Bogu utajonemu

Trochę wiadomości z XXXII Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Buenos Aires w Argentynie.

(dokończenie)

Wspaniały był czwarty dzień Kongresu, poświęcony całkowicie na złożenie hołdu Niepokalanej Dziewicy. Matka Boża pod nazwą "Najśw. Panna z Lujan" jest patronką Argentyny, Urugwaju i Paragwaju. Jej świątynia wznosi się w niewielkiem miasteczku Lujan, oddalonym o 50 km od Buenos Aires. W pięknej katedrze znajduje się półtorametrowy wizerunek N. Maryi Panny, wykonany w glinie palonej. Według podania posążek ten przyniesiony został z Brazylii. Corocznie 18 grudnia do Lujan przybywają liczne pielgrzymki. Wśród cudów, jakie miały miejsce w argentyńskiej Częstochowie, szczególną uwagę zwraca cudowna obrona Lujan. W 1788 roku 7 tys. Indian zaatakowało to miasto. Wówczas nieprzejrzana mgła zakryła je zupełnie, chociaż w całej okolicy panowała piękna pogoda słoneczna. Przerażeni Indianie odstąpili.

Argentyńska świątynia narodowa wznosi się pod wezwaniem Najśw. Panny z Lujan. Obok niej wzniesiono kościół wojskowy pod tym samem wezwaniem. "Nuestra Senora de Lujan" - tak tytułuje naród argentyński Najśw. Pannę - jest opiekunką armii. Na czas Kongresu przyniesiono obraz Matki Bożej z Lujan (jest to kopia cudownego posążku) do Buenos Aires, gdzie każdego dnia oddawano mu honory wojskowe.

W dniu Matki Bożej (13 października) zgromadziło się w parku Palermo 10 tys. żołnierzy, reprezentujących wszystkie garnizony Argentyny, celem wysłuchania Mszy św., odprawianej na intencję pokoju światowego. Obecni byli J.E. ks. kardynał Hlond i ks. arcybp Copello z Buenos Aires, przedstawiciele rządu z generałem Justo i ministrami na czele. W czasie Mszy św. nastąpiła generalna Komunia Św[ięta] wojska. Rozdawało ją około stu kapłanów. Niezmiernie podniosły był widok, kiedy żołnierskie serca wraz ze swymi generałami przyjmowały Jezusa-Hostię... Pierwszy otrzymał Komunię Św[iętą] z rąk ks. kard. Hlonda prezydent republiki, gen. Justo. 6 osób zgłosiło pragnienie przystąpienia do Kościoła.

Po nabożeństwie na znak wielkiej radości wywieszono sztandar państwowy, po czym rozpoczęła się rewia wojskowa. Generał Fasola Castano wygłosił krótkie, po wojskowemu ujęte, przemówienie, zaznaczając, że miłość ojczyzny i ukochanie religii są siłami, które zawsze winny ożywiać ludzkość.

Ten publiczny hołd, złożony Niepokalanej Dziewicy, jest jeszcze jednym dowodem więcej, jak serca ludzkie kochają swą najczystszą, niebieską Matkę...

Piąty dzień Kongresu

Dzień ten był prawdziwym dniem triumfu Eucharystii. W parku Palermo zgromadziło się ok. 2 miliony ludzi. Wspaniały ołtarz otaczają sztandary wszystkich narodów. Płynie do Pana zastępów modlitwa braterskich serc, owianych wspólnością idei i ostatecznego celu życia. Pontyfikalne nabożeństwo odprawia ks. kardynał-Legat. Po Ewangelii św[iętej] J.E. ks. kard. Pacelli przemawia od ołtarza w języku hiszpańskim.

"Kongres Eucharystyczny - mówił - jest wielkiem wołaniem ku Chrystusowi Panu, by Królestwo. Jego i wiara zatriumfowały. Kongres Eucharystyczny jest przedsmakiem triumfu Królestwa Chrystusowego, w którym panuje pokój i istotna wolność, św. Eucharystia jest najlepszym środkiem do osiągnięcia tego.

W czasie konsekracji słychać dźwięki dzwonów i szczek oręża prezentującego bron wojska...

W dniu tym tak wielka była liczba przystępujących do Komunii Św[iętej], że z trudem udało się zaspokoić pragnienia wszystkich. W szpitalach, przytułkach i więzieniach również wówczas odprawiały się specjalne nabożeństwa, połączone z Komunią Św[iętą] generalną.

Po ostatniej Ewangelii głośniki zapowiadają silencio (milczenie).

Za chwilę ma popłynąć do zebranych z oddali głos Namiestnika Chrystusowego. Wzruszenie ogarnia wszystkich, niecierpliwość wzrasta... Naraz słychać słowa: "Laudetur Jesus Christus", wypowiedziane przez ks. Soccorsi, kierownika radiowej stacji watykańskiej. Po chwili tenże głos zapowiada w języku hiszpańskim, że :"Ojciec Św[ięty] udzieli apostolskiego błogosławieństwa".

Nastrój nie do opisania! Wszyscy padają na kolana. "Uwaga! Ojciec Św[ięty] zaczyna mówić" - oznajmia ks. Soccorsi. Dwumilionowy tłum zamilkł... Czeka w skupieniu na słowa swego Pasterza, następcy św. Piotra...

I płynie poprzez fale eteru głos miły, dźwięczny, ojcowski... tłum coś chwyta za serce, łka, po czym w ciszy wsłuchuje się w słowa Ojca Św[iętego]:

"Chrystus Król Eucharystyczny zwycięża, Chrystus Król Eucharystyczny panuje, Chrystus Król Eucharystyczny rządzi. Łączymy się duchem z wami najmilsi synowie w Chrystusie... Zaprawdę Chrystus Król Eucharystii triumfuje w waszym wspaniałym zgromadzeniu w Buenos Aires. Oby wreszcie triumf i pokój najcichszego i najmilszego Króla naszego, Jego zwycięstwo i panowanie rozpostarł się w przesławnej ziemi argentyńskiej i po całym świecie i zawładnęła umysłami i wolą wszystkich ludzi. Tylko w ten sposób bowiem będzie mógł znaleźć świat dotknięty świeżo rozlewem krwi bratniej i królewskiej, prawdziwy, trwały i bezpieczny pokój, pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusa. Gorąco modląc się do Boga, podnosimy nad wami wszystkimi, i na każdym z osobna rękę ojcowska w zastępstwie Jezusa Chrystusa i udzielamy wam z wielką miłością błogosławieństwa apostolskiego..."

Po przemówieniu papieskim kardynał Pacelli w imieniu Ojca Św[iętego] udzielił wszystkim błogosławieństwa. Nieopisana radość zapanowała wśród zebranych. Chusteczki powiewają w powietrzu, słychać gorące okrzyki: Jezus! Piotr! Pius XI! Niech żyje!

Był to zaiste harmonijny splot tylu tysięcy dusz, czujących się w tai chwili prawdziwie dziećmi Jednego Ojca Niebieskiego...

Pieśni "Tu es Petrus" i "Chrystus vincit", śpiewane przez rozentuzjazmowany tłum, kończą te podniosłe, serdeczne chwile uroczystego nabożeństwa.

Popołudniu odbyła się procesja eucharystyczna. Zwiastuje ją 700 dzwonów z wież kościelnych. Dokoła świątyni Najśw. M. Panny del Pilar zbierają się delegacje i olbrzymie tłumy. Nie brak chorych wszelkiego rodzaju. Po modlitwach wstępnych rozpoczyna się procesja. Pod wielkim baldachimem Kardynał - Legat niesie Najśw. Sakrament. Za nim księża, przedstawiciele rządu z prezydentem gen. Justo na czele i dwumilionowa rzesza. Procesja przedstawia się wspaniale: ludzie powiewają chusteczkami, słychać melodje orkiestr, padają zewsząd okrzyki: Jezus! Nad Bogiem - Eucharystią unoszą się samoloty, rzucając z góry wiązanki kwiatów. Rozlegają się wystrzały.

Po przejściu blisko 4-kilometrowej drogi procesja dochodzi do ołtarza w parku Palermo. Niespodzianie pielgrzymki z Boliwji i Paragwaju klękają przed ołtarzem i odmawiają modlitwę o pokój. Tłumy przyłączają się do tych modłów, po czym rozlegają się okrzyki: "Niech żyje pokój! Jezu, pokoju!"

Za chwilę rozbrzmiewa potężne "Te Deum laudamus". Cały świat daje wyraz swym uczuciom, wielbiąc Tego, Który jest jedynym źródłem jego szczęścia, dobra i miłości.

Przed monstrancją staje prezydent republiki. Wzruszonym głosem odmawia modlitwę, przez siebie samego ułożoną:

"Boże wszechświata, Boże wielkich i małych narodów; Boska światłości, która prowadzisz ludzi poprzez niedoścignione tajemnice życia, Boże Ewangelii, coś sprawił, że na wiosnę rozkwita nadzieja życia przyrody, a przy narodzeniu się dziecięcia nadzieja ludzkości; Boże chętnie nam przebaczający, Boże miłosierdzia i miłości... Cały świat, wszelkie stworzenie mówi nam o obecności Twojej wśród nas. Mimo, iż ciasny nasz rozum pojąć tego nie może, mówi nam o obecności Twojej nieskończona wielkość i harmonia planet, światło gwiazd, którymi usiane jest niebo i każde piękne zjawisko przyrody... Chwalimy Cię i błogosławimy z takim zapałem, jakiś wlał w serca nasze...

Wysłuchaj, o Boże, tę modlitwę, która płynie do Ciebie z ust jednego z najsłabszych braci, który wybrany został przez współobywateli swoich z Twojej Woli, na ich naczelnika. On zbliża się do Ciebie w zastępstwie wszystkich braci swoich, zamieszkujących ten kraj, przez Ciebie Argentyńczykom przeznaczony. On, który już w przysiędze, by "wiernie i lojalnie służyć narodowi", Ciebie wezwał na świadka, modli się dziś w imię narodu całego, żeby dać w ten sposób publiczny i uroczysty dowód swej wdzięczności, swej wiary, swej miłości... Przychodzi z przekonaniem oddanego Tobie, żeby Ci podziękować za bogactwa, którymi ręka Twoja obdarzyła tę ojczyznę, w której ludzie różnego pochodzenia znajdują gościnną przystań... Przychodzi z przekonaniem, że Ci nic dać nie może, coby było godnym Ciebie, ale składa za to w darze swoją miłość, swoją wiarę, swoje życzenia...

Jezu, Zbawicielu nas grzesznych, spojrzyj na korzącego się u Stóp Twoich wiernego syna Twego, który takimi słowy woła do Ciebie: Boże wszechmocny, spraw, żeby spłynął spokój na naród argentyński i żeby spokój zapanował w sercach wszystkich braci, w ich rodzinach, w całym narodzie, w całej Ameryce, w ludzkości całej, której spokój jest tak potrzebny. Ludzkość tak bardzo cierpi i wzdycha, ponieważ zboczyła z Twojej Boskiej drogi.

Boże narodów, który nakazałeś człowiekowi, stworzonemu na obraz i podobieństwo Twoje, walczyć o postęp, spraw, żeby każdy człowiek kroczył naprzód zawsze w zgodzie z braćmi swoimi z czystym sumieniem i - co jest zgody wykwitem - błogim w sercu spokojem.

Boże, błogosław wszystkim! Niech błogosławieństwo Twoje spłynie na ojczyznę naszą i zawsze strzeż ją, o Boże".

Zebrane tłumy oklaskują prezydenta... Następnie rozlega się pieśń "Tantum ergo", kardynał Pacelli udziela na zakończenie Kongresu ostatniego błogosławieństwa. Po czym wygłosił krótkie przemówienie, dziękując niezliczonym rzeszom ludzi za udział w Kongresie: "Kongres wasz przewyższył wszystkie oczekiwania. Prezydent wasz dał przykład wspaniały... Niech Jezus panuje w waszych sercach... Buenos Aires wypowiedziało wspaniałe wyznanie wiary i miłości dla Jezusa Chrystusa. Niechże Jezus Chrystus da pokój waszej ziemi i całemu światu".

Tłum odpowiedział na te słowa gorącymi owacjami. Opuszczał plac Kongresu, śpiewając różne pieśni religijne.

* * *

Minęły podniosłe chwile kongresowe... Ameryka Płd. godnie uczciła Jezusa w Hostii utajonego. Był to oddźwięk słów dr. Carlos’a Saavedra Lomas’a, ministra wyznań i spraw wewnętrznych, który przed rozpoczęciem kongresu pisał: "Kongres Eucharystyczny winien nam katolikom być podnietą do zadośćuczynienia, bo my widzimy w nim niesłychanie wybitny i pozytywny objaw naszej religii. Winni go ze czcią przywitać i ci, którzy nań spoglądają tylko ze stanowiska tradycji".

Zdaniem J.E. ks. kard. Pacelli’ego, owocem Kongresu są trzy niezmiernie cenne rozważania. Pierwsze, to poznanie, że św[ięta] Eucharystia jest elementem życia Kościoła i darem Bożym dla ludzkości tak bardzo potrzebującej łaski; drugim, że papiestwo jest symbolem i gwarancją Kościoła, Boskim darem dla ludzkości spragnionej światła; trzecim wreszcie, iż braterstwo w Chrystusie jest zasadniczym prawem społecznym ludów i jedyną drogą ku prawdziwemu pokojowi.

* * *

Następny Kongres Euch. odbędzie się w r. 1936 w Manili, stolicy wysp filipińskich.

Abp. Copello z Benos Aires

[Fot. 1] J.E. ks. abp Copello z Buenos Aires.

Matka Boża z Lujan

[Fot. 2] Matka Boska z Lujan.

Kościół NMP w Buenos Aires

[Fot. 3] Kościół Matki Bożej w Buenos Aires.