Idea O. Maksymiliana
Drukuj

3. Matka Boża i ludzie

Przybliżyć ludziom Niepokalaną oznacza w pojęciu O. Maksymiliana dopomóc im do zrozumienia roli, jaką Maryja spełnia wobec ludzi, przybliżyć zaś ludzi do Niepokalanej, oznacza nauczenie ich ukochania Matki Bożej, oddania się Jej w opiekę, by Maryja mogła prowadzić dusze do Boga, jedynego ich szczęścia.

W całej swej gorliwości o cześć Niepokalanej Ojciec Kolbe nie tracił nigdy sprzed oczu prawdy zasadniczej i podstawowej swego życia i swych przekonań.

Człowiek nie powinien nigdy zapomnieć, że Bóg jako Stwórca wszechświata jest Panem wszelkiego stworzenia, że wobec tego nic nie może zastąpić nam Boga, że wobec tego Kościół Katolicki "nie czci żadnego ze świętych, jako Boga, ale tylko jako wierne sługi i przyjaciół Bożych".

Podobnie jeśli chodzi o zrozumienie Maryi w drogach dusz ludzkich, nigdy Maryja nie zajmuje stanowiska pierwszorzędnego, bo takie przysługuje tylko Bogu.

Bóg zaś jako Pośrednika między Sobą a ludzką duszą posłał Syna Swego, Boga - Człowieka. Stąd wszystko dobre co wznosi się z ziemi stworzeń do Boga Stwórcy dokonuje się "przez Jezusa Chrystusa".

Nie mniej jednak Bóg rozlewa swą dobroć na wszystkie stworzenia, a w szczególniejszy sposób na Niepokalaną.

Uczynił to nie tylko ze względu na Maryję, która była "z całą świadomością, dobrowolnie narzędziem Bożym", ale ze względu także na nas, byśmy w niej mieli wzór i przede wszystkim pomoc w naszej drodze do Boga,

Zrozumienie znaczenia Niepokalanej w życiu ludzkim polega na tym, by człowiek uświadomił sobie, iż Maryja jest jego prawdziwą matką w znaczeniu duchowym oraz, że jest Pośredniczką między nim a Bogiem.

Nazywamy Maryję wprawdzie Panią, ale choć tytuł ten przysługuje Matce Bożej w zupełności ze względu na Jej wyjątkowe stanowisko wśród wszystkich stworzeń, to jednak określenie to "oddala od serca", jest może zbyt mało serdeczne.

Obdarzamy też Niepokalaną tytułem Królowej i jest Ona Nią rzeczywiście, bo i w niebie i na ziemi Jej władzy poddane są wszystkie stworzenia, ale i ta nazwa jest może zbyt uroczysta i należałoby zawsze ją wyjaśnić określeniem, że Niepokalana jest królową serc, miłości, że Jej prawem jest miłość i to miłość matczyna.

Tytuł Matki jest właśnie tym najpierwszym i najbardziej serdecznym tytułem Maryi, jaki ludzie powinni poznać, uświadomić sobie i zrozumieć w najszlachetniejszym i najprawdziwszym jego znaczeniu.

Matka Boża jest przede wszystkim gdy o ludzi chodzi - Matką ludzi.

Stała się nią w tej samej chwili, gdy stała się Matką Bożą - przy zwiastowaniu.

Jak w chwili zwiastowania, kiedy anioł powiadomił Maryję o woli Bożej i Niepokalana przez swą zgodę stała się Matką Bożą i Słowo stało się ciałem, tak też w tym samym momencie stała się Ona matką dusz ludzkich "odradzających się w Chrystusie".

"Jak pierworodny Bóg-Człowiek począł się za zezwoleniem wyraźnym niebiańskiej Dziewicy, tak też nie inaczej dzieje się z innymi ludźmi, którzy dokładnie muszą naśladować we wszystkim swój pierwowzór".

Jeśli tą drogę wybrał Syn Boży w przyjściu na ziemię, to także tą samą drogą synowie ziemscy odradzają się w Bogu. Jak Duch Św[ięty] w Niepokalanej ukształtował ciało Syna Bożego, podobnie tenże Duch "w Niepokalanej i przez Nią kształtuje dusze na podobieństwo pierworodnego Boga-Człowieka".

Niepokalana jest dla ludzi "Matką życia nadnaturalnego, Matką łaski", w Niej i przez Nią rodzą się dusze do życia nadprzyrodzonego, jak z Niej narodził się Syn Boży do życia na ziemi. Ponieważ Maryja jest "całkowicie Bożą", dlatego przez Nią ludzie bożymi się stają.

Że tak jest istotnie i aby nie było żadnej wątpliwości co do roli Maryi jako matki ludzi, Jezus Chrystus ogłosił to zupełnie wyraźnie w najuroczystszej chwili Swego ziemskiego życia - na krzyżu.

Słowa Chrystusa, oddające Maryję nam jako matkę a nas Maryi jako dzieci były wyraźnym ogłoszeniem faktu, który zaistniał już w chwili zwiastowania.

Duchowe macierzyństwo Niepokalanej względem ludzi posiada wszystkie cechy miłości prawdziwej i najlepszej matki względem swego dziecka.

Jeśli zdarzyć się może, że "matka ziemska nie jest wolna od ułomności, tak, że nawet istnieją "ustawy ludzkie o prawach dzieci wobec rodziców", to Maryja jako Matka bez skazy, niepokalana, pełna jest uczuć najlepszej matki względem swych dzieci.

Maryja kocha ludzi wszystkich, wszyscy bowiem odkupieni zostali krwią Jej Syna, kocha bardzo, jako członki duchowe Jezusa Chrystusa, kocha ponad wszelkie pojęcie ludzkie, bo ludzie nigdy nie pojmą całej pełni miłości, płynącej ze zrozumienia, wartości i znaczenia duszy człowieka.

Ojciec Maksymilian bardzo często powtarzał z najgłębszym przekonaniem: - "Nigdy nie oddamy Jej takiej miłości, na jaką Ona zasługuje, jaką Ona nas kocha".

Opierając się na tej wielkiej miłości, jaką darzy ludzi Maryja, pragnął Ojciec Kolbe przede wszystkim, by ludzie odnosili się do Niej, jak do najlepszej matki, - z zupełnym zaufaniem.

Zaufanie Maryi jako Matce stanowi duchowe odrodzenie się człowieka, gdyż wtedy stajemy się naprawdę Jej dziećmi, a dziecko żyje przecież życiem wziętym od matki.

Ojciec Maksymilian mówi wprawdzie językiem dość wzniosłym, gdy twierdzi, że "w Jej łonie musi dusza się odrodzić wedle formy Jezusa Chrystusa... z Jej serca czerpać miłość ku Niemu, owszem Jej sercem Go kochać i w miłości upodabniać się do Niego", ale wszystko to w istocie swej oznacza oddanie się Matce Bożej w całkowitej ufności kochającego serca.

Gdy człowiek odda się Maryi sercem, zaufa Jej jak matce, powinien następnie, też jak matce, oddać się Jej "na wychowanie". Maryja ma nie tylko przyjąć duszę za swe dziecko, ale ma nas także "wychować jak Jezusa".

Ojciec Kolbe ze szczególnym upodobaniem nazywał Chrystusa Pana "naszym starszym Bratem", a podkreślając konieczność "wychowania" przez Maryję mówił, iż należy tak postąpić w życiu duchownym właśnie, "by Boski Oblubieniec dusz rozpoznał w nas coraz bardziej te same rysy twarzy, które On sam otrzymał od Niepokalanej Swej" Matki". Te same mamy mieć oczy, co On, to samo serce, podobni mamy być do Niego naszym własnym życiem.

- "Czy wolno stworzeniom nędznym jak my, tak bredzić"? - pyta się gorliwy czciciel Maryi.

- "A jednak to prawda, rzeczywistość" - odpowiada z przekonaniem.

Właśnie dlatego, że Maryja jest "nam wszystkim Matką najczulszą - i dotąd była i teraz jest i - zawsze będzie: i w życiu i w śmierci i w wieczności", możemy Jej całkowicie i we wszystkim zaufać.

Szczególnie ufać Jej trzeba w chwilach ciężkich i trudnych życia.

Mogą się zdarzyć w życiu człowieka chwile tak ciężkie i niepojęte, że trudno w nich dopatrzeć się sensu. Człowiek, który wie, że Maryja jest prawdziwie jego matką, wie także, że "od niej zależy wszystko, co nas w życiu spotyka".

"Musimy być przekonani, - mówił Ojciec Kolbe bardzo często - że Niepokalana nie tylko króluje w niebie..., lecz, że przebywa wśród nas. Ona nas widzi, przenika tajniki naszego serca, nie obce są Jej nasze myśli. Niepokalana żyje i króluje w naszej duszy".

Przyznać trzeba, "że zmysłami trudno zbadać tę sprawę, że jest to świat ducha, dający się ująć jedynie wiarą".

Nie zmienia to jednak bynajmniej prawdy, iż Matka Boża, ponieważ w nas żyje, "nie jest obojętna na sprawy naszego życia, lecz działa ciągle w naszej duszy".

Najistotniejszym działaniem Maryi są dobre myśli, natchnienia i płynący stąd pokój wewnętrzny.

Czyż bowiem może matka chcieć źle dla swego dziecka? A przecież spokojnie możemy powiedzieć, - zdaniem Ojca Maksymiliana - że choć "w życiu spotyka nas wiele rzeczy, niezależnych od naszej woli", to przecież wszystkie one spotykają nas dla naszego dobra, z woli Bożej, z woli Niepokalanej - naszej matki.

"Gdy burza spotyka okręt na morzu, on nie staje, nie szarpie się, ale spokojnie płynie dalej", podobnie oddana Niepokalanej "dusza nie powinna nigdy tracić spokoju".

- "Niech Niepokalana kieruje, jak się Jej podoba, a nie jak nam" - powinna zawsze dusza powiedzieć z ufnością dziecka i spokojnie patrzeć w przyszłość.

"Jak dziecko, gdy psa zobaczy, to pierwsze jego słowo będzie: mamo" powinniśmy się zwracać z całym zaufaniem do naszej Matki duchowej.

Podstawę tej ufności starał się Ojciec Kolbe także dogmatycznie umotywować.

Często do tej myśli wracał i często ją w najrozmaitszy sposób starał się uprzystępnić twierdząc, że "Pan Bóg, na to dał nam niebieską Matkę, której powierzył cały porządek miłosierdzia, by niejako zasłonić nas przed swoją sprawiedliwością".

Pan Bóg bowiem jako Stwórca "jest nieskończenie miłosierny" wobec swego stworzenia. Będąc jednak Panem całego wszechświata jest też nieskończenie sprawiedliwy" i "według tej sprawiedliwości kieruje wszystkim".

Dobroć i miłosierdzie Boże pragnie wszystkim przebaczyć, ale sprawiedliwości Bożej też musi się stać zadość i ta sprawiedliwość wymaga kary na stworzenia, które z własnej woli mogąc być dobre stały się złymi.

Jak pogodzić miłosierdzie ze sprawiedliwością?

Ojciec Kolbe bardzo prosto, ale bardzo serdecznie tłumaczył tę trudność.

"Mówiąc językiem ludzkim, - wyjaśnia swą myśl czciciel Maryi - Serce Boże podobne jest sercu dobrego ojca rodziny. Jeżeli które z dzieci co zawini, musi je ojciec ukarać, bo tego wymaga sprawiedliwość, a nawet sama miłość ku dziecku, by nie lekceważyło sobie winy. Ale ten ojciec nie chciałby też dziecku przykrości zrobić, chociaż nawet ono na to sobie zasłużyło i chciałby mieć jakiś powód dostateczny, by przecież tej kary nie wymierzyć. Darować bez dostatecznego powodu byłoby to rozzuchwalać winowajcę. Ale chciałby, żeby przecież ktoś się wstawił za nim i tak sprawiedliwości i tkliwej miłości stało się zadość.

Otóż gorejące miłością ku nam, winowajcom, Boskie Serce Jezusa znajduje na to środek godny Boskiej mądrości, a-je nam za matkę i opiekunkę Swoją własną najmilszą i najukochańszą Matkę, istotę ponad świętych i aniołów świętszą, Tę, której nic odmówić nie potrafi, jako najgodniejszej i najdrożsi Matce. Serce zaś dał Jej takie, by nie mogła nie troszczyć się o zbawienie każdego z ludzi".

W ten sposób Bóg zostawił sobie sprawiedliwość, a Maryi "powierzył cały porządek miłosierdzia" i Ona właśnie "jest uosobieniem miłosierdzia Bożego".

Dlatego nawet grzech nie powinien budzić w sercu człowieka beznadziejnej rozpaczy.

Bóg bowiem stworzył nam duchową Matkę "tak dobrą, iż nie umie opuścić grzesznika, choćby najgorszego, co do Niej się ucieka".

Ojciec Maksymilian szczególnie podkreślał, że i największy grzesznik powinien ufać Matce Bożej i zawsze ma możność i drogę powrotu, jeśli nie odwróci się od Niej. Ginie duchowo ten tylko, kto właściwie nienawidząc siebie samego świadomie i dobrowolnie ucieka od Maryi, która przecież zawsze jest "uosobieniem bezgranicznej dobroci i miłości Bożej".

"Upadnie kto w grzech, - pisze z przekonaniem apostoł ufności w Matce Bożej - zabrnie głęboko w nałogi, wzgardzi Bożymi łaskami, nie patrzy już na dobre przykłady innych, nie zwraca uwagi na zbawienne natchnienie i staje się niegodnym dalszych łask. Czy ma już rozpaczać? Nie, przenigdy! Ma bowiem od Boga daną sobie Matkę, która czułym sercem śledzi każdy jego czyn, każde słowo, każdą myśl. Ona nie patrzy na to, czy on godny zmiłowania. Ona Matką tylko miłosierdzia, więc spieszy, chociaż nawet nie wzywana tam, gdzie najwięcej nędzy w duszach. Owszem, im bardziej dusza zeszpeciła się grzechem, tym bardziej w Niej okazuje się miłosierdzie Boże, którego uosobieniem jest właśnie - Niepokalana".

"Choćby ktoś był na brzegu piekła, nigdy nie ma takiej chwili, by można było powiedzieć, że już wszystko przepadło. - Nigdy",

Nigdy bowiem Maryja "nie potrafi opuścić" grzesznika, jak nigdy "Jezus Chrystus nie przestanie być Jej Synem i czcicielem na wieki", nie potrafi Jej niczego odmówić.

A "jeżeli matka władcy wiele może u swego syna, ileż może Matka Człowieka-Boga?".

Całego zakresu działalności Matki Bożej w duszach nie zrozumiemy nigdy w pełni. Są to "niezbadane, cudowne drogi".

Maryja wchodząc do duszy ludzkiej, która Jej ufa "oczyszcza ją z grzechów i wad, upiększa cnotami i prowadzi do gorącej miłości" Boga. Od Niej można otrzymać wszystko, czego tylko potrzeba do zbawienia, wytrwania i uświęcenia i zawsze i w każdym czasie.

Co czuje dusza, która oddała się tej prawdziwej Matce i co czuł Ojciec Kolbe wywnioskować możemy z tego gorącego zapewnienia, gdy zachęcał pisząc; "Oddaj się Jej całkowicie, bez granic, Jej powierz całą sprawę zbawienia, całe życie, śmierć, i wieczność, a poznasz, co to jest spokój i szczęście, przedsmak nieba i wzdychać do nieba będziesz".