Jak wychowuje się ludzi

Nigdy nie odwdzięczę się dość matce za męskie wychowanie, jakie mi dała.

"Trzeba, Franku, żebyś wyrósł na prawdziwego mężczyznę, a nie na mazgaja" - powtarzała mi często.

Miałem zaledwie 3 czy 4 lata, jak już mnie hartowała:

"Może spróbujesz wypić swą kawę bez cukru? zjeść chleb bez masła? jest teraz Adwent - post. Zobacz, czy się na to zdobędziesz. W ten sposób zaoszczędzisz i ofiarujesz pieniądze temu biednemu choremu...

Później, gdy już chodziłem do szkoły, zachęcała mnie: "Idź z pieniędzmi w kieszeni, oto sklepy na rynku, łakocie itd. Nie kupuj nic, a jutro daj te pieniądze Jakubowi lub staremu Józefowi. Chłopiec poważny powinien umieć powiedzieć "nie" swoim zachciankom i to z uśmiechem, gwiżdżąc jakąś melodię".

Moja matka świeciła mi przy tym dobrym przykładem.

Kiedy biliśmy się z chłopakami: "Ty - mówiła mi matka - zostawisz jutro Michała w spokoju. Postąpił on wprawdzie jak prosty ulicznik. Lecz widzisz, nie ma on nikogo, kto by go odpowiednio wychował. Przejdź koło niego i żebyś go nie uderzył. Znieważać ludzi, robić awantury - do tego zdolni są najgorsi młodzieńcy. Panować nad sobą - to dużo trudniej".

Później, gdy już byłem młodzieńcem, również nie szczędziła, mi podobnych rad. "Włóczyć się z dziewczętami, prawić im słodkie słówka i myśleć tylko jakby którą uwieść, to łatwo, to potrafi lada bałwan. Lecz ty pozostań czysty; bądź mężczyzną. Bądź uprzejmy dla każdej dziewczyny, jakby to była twoja siostra, lecz nie spoufalaj się z żadną, dopóki się nie ożenisz. Unikaj rozpusty, nie trwoń swej męskiej siły, abyś mógł przyszłej towarzyszce życia przynieść w darze świeżość i niewinność uczuć, mieć z nią dzieci zdrowe fizycznie i duchowo".

Widzicie, jestem z uznaniem dla mej matki.

Dzięki takiemu wychowaniu - moje życie małżeńskie jest słoneczne, jesteśmy, mimo wszystko, zadowoleni i szczęśliwi. Dziś jeszcze jestem zdolny powiedzieć "nie" swoim zachciankom. Inni, którzy nigdy nie nauczyli się tego w dzieciństwie, dziś nie mogą się na to zdobyć. Siłę moralną nabywa się tylko przez długą i mozolną pracę. W ten sposób mężczyzna może się utrzymać czysty, zawiązać z czystym sercem małżeństwo i pozostać wiernym.