Dźwignijmy kościoły stolicy
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 8-9/1947, grafiki do artykułu: Dźwignijmy kościoły stolicy, s. 203

Opis zdjęcia powyżej: Pierwszą kielnię wapna pod kamień węgielny Katedry św. Jana rzucił J. Em. Ks. Kard, A. Hlond


Trzy lata mija od powstania warszawskiego. Z gruzów, trudem ofiarnym swych dzieci powstaje już stolica do życia. Potrzeba jej kościołów. Prymas Polski, Kard. Hlond utworzył "Radę Prymasowską dla Odbudowy Kościołów Warszawy", (Adres: Warszawa, ul. Nowogrodzka 49) a zarazem wydał odezwę do Polaków w kraju i za granicą, wzywając ich do pospieszenia z pomocą pieniężną na te kościoły. Oto wyjątki z apelu Arcypasterza warszawskiego:

"W męczenne dni, gdy nad Warszawą ryczała zgroza zniszczenia:- "zburzcie, zburzcie ją do cna" (Ps 36,7), zwaliła się na świątynie stolicy pustosząca zapalczywość wojującego bezbożnictwa. 55 warszawskich kościołów i kaplic publicznych legło w gruzach...

Warszawa pozostała bez kościołów i ołtarzy. Ale kult boski zamrzeć w niej nie może, żadna furia bezbożnictwa, żadne klęski dziejowe nie skruszą tu świątyń wiary i Ducha Pańskiego w gorących sercach. Warszawa ma swój wiekami uświęcony stosunek do Boga, niezależny od biegu czasu i wypadków...

Nie może pozostawać bez świątyń... Nie może zabraknąć miejsca w kościołach pokoleniu, które tu za wolność Ojczyzny i wiary konało. Stolica, złożywszy z siebie ofiarę całopalną, nie chce być "martwą popielnicą swych bohaterów. Z Bożych mocy chce się odrodzić dla przyszłych posłannictw.

Pomóżcie mi, Rodacy Ukochani w kraju i w świecie, stworzyć tu godne warunki czci Bożej... Pomóżcie mi dźwignąć czcigodną Katedrę św. Jana i najpotrzebniejsze kościoły tej udręczonej metropolii. Iżby Warszawa górowała nad metropoliami globu prymatem prawdy i duchowego dostojeństwa. Iżby od niej, jako od dziejowej piastunki władzy, wiały na kraj twórcze tajemnice Boże, które męczeńskim sercem schłonęła, gdy wśród pożogi kontynentów dogorywała w purpurowej chwale własnej ofiary".