Nagłe i niedające się w naturalny sposób wytłumaczyć uzdrowienie zakonnicy Anny Maryi w Rzymie było żywo przez dzienniki omawiane.
Chora na gruźlicę płuc w ostatnim stacjjum 26-letnia zakonnica, która od pewnego czasu zupełnie oślepła z powodu tej okropnej choroby, została już opuszczona przez lekarzy i po otrzymaniu ostatnich pociech religijnych, oczekiwała zgonu. Z rana w dzień Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny [1930] r. odczuła chora głaskanie chłodną dłonią po spalonym gorączką czole. W mniemaniu, iż czyni to któraś z obecnych sióstr zakonnych prosiła by jej już więcej nie dotykano. Zaprzeczeniom sióstr jednakże nie dawała wiary. W krótkim czasie potem popadła w głęboki sen, z którego obudziło ja ponowne dotknięcie. Tym razem zdawało się chorej, iż widzi przed sobą postać Matki Najświętszej. Postać w ciemno-błękitnym płaszczu, usianym gwiazdami, z koroną gwiaździstą na głowie, oddalała się z wolna od łoża chorej i wznosiła się do góry. Chora zerwała się wówczas z łóżka a siostry które pospieszyły, by ją uspokoić, mniemając, że nadszedł zwykły atak, przekonały się ku niewymownemu zdziwieniu, iż siostra Anna Maria odzyskała nagle wzrok, oraz, że również wszelkie inne objawy choroby wraz z gorączką zniknęły. Fakt ten został potwierdzony przez lekarzy.
Dusze zatrzymane w czyścu, usłyszawszy tylko imię moje, takiej doznają pociechy, jak gdyby komua złożonemu ciężką chorobą oznajmiono wyzdrowienie.
Słowa Matki Najśw. do św. Brygidy w objawieniu
Jestem Matką Wszystkich dasz będących w czyścu; albowiem wszelkie cierpienia, jakie ponoszą za grzechy popełnione za życia, w każdej godzinie na moje prośby są łagodzone.
Słowa Matki Najśw. do św. Brygidy w objawieniu
Ta litościwa Matka raczy niekiedy wchodzić do tego świętego więzienia dla pocieszenia własną obecnością swoich dziatek cierpiących.
Św. Alfons Liguori