Jezus Chrystus postacią historyczną

Jezus Chrystus urodził się w trzydziestym roku panowania Augusta a na czternaście lat przed jego śmiercią; za 194 Olimpiady, w 752 r. od założenia Rzymu, w 65 tygodniu lat według proroctwa Daniela[1].

Dowody pogan

Kulturalny świat rzymski zostawił nam piśmienne dowody historycznego istnienia Jezusa Chrystusa. Trzeba tu wymienić przede wszystkim Tacyta[2], który w Rocznikach wyraźnie mówi o Chrystusie: "Twórcę sekty skazał na mękę, za panowania Tyberiusza, Poncjusz Piłat" (Annales 13, 32).

Niemniej ważną jest inna wiadomość podana w Rocznikach (Ann. 15, 44), że poczynając od pierwszego prześladowania chrześcijan (64 r.), wszczętego przez Nerona z racji pożaru Rzymu, skazywano na okrutne męki wielkie mnóstwo wiernych (multitudo ingens). A więc już w 64 r. w Rzymie było tak dużo chrześcijan, że mogli katom dostarczyć wielu ofiar i tak przywiązanych do wiary, że przetrwali, owszem rozrośli się, mimo więzień i katuszy. Ważnym jest to, że choć Tacyt pisał swoje Roczniki w 117 r., ale na prześladowania opisywane patrzył własnymi oczyma.

Ważne jest również świadectwo urzędnika cesarskiego w Bitynii (111-113) Pliniusza Młodszego, który w liście do cesarza Trajana pisze co następuje: "...zaraza chrześcijaństwa nie tylko miasta ogarnia, lecz rozpowszechnia się również po wioskach do tego stopnia, że już prawie opustoszały świątynie i uroczystości ich od dawna zaniechano święcić" (Epist. XI, 97)[3].

Trajan odpowiedział: "Nie poszukuj chrześcijan. Jeżeli ich wydadzą i postawią dowody, karz ich"[4].

Czy ci pisarze znali Jezusa Chrystusa i Jego naukę? Dlaczego jednak ich świadectwo ma wielką wagę?

Dowody chrześcijan

Więcej głębszych, wcześniejszych a przede wszystkim mocniejszych dowodów dostarcza sam Kościół chrześcijański.

Należy tu wymienić przede wszystkim czterech Ewangelistów, listy Apostołów Piotra, Jakuba, Jana, Judy, Apokalipsę oraz listy św. Pawła z Tarsu. Rozrzewniające są listy św. Ignacego z Antiochii, wiezionego na męki do Rzymu. Oto jaki daje testament wiernym: "Zatkajcie sobie uszy, jeśli będą was nauczali, zbaczając od Chrystusa, Syna Dawidowego, Syna Maryi, Który w całej prawdzie narodził się, jadł, pił, cierpiał pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowano był prawdziwie i zmartwychwstał... Jeśli cierpiał tylko pozornie to ja na próżno umieram, mówiąc o Panu, kłamię" (List do Tralianów r. 9 i 10).

Świadectw chrześcijańskich zupełnie pewnych mamy bardzo dużo[5].

Co było wpierw: napisanie czterech Ewangelii, czy też jej ustne głoszenie?

Czy mogli 4 Ewangeliści co innego pisać, niż głosili Apostołowie?
Czy tedy 4 Ewangelie są świadectwem tylko czterech Ewangelistów? (Świadectwo zbiorowe).
Czy jest możliwe, by tylu ludzi pisało o kimś, kogo nie było?
Czy znasz pisarzy z I lub II wieku, którzy twierdzili, że Jezusa Chrystusa nie było?

Świadectwo krwi

Apostołowie i Uczniowie Pańscy słyszeli naukę Jezusa Chrystusa, widzieli Jego cuda, byli świadkami przepowiedzianej męki, haniebnej śmierci na krzyżu, złożenia do grobu, zmartwychwstania, późniejszych nauk w ciągu 40 dni, wniebowstąpienia, a w końcu zesłania Ducha Św.

W imieniu tego Jezusa Chrystusa sami czynili cuda i znaki. A przede wszystkim mieli odwagę żyć według twardych zasad Jezusa z Nazaretu.

Podobnie jak Mistrz i oni śmiercią męczeńską przypieczętowali Prawdę, którą głosili. A w ślad za nimi poszły tysiące, miliony. W nowej wierze znaleźli moc do zerwania ze zwyczajami pogan, ze swobodą obyczajów, z dobrodziejstwami opieki państwa. Woleli twarde życie i śmierć męczeńską z Chrystusem niż swobodę obyczajów i wygody bez Chrystusa. Ślady ich męczeństw są rozlane po całym olbrzymim Imperium. Jest ich dużo w Rzymie, a zwłaszcza w katakumbach. Rozliczne cuda towarzyszyły męczennikom. Spodobało się Bogu jedno z męczeństw uczcić cudem powtarzającym się od 306 r. aż po dziś dzień[6].

Czy podzielasz sąd Pascala: "wierzę w historie, których świadkowie dają się zabijać"?
Czy wyrzekł się ktoś posady, zaszczytów, a zwłaszcza życia z miłości do Jezusa?
Czy tylko wtenczas ludzie umierali za Chrystusa?

Wnioski

Jest faktem historycznie stwierdzonym, że w Palestynie wszczął się w pierwszym wieku potężny ruch religijno-etyczny, który w ciągu lat stu objął całe olbrzymie Imperium Rzymskie i podzielił go na dwa krańcowo różne obozy. Jeden walczył kłamstwem, więzieniem, mieczem kata, nienawiścią, oszczerstwem... i przegrywał. Drugi walczył prawdą, miłością bliźniego, umierał w więzieniach, na publicznych placach, biczowany, palony, łamany kołami i rzecz ciekawa... zwyciężył.

Czy ten ruch mógł powstać sam?
Czy mógł go wszcząć ktoś przeciętny?
Dlaczego liczymy lata od narodzenia Chrystusa?
Czy można J. Chrystusa postawić obok Konfucjusza, Buddy czy Mahometa?
Czy zwłaszcza można Go porównać do Zeusa, Ozyrysa czy Mitry?

[1] Przed Chrystusem każde państwo miało swój sposób obliczania lat. Era chrześcijańska wchodzi w życie w VI wieku. Obliczeń dokonał Dionizy Mały, zakonnik jednego z klasztorów rzymskich, zmarły ok. 545 r. Pomylił się jednak, Jezus Chrystus urodził się o trzy lub sześć lat przed naszą erą. Uczeni nie są jednak zgodni w tym, która data jest prawdziwą.

[2] Tacyt = Tacitus, Publius Cornelius, historyk rzymski. Urodzony ok. 55 r. Za Wespazjana pretor (88) i konsul (97), potem namiestnik Azji. Napisał m.in. "Germania", "Annales" (16 ksiąg obejmujących lata 14-68, "Historiae" (14 ksiąg obejmujących lata 69-96). Zwolennik republiki arystokratycznej. Analityk, świetny stylista. (Zmarły 120 r.).

[3] Pliniusz Młodszy - Caius Plinius Cascilius Secundus Minor, ur. 62 r. Konsul w 100 r. Namiestnik w Bitynii (111-113). Napisał 9 ksiąg listów odznaczających się doskonałą formą oraz korespondencje z Trajanem i inne(umarł 113 r.).

[4] Dla gorliwych naukowców podajemy jeszcze parę świadectw pisarzy pogańskich:

Gallion brat Seneki, prokonsul Achai, jest świadkiem nowopowstającego Kościoła w Koryncie w roku 51.

Swetoniusz (130 r.) historyk rzymski, zob. Vita Olaudii (25,3-4), V. Neronis (16,2; 38,1-3), Vespasiani (4,5), Domitiani (10,2; 15,1).

Fronto z Cirta w Numidii (170 r.) w swych pismach zamieszcza bezwstydne potwarze na wyznawców Chrystusa Pana.

Cels (ok. 178 r.) grecki filozof pitagorejski występuje gwałtownie przeciw chrześcijanom, mówi o sprzecznościach w Ewangelii, cuda tłumaczy magią, ale nie kwestionuje postaci Chrystusa.

Lucjan, sofista grecki, szydzi z chrześcijan, którzy wyrzekli się starych greckich bogów, by uwielbiać człowieka skazanego na haniebną mękę krzyża.

Mara Syryjczyk (75-160) w liście do Serapiona o przyszłej, słusznej karze na żydów, za umęczenie ich Króla.

Józef Flawiusz, historyk żydowski, wspomina dwukrotnie Chrystusa. Raz mimochodem, mówiąc o śmierci Jakuba, brata Chrystusowego; drugi raz wyraźnie mówi o Jego cudach, śmierci i zmartwychwstaniu. Racjonaliści niemieccy ten tekst gwałtownie zwalczają, jako interpolację. Prawdę mówiąc to zwalczają wszystkie nasze świadectwa. Jeden z katolickich pisarzy apologetycznych, posługując się ich sposobem dowodzenia, dowiódł czarno na biały, że Napoleon I to nie człowiek, mit astralny.

[5]. Świadectwa pisane katolickie: Didache (wyd. ok. 80 r.). List Barnaby (ok. 69-79 r.) List św. Klemensa (ok. 95 r.) Listy Św. Ignacego (umarł ok. 107 r.). Listy św. .Polikarpa (umarł 155 r.) Pasterz Hemasa (ok. 140-155 r.) Egzegezy Papiasa (ok. 161 r.). Apologie: Kwadratusa (124 r.), Arystydesa (149 r.) św. Justyna (150 r.), Alenogora (177 r.) itd.

Proszę zwrócić uwagę, że apologeci: Kwadratus, Milcjades, Apolinary, Meliton Atenagor, wyszydzając bezlitośnie nie powiązane z sobą i zmyślone legendy pogańskie, kierwują swe apologie wprost do cezarów. Byli pewni swej prawdy i nie obawiali się śmiało jej głosić. Nie było sposobu zarzucić im kłamstwa. Za świeża była tradycja czynów Chrystusa zdziałanych publicznie.

[6] Św. January, bp Benewentu, ścięty ok. r. 506 za mężne wyznawanie wiary. W r. 1407 zwłoki jego przeniesiono do Neapolu. W rocznikach Neapolu wymieniane są liczne łaski otrzymane od świętego. Dwie relikwie zasługują na szczególną uwagę: relikwia głowy i relikwia krwi zawartej w dwóch ampułkach zamkniętych. Krew normalnie jest skrzepła. W pewne dni (rocznica śmierci 19 IX. oktawa, dzień przeniesienia zwłok itp.) krew zbliżona do głowy świętego, po dłuższych lub krótszych modlitwach wiernych staje się płynną, podnosi się, pieni i po jakimś czasie znów krzepnie. Czasami rozpuszcza się w połowie, czasami wcale. Zjawisko nie jest zależne od temperatury. Cud był gruntownie badany przez wielu uczonych. Krew była poddawana analizie spektralnej. żadnych tu nie ma nadużyć. Cud powtarza się co roku.