I to ma być raj!..
Drukuj

Jeden z większych dzienników w Limie opowiada w n-rze z 5.XI.1932 r. o rozmowie redaktora z p. Wiktorem Hervera, człowiekiem bardzo inteligentnym i wykształconym, który był do niedawna wielbicielem kraju sowietów, ale zupełnie musiał zmienić swoje zapatrywania w czasie podróży do Rosji. Panuje tam, jak stwierdził, całkiem niedorzeczny system. Naród rosyjski jest narodem niewolników i żyje w rozpaczliwej nędzy. Jeżeli się opowiada, co podróżny widział w Rosji, wydaje się to niemożliwem do wiary. Nie socjalizm rządzi w Rosji, ale straszna tyranja. Życie jest tam droższe, niż w jakimkolwiek innym kraju. Niektóre artykuły podrożały po wprowadzeniu planu pięcioletniego o 50, albo i o 200%. To, co tam widziałem, było dla mnie strasznem rozczarowaniem. Nikt tam nie śmieje się: wszyscy cierpią i płaczą. We wszystkich partjach panuje głuche niezadowolenie, które ludzie Czeki i policja tylko z trudnością mogą trzymać na uwięzi. Mina jest pełna i każdej chwili może wybuchnąć. W dniu, w którym zapanuje rewolucja w Rosji, świat będzie przerażony zemstą narodu na jego katach.

Do Rosji nie dostaje się ani książka, ani pisma perjodyczne zagraniczne. Zato rozsyła propaganda rosyjska na wszystkie strony świata tysiące książek i dziełek, wychwalających tyranję i szczęśliwość narodu, który umiera z głodu. Widziałem pożywienie biednych robotników w restauracjach rządowych: było obrzydliwe, niegodne psów i dzików... Co do mieszkań, są w Moskwie dzielnice, w których mieszkania robotników są dobre, ale w ogólności domy ich są stare, ciasne, źle przewietrzane i bez żadnej wygody. To, co dzieje się w Rosji, jest zbrodnią przeciw ludowi pracującemu, który nigdy nie widzi owocu swej pracy.

"A czy obcy mogą mieć pewne ułatwienia?" - zapytał redaktor - "żadnych" - odpowiedział p. Hervera. "Restauracje są źle obsługiwane, bo wszystko jest opanowane przez sowiety: handel, banki, koleje, wszystko - jednem słowem. Wycierpiałem sam wiele w czasie miesięcznego pobytu w Rosji. W pewnym dniu musiałem chodzić przez dwie godziny, zanim znalazłem posiłek. Niema tam pomarańcz, bananów, papieru do pisania, ani wielu innych rzeczy potrzebnych i za żadną cenę nie można ich nabyć".

"A pod względem kulturalnym czy podniosła się Rosja?" - "Tak" - odpowiedział "i także w dziedzinie opieki nad dziećmi zrobiono wiele. Są kolonje, domy zdrowia, kąpiele, boiska, to, czego można pragnąć dla zdrowia dziatwy. W niektórych wypadkach posunięto się aż do przesady. Pod względem kulturalnym odczuwa się pracę Łunaczarskiego, wielkiego marzyciela, który wiele zrobił dla kultury sowietów. Wszędzie są bibljoteki, ale czytelników mało, teatry i kina. Jest pragnienie kultury, wiedzy i sztuki u nowych pokoleń rosyjskich. Ale naród bez religji, bez moralności i wstydliwości nie może być narodem szczęśliwym".