co trzeba rozumieć o tych, którzy są nieodwołalnie skazani na potępienie), któryby wezwawszy mojej pomocy, nie mógł się nawrócić i otrzymać miłosierdzia. Wszyscy zowią mnie Matką miłosierdzia, mówiła dalej Przenajświętsza Panna, i w istocie miłosierdzie to Syna mojego względem ludzi, uczyniło mnie tak miłosierną dla nich".

I w końcu przydała: "I dlatego nieszczęsnym będzie na wieki po śmierci, kto za życia mogąc się uciekać do mojego miłosierdzia, gdy tak niezmiernie pragnę ratować wszystkich grzeszników, nie czyni tego.