Pan de Monzie, mason, obecnie minister w gabinecie Painleve’go we Francji na zebraniu Wielkiej Loży masońskiej w Paryżu tak wytykał swoim "współbraciom" ich krótkowzroczność w zerwaniu stosunków Francji z Watykanem:
Zerwanie z Watykanem usiłuje się usprawiedliwić powszechnym prądem antyklerykalizmu. Nie jest to prawdą! Każdy rząd angielski z jakiejkolwiek pochodził partii, wytrwale zwalczał tendencję do zerwania stosunków z Watykanem".
"Stolica Apostolska nie tylko że nic nie utraciła na powadze, ale owszem stale zyskuje. Następca tronu japońskiego, którego przecież z Watykanem nie łączy żaden związek wyznaniowy, przybywa do Rzymu, składa hołd Papieżowi!
To samo robi Sir Herbert Samuel, «król żydowski», jak go antysemici nazywają"!
"A jaki powód zerwania"?
"Dyplomatyczny? - Ależ nie można odmawiać znaczenia takiej potędzę międzynarodowej, jaką jest Watykan, gdy się równocześnie szacunkiem otacza Ligę Narodów! Nie kto inny, tylko przywódca socjalistów, Blum, wskazując na pismo Papieża z 25 czerwca, do Poincare’go zawołał: Nadszedł czas, by zwracać uwagę na głosy międzynarodowe"!
"Antyklerykalizm? - Ależ ten ma rację bytu tylko wtedy, gdy się zwraca przeciw przesądom i faktycznym niebezpieczeństwom"!
"Aby Papieżowi pięść zaciśniętą zdaleka pokazać? - Nie! Nie jestem za teatralnymi gestami w polityce! Antyklerykalizm traci wszelką wartość, gdy się go za tani pieniądz wymienia na targu"!
Tak więc chociaż antyklerykał i autentyczny mason musiał on jednak przyznać, że skała Piotrowa nic nie utraciła, ale jeszcze zyskuje.
Ten, który czci godnie Maryję, będzie usprawiedliwiony; ale ten, który zaniedbuje czci dla Maryi, umrze w grzechach swoich.
Św. Bonawentura