Dwa przemówienia
Drukuj

W połowie listopada ubiegłego roku odbył się w Warszawie Kongres katolickiego związku młodzieży katolickiej "Odrodzenie". Żywy udział w Kongresie tym wzięli obaj Najdostojniejsi Kardynałowie polscy, a przemówienia, jakie na sali obrad wygłosili, rozbrzmiały po całym kraju potężnem echem: otucha bowiem mocna z nich tryska.

J. Em. Ks. Kardynał Kakowski u schyłku dnia pierwszego mówił tak:

"Dwa pokolenia obecnie żyjące - starzy i młodzież - tak bliskie siebie czasem a tak dalekie pojęciami, to zjawisko dziejowe, które wprawia w zdumienie i starych i młodych. Kiedy młodzież akademicka epoki pozytywistycznej[1] nieomal za dogmat miała zasady: bez Boga, walka z religją, rozbrat z Kościołem, a modą było podawać się za niedowiarka - młodzież akademicka dzisiejsza zgoła inne ujawnia tendencje[2], inną pragnie pójść drogą i wypisała na swym sztandarze słowy ks. Skargi hasło: "Z Bogiem i Narodem! Z religją i Kościołem!"

Walka starego pokolenia z Bogiem wyjałowiła dusze, osuszyła jedno z ożywczych źródeł życia narodów i dziś, po przeżytej walce, jedni z nich na stare lata albo do Boga wrócili, albo są na drodze powrotnej, inni załamują ręce i wobec grożącej anarchji z rozpaczą w sercu mówią: "Szkoda straconych wysiłków, żal zmarnowanej energji ducha! Co będzie? co będzie?"

A kiedy duch polski wszedł na drogę powrotu do Boga, wrogie narodowi polskiemu żywioły: międzynarodówka, masonerja, wszelakie sekciarstwo, zjednoczyły się i skupiły, by nowy atak przypuścić na Chrystusa i naród - i dziś nam grożą.

W tym trudnym, momencie młodzież akademicka pojęła, że niedość jest indywidualnie[3] mieć duszę czystą i zdrową lecz trzeba bronić duszy narodu; że niedość jest prowadzić walkę w pojedynkę, lecz trzeba walczyć w szeregach zorganizowanej armji, mężnej i karnej, gotowej do ofiar, pełnej poświęcenia. W tych warunkach powstały samorzutne organizacje młodzieży akademickiej "Odrodzenie", Młodzież Katolicka, Młodzież polska Katolicka, Młodzież Chrześcijańska - "Iuventos Christiana", Młodzież Narodowa Polska. To już nie indywidua,[4] ale organizacje, które obok pracy nad sobą postawiły sobie za zadanie pracę nad kolegami dziś, a w przyszłości pracę zbiorową nad całym narodem. Hasłom nienawiści rasowej, plemiennej i klasowej przeciwstawiły hasło miłości Boga i bliźniego: robocie destrukcyjnej[5] i anarchji - pracę twórczą, ład i porządek; rozwydrzeniu indywidualnemu - karność zbiorową. Ta zorganizowana młodzież, która pod sztandarem Chrystusa Króla stoi, woła do całej młodej Polski: "Pójdź ze mną!"

Młodzież epoki romantycznej[6], wyszydzana przez starych klasyków, nie ulękła się ich szykan i szyderstw, poszła naprzód i zwyciężyła. Napróżno mickiewiczowskie "głucho wszędzie, ciemno wszędzie, co to będzie, co to będzie?" trawestowano[7] i ośmieszano: romantyzm zdobył prawo do życia i pokonał przeciwnika. I ty, młodzieży akademicka, zwyciężysz! Wszak z tobą Bóg, z tobą Chrystus, a wiesz, że Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat[8]. Zwycięży Kościół i ty z nim, bo Kościół stoi na opoce odwiecznej prawdy, a fałsz przeminie: prawda zwycięży.

Gdy patrzę na te liczne zastępy młodzieży akademickiej tu zebrane, gdy widzę obok niej młodzież rzemieślniczą i robotniczą, co niesie światło nauki Chrystusowej do warsztatów i fabryk, wprzęgając do wspólnej pracy nasz lud pracujący, gdy oczom moim przedstawia się coraz liczniejszy zastęp inteligencji katolickiej, przez tych pierwszych pionierów organizacyj katolickich, którzy weszli już w wiek dojrzały, zorganizowany, zdaje mi się, że nadzieje zwycięstwa zaczynają się urzeczywistniać. Gdy patrzę na was ja, Pasterz Warszawy, gdy patrzą na was ci, co myślą i czują prawdziwie po polsku, radują się serca nasze, podziwiamy wasz zapał, energję ducha, wyniki pracy i rozpęd ku przyszłości. Nie rościcie pretensyj do rządzenia już teraz w Polsce. Przyszłość należy do was. Nie ustawajcie więc w pracy. Niechaj błogosławi waszym poczynaniom Bóg i Matka Najświętsza niech otoczy swoją opieką."

A w ostatnim dniu Kongresu J. Em. Ks. Kardynał i Prymas Hlond wygłosił przemówienie następujące:

"Kongres dobiega końca. Przesunął się przed nami, jak wielka wizja pięknej, szczęśliwej, polskiej przyszłości. Snopy światła ewangelicznego padły na umysły nasze i wasze młode serca. I skrystalizowała się ta wasza deklaracja[9] ideowa, tak katolicka, tak prawdziwie Pawłowa[10] i tak polska. I w tej chwili, kiedy rozjechać się macie, w tej chwili, kiedy w miłości swego zadania apostolstwa Chrystusowego rozejść się macie, niech was umacnia ten Patron niebieski, niech umacnia was w tem, abyście w tej pracy swej apostolskiej, odrodzeniowej Pawłowej, byli świadomi tego, że w tym narodzie polskim w tej Polsce naszej macie pełne prawa i to wielkie prawa, nietylko równorzędne, ale prawa większe od wszystkich innych z tego powodu, że prawda góruje nad fałszem.

Pewnego dnia stanął przed rzymskim urzędnikiem Paweł Apostoł, oskarżony przez żydów. Miał być skazany na chłostę. Wtedy odzywa się do tego urzędnika św. Paweł; "Civis romanus sum - jestem obywatelem rzymskim", nie jestem drugorzędnym obywatelem tego państwa, jestem panem rzymskim, istotnym, nieponiżalnym i apeluję do tego prawa.

Chcę, aby każdy z was miał pełną świadomość swych praw w narodzie i w Rzeczypospolitej Polskiej, abyście stanęli na szczycie zawsze tam, gdzie program wyznacza pierwsze miejsce, jako tym, którzy szerzą prawo i najczystszą wyznają moralność.

Każde posłannictwo, które z woli Opatrzności mamy do spełnienia, każda wielka rola w dziele odkupienia Bożego, spotykać się musi z pokusą, zakusami i zamachami, które to apostolstwo mogą zwichnąć i zniweczyć. Miał swego kusiciela Chrystus, ma swych uwodzicieli Polska i będziecie mieli wy swoje pokusy wy z "Odrodzenia". Przyjdzie ta pokusa na was, która was będzie chciała wyprowadzić z Kościoła na ulicę, może do ziemskich celów i zadań, może do tych teoryj materjalistycznych o samym chlebie, a może będzie chciała odurzyć obietnicami powodzenia, urzędów, bogactw królowania, tak jak ta pokusa stoi przed narodami i narody zwodzi obietnicami powodzenia i chwały. Ile to narodów w myśl tej pokusy zeszło z drogi Chrystusowej na tę drogę pełną frazesu[11] i pustki.

Ufam tedy, iż wy tę misję Pawłową spełnicie, iż uroczyście przed nami wszystkimi, przed całą Polską pod tym znakiem Pawłowym stanęliście i, jako Pawłowi, odeprzecie tę pokusę. I z tym duchem Pawłowym iść macie w naród i w polskie życie.

Idźcie więc z Pawłowym znakiem w naród polski, a łaska Pana Naszego, Jezusa Chrystusa, niech będzie z wami."


[1] lata tuż przed wojną, zmaterializowane

[2] dążenia, skłonności.

[3] z osobna.

[4] jednostki.

[5] niszczącej.

[6] sto lat temu, gdy występował Mickiewicz.

[7] przerabiano ("Głupio było, głupio będzie").

[8] "Chrystus zwycięża, Chr. Króluje, Chr. rozkazuje". Słowa wyryta obelisku, stojącym w pośrodku placu św. Piotra w Rzymie.

[9] wyjaśnienie, oświadczenie, publiczne wyznanie.

[10] mówca wspomina o św. Pawle, gdyż właśnie wśród tego Kongresu "Odrodzenie" obwołało św. Pawła Apostoła narodów swoim Patronem.

[11] piękne, beztreściwe słówka.


Jeśli lękasz się przystąpić do Boga, podnieś oczy do Marji; nie znajdziesz w Niej nic zgoła, czegobyś się miał obawiać: przecież widzisz, że jest Ona z twojego własnego rodu.

Hugo od św. Wiktora