Król sumienia

Było to w pamiętny Wielki Piątek. Do Piłata przyprowadzono Pana Jezusa. Zapytany przez namiestnika rzymskiego czy jest królem, odpowiedział twierdząco. Tak, jest królem, ale królestwo Jego teraz nie jest z tego świata. A następnie oświadczył: "Ja... na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, który z prawdy jest, słucha głosu Mego" (J 18,37).

Jezus jest przede wszystkim władcą dusz, a w rządach Swoich posługuje się głównie środkami duchowymi. Dążąc do uświęcenia i zbawienia ludzi w Swym Królestwie, dyktuje Swoje Boskie prawo, oparte na prawdzie i miłości i żąda dlań pełnego posłuchu. Wolę Swoją daje poznać z Ewangelii i z nauki Kościoła, a w konkretnych wypadkach życiowych posługuje się naszym sumieniem!

Nad sumieniem warto się bliżej zastanowić z okazji święta Chrystusa Króla, gdyż przez nie właściwie urzeczywistnia On Swoje Królestwo na ziemi. Sumienie to głos Boży w naszej duszy. Bóg włożył w rozum ludzki nie tylko zdolność poznawania prawdy, ale także zdolność i skłonność rozróżniania dobrego od złego czyli sumienie. Ono wskazuje nam drogę obowiązku, zobowiązuje nas do kroczenia tą drogą i ocenia nasze postępki. Już filozof pogański Epiktet wyznawał: "Nas, jako chłopców, powierzali rodzice pedagogowi, który wszędy czuwał, abyśmy nie ponieśli szkody; jako zaś mężów dojrzałych oddaje nas Bóg na pieczę wrodzonemu sumieniu: tej przeto straży zgoła nie należy lekceważyć, ponieważ w przeciwnym razie staniemy się niemiłymi Bogu, oraz nieprzyjaciółmi własnego sumienia". Jeśli można to powiedzieć o sumieniu u pogan, to tym więcej o sumieniu chrześcijańskim, które oświeca i wspiera Swą łaską sam Chrystus.

Doświadczenie wykazuje, że przez zaniedbanie i złe czyny można sumienie stłumić a nawet je wypaczyć i znieprawić. Straszliwym przykładem mogą tu być hitlerowscy ludobójcy, którzy mordowali bez skrupułów setki tysięcy ludzi, a potem wobec sędziów nie okazywali najmniejszej skruchy. Przeciwnie, przez pracę nad sobą czynimy sumienie coraz bardziej prawidłowym i właśnie na kształceniu sumienia zasadza się duchowe doskonalenie się człowieka. Chrześcijański sposób urabiania sumienia polega po prostu na całkowitym poddaniu go królewskiej władzy Jezusa. Kiedy słuchamy głosu Jezusa, sumienie się doskonali. Im bardziej skore posłuszeństwo, tym sumienie delikatniejsze i sprawniejsze. Trzeba z góry powziąć zdecydowane postanowienie np. w akcie odnowienia obietnic Chrztu św. lub przy oddaniu się zupełnemu Jezusowi przez Niepokalaną, - że nigdy i nigdzie nie odstąpimy od nauki Jezusowej, że zawsze spełnimy to, czego Zbawiciel od nas zażąda. Dobrze jest też uprzytomnić sobie często czym moglibyśmy sprawić większą radość Jezusowi i Maryi, a potem spełniać ochotnie każde dobre natchnienie, choćby to łączyło się z ofiarą z naszej własnej korzyści czy wygody.

Posłuszeństwo głosowi sumienia nie zawsze jest łatwe. Wymaga nieraz zaparcia się siebie. Czasem też stajemy wobec konfliktu dwóch obowiązków, z których tylko jeden możemy wypełnić, i nie wiemy, któremu dać pierwszeństwo. Nieraz sumienie nasze, wobec dawnych zaniedbań, jest niepewne, lękliwe, albo mało wrażliwe. W tych wszystkich trudnościach zwracamy się o pomoc do Niepokalanej. Wielką tu rolę odegra niewątpliwie zupełne oddanie się tej Niebieskiej Matce, o którym wyżej wspomniałem. Niepokalana jest najpiękniejszym wzorem delikatności sumienia i posłuszeństwa wobec jego głosu - wszak wszystkie słowa Boże zachowywała w sercu Swoim, gotowa każdej chwali na pokorne "fiat", niech się stanie" - więc w Swojej idealnej formie urobi i nasze sumienie, gdy tylko znajdzie w nas podatne tworzywo. Ona też jest Wszechpośredniczką łask, więc przez Nią najłatwiej nam będzie uprosić u Zbawiciela łaskę poznania prawd i siłę do wypełnienia Jego woli, byle tylko była w nas ta gotowość na wysłuchanie Jej słów: "Czyńcie, co wam rozkaże" To budowanie tronu dla Jezusa w naszych sumieniach nie może być dorywcze, jednorazowe. Wymaga ono trwałego wysiłku całego życia, a doskonale mu sprzyja codzienny rachunek sumienia i częsta Komunia Św[ięta] lub przynajmniej Komunia duchowa. Czciciele Niepokalanej chętnie" podejmą się tego wysiłku, by przez swe czyste sumienie, mające coś z odblasku naszej Pani, przyczynić się do jak największego rozszerzenia Królestwa Serca Jezusowego.


Rycerz Niepokalanej 10/1950, zdjęcie pod artykułem: Król sumienia, s. 293

Opis zdjęcia: Br. Nazariusz Gerardi, zakonnik z klasztoru franciszkańskiego w Nocera, w roli św. Franciszka z Asyżu, w nowym filmie włoskim pt. "Franciszek, śpiewak Boży".