Jak marsz[ałek] Piłsudski kochał Niepokalaną

Umilkły już dzwony odprowadzające na Wawel zwłoki pierwszego Marszałka Polski. I serce Jego spoczęło już w ukochanym grodzie Ostrobramskim. Wstrząs bólu wyrażony słowem mówionym i drukowanym też przycicha.

Zapewne ktoś zbierze rozsiane ułomki różnych piór i skleci z nich historyczną całość życia, śmierci i pożegnania Marszałka. "Rycerz Niepokalanej" pragnie przynajmniej pozbierać z różnych czasopism nieco o Jego miłości ku Niepokalanej.

"Wybitną - mówi "Przegląd Powszechny"- a bardzo piękną cechą religijności wielkiego Wodza narodu, było to, że w stosunku jego do Boga nic się nie działo na pokaz"; stąd też wielu niedostatecznie Go znało i różnie sądziło. A nawet - pisze dalej tenże "Przegląd" - "pod pozorem obrony wiary nie tylko odmawiano Mu współpracy, ale nieraz i kłody rzucano pod nogi".

Miłość ku Matce niebieskiej wyssał z piersi ziemskiej swej matki, którą też bardzo miłował. Ks. St. Szurek w "Gazecie Kościelnej" (nr 20) cytuje własne wyznanie Marszałka: "Gdy jestem w rozterce ze sobą, gdy wszyscy są przeciwko mnie, gdy wokoło podnosi się burza oburzenia i zarzutów, gdy okoliczności nawet są pozornie wrogie moim zamiarom, wtedy pytam się siebie samego, jakby Matka kazała mi w tym wypadku postąpić i czynię to, co uważam za Jej prawdopodobne zdanie, za Jej wolę, już nie oglądając się na nic...".

"Od matki też swojej - pisze dalej ks. Sz[urek] - nauczył się kochać wspólną wszystkich ludzi Matkę, a ukochał Ją w postaci Ostrobramskiej Maryi Panny". Cieszył się, "że w czasach, w których wszystko się gięło i upadlało przed rosyjskim ciemiężcą, ten sam gnębiciel Polski korzyć się musiał przed Ostrobramską Panią i zdejmować musiał nakrycie głowy, kiedy mijał jej rezydencję".

"Wiadomo było bliskim - mówi "Przegl[ąd] Pow[szechny]" - że modli się codziennie przed zawieszonym nad łóżkiem wizerunkiem Ostrobramskiej Pani, który go nigdy nie opuszczał". Ks. senator Żebrowski opowiadał mi, jak to Marszałek jako Naczelnik Państwa przyjechał do Wilna i nie chciał położyć się na spoczynek, dopokąd nie znaleziono dla Niego obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej i nie umieszczono nad łóżkiem. Toteż po wypadkach majowych ciekawie poszukiwałem fotografii sypialni Marszałka w Belwederze i z radością stwierdziłem, że Pani Ostrobramska rzeczywiście tam króluje.

"Gaz[eta] Kość[ielna]" opowiada jeszcze: "Marszałek pragnął jak najprędzej wyzwolić Wilno. A kiedy się tam wybierał z wiosną 1919 r., to tak powiedział do Bolesława Wieniawy-Długoszewskiego: «Chłopcze, wiesz pan do czego my się zabieramy? Idziemy na odsiecz Matce Bożej Ostrobramskiej. To nie fraszki. Na intencję powodzenia naszej wyprawy, postanowiłem nie palić przez trzy dni, a ponieważ dulce est in dolore socium habere - przeto przez solidarność ze mną Pan także - mam nadzieję - palić nie będzie». «I - mówi dalej Wieniawa - przez trzy dni cierpieliśmy wspólnie, a moje próby obrócenia tej decyzji w żart, spełzły na niczym»".

"A obecny wojewoda lwowski, Belina-Prażmowski - ciągnie dalej "Gaz[eta] Kośc[ielna]" - który wówczas prowadził wojsko do ataku, opowiada, że przed Ostrobramą żołnierze musieli na jego rozkaz zdjąć czapki i tak wroga stamtąd wyparli".

Ks. J. Rostworowski TJ opowiada jeszcze w "Przeg[lądzie] Pow[szechnym]", że Marszałek "przy pierwszej bytności w oswobodzonym Wilnie na klęczkach przeszedł długie schody, wiodące do cudownej kaplicy nad Ostrą Bramą".

"Głos Karmelu" wspomina: "Po zdobyciu Berdyczowa, dna 23 kwietnia 1920 r. pierwsze Jego kroki skierowały się do kościoła... W kościele odsłonięto obraz Matki Bożej i odmówiono litanię loretańską".

Obecny Ojciec Święty tak opowiada: "Pamiętam, gdy byliśmy razem z Marszałkiem Piłsudskim w Wilnie, nie wiedząc jeszcze, jak Opatrzność pokieruje naszymi krokami. Byłem świadkiem, jak gorąco modlił się Marszałek Piłsudski w Ostrej Bramie przed obrazem Matki Bożej. Dał w naszej obecności do poświęcenia dwa obrazki Matki Bożej, ażeby później powiesić je nad łóżeczkami najdroższych istot, swoich córeczek".

"Kiedy w [1934] roku - pisze "Głos Karmelu" - przebywał (Marszałek) na wypoczynku we dworze Moszczenicy, w powiecie żywieckim, polecił sobie sporządzić fotografię statuy Matki Bożej w tym dworze przechowywanej, a na odjezdne, opuszczając dwór Moszczenicki i przyjmując wyhaftowany mu przez panią domu obraz Matki Bożej Ostrobramskiej, wyrzekł te słowa: "MATKA NAJŚWIĘTSZA WZIĘŁA NA SIEBIE JAKBY MINISTERIUM DOBROCI, BO KIEDY CZŁOWIEK CHOCIAŻBY NA JEJ OBRAZ TYLKO POPATRZY, TO CZUJE SIĘ LEPSZYM".

Teraz może łatwiej także zrozumiemy, dlaczego Matka Boża dała Mu złamać hordy bolszewickie w dzień swego Wniebowzięcia.

Słusznie też dano Mu w zastygłe ręce obrazek ukochanej Królowej Ostrobramskiej, słusznie wyryto ten wizerunek na urnie z Jego sercem, słusznie włożono do trumny ryngraf z Matką Bożą Ostrobramską, ofiarowany ongiś przez I p. I brygady.

Niechaj by te kilka kwiatków uszczkniętych z życia Wielkiego Budowniczego Polski pociągnęło swą wonią licznych naśladowców.

Józef Piłsudski

Śp. Marszałek Józef Piłsudski.