Jak inteligentniejsi protestantci studiują Biblię

"Osservatore Romano" z dnia 15 marca, a za nim "Fides" podaje nadspodziewane "wyniki badań" studentów protestanckich ze szkół wyższych nad Biblją.

Otóż dyrektor wyższej szkoły dla kształcenia nauczycieli w Warrensburgu Mo. Dr. Georg R. Crissmann urządził egzamin nadprogramowy dla rzeczy religijnych pomiędzy studentami wyższych szkół w Stanie Missouri. Studentom kolegjum w Warrensburgu zadano 100 pytań tyczących Biblji, a 1,800 pytań rozesłano studentom szkół wyższych w Holden, Centerview, Odessa, Warrensburg, Jefferson City i Sedalia.

Wynik był niespodziewany.

Na stu, 60 nie wiedziało nawet gdzie się narodził Pan Jezus i jak się nazywała Jego Matka.

Na stu, 70 nie wiedziało nic o kazaniu na górze.

Większość nie znała nakazu Chrystusa Pana, by miłować bliźniego.

Na stu, 12 nie umiało "Ojcze nasz".

Na stu, 64 nie umiało Przykazań Bożych.

Wedle wielu Ś. Paweł i Piłat to była "Księga Pisma św."; i Marta wedle niektórych to "Księga Biblji" - dla innych Piłat, był tym, który napisał Biblję. - św. Jan, to rzeka, Galilea również - Judasz królem, Kajfasz był Apostołem, Herod Apostołem, Marek królem, Piotr wedle jednych był, królem, wedle zaś innych księdzem - Agryppie 70 na sto przyznało honor Apostoła.

Jedna trzecia studentów miała Getsemani za miasto w Egipcie.

Nie mniej trafne odpowiedzi nadesłali oni na pytania tyczące nieśmiertelności duszy, zmartwychwstania i innych pojęć chrześcijańskich.

A jednak patrząc na gorliwość z jaką Ewangielicy rozrzucają Ewangielję można by łatwo ich posądzić o coś wręcz przeciwnego.