Dyrektor tzw. Biura sprawdzań w Lourdes dr Marchand ogłosił świeżo sprawozdanie z prac lekarskich dokonanych w Biurze. Stwierdza on w nim, że od chwili otwarcia, to znaczy od lat zaledwo 30, pracowało w biurze 9350 lekarzy z całego świata, którzy własnoręcznie podpisali oświadczenie głoszące, iż uleczenia w Lourdes nie dadzą się wytłumaczyć na drodze naukowego badania.
"Minęły już te czasy - pisze Dr. Marchand - w których można było wzruszać ramionami nad cudami w Lourdes, lub uporać się z nimi przypuszczeniem masowej sugestii tłumów. Mogą o niej mówić jedynie chyba ci, którzy nigdy sami w Lourdes nie byli. Wszak nie chodzi tu o chwilowy tylko zanik jakichś zaburzeń funkcyjnych w systemie nerwowym, lecz o gwałtowne, nagłe wyleczenie organizmu lub takich chorób, które są następstwem istotnych zmian w zniszczonych organach, co przecież nie zostaje w żadnym związku ze stanami nerwowymi. Wszystkie uleczenia bez wyjątku są dostępne najzupełniej swobodnemu badaniu wszystkich bez wyjątku lekarzy. Metoda zwalczania tych wydarzeń, podjęta przez sławnego powieściopisarza Zolę, który w swoim "Lourdes" każe już po roku umierać ludziom cudownie tam uzdrowionym, gdy faktycznie oni jego samego przeżyli - nie zwiedzie dziś już żadnego poważnie myślącego człowieka".
To też sława Lourdes, a z nią chwała Matki Najświętszej rośnie!
"Pod Zn[akiem] Maryi"
Tak Maryja umiłowała nas, że Syna swego jedynego wydała za nas.
Św. Alfons Liguori