Blużniercze rycia

Tak, a nią inaczej musimy nazwać te pomysły ludzi moralnie zepsutych, którzy swemi przyćmionemi albo i pomylonemi mózgownicami i przewrotnemi sercami usiłują osądzać prawdy Wiary naszej świętej i zdania swoje o nich wypowiadać. Plugawe postępki swoje, zamiast obmyć we łzach żalu szczerego i w Sakramencie Pokuty ich się wyzbyć - oni używają za środek do bluzgania i poniewierania rzeczy co najświętszych, usiłując je poplugawić. Wszelka świętość ich drażni i z równowagi wyprowadza... Zaiste! Jakże przypominają tacy ludzie one brudne stworzenia, co to w smrodliwych chlewach żyją i w gnoju swawolnie się tarzają, a gdy które z nich przez niedopatrzenie dostanie się do miejsca uczciwszego - wszystko ryjem poprzewraca, wszystko powala! Brzydkie stworzenia!...

Domorośli bluźniercy, od których coraz rojniej, niestety od istot tych o wiele niżej stoją: żadnego z nich pożytku, jeno same moralne i społeczne straty i niepowetowane szkody. I niefortunni - bo mimo djabelskich wysiłków nie zbezczeszczą z rzeczy świętych nic, a jeno plugawieją coraz sromotniej sami.,. I plugastwo, w którem się pławią, rozlewają. dokoła... Usty i piórem je rozlewają!.

A to przecie też ludzie! Których Bóg dobry dla celów wiecznych przeznaczył! Niebo im przysposobił! - piekłem grozi...

Czy taki nieszczęsny bluźnierca nawrócić się jeszcze może? Po ludzku sądząc stęchłe jego władze duchowe już nie zdolne do wzniesienia się wzwyż... Ale łaska wszechmocnego Boga i ich podźwignąć jeszcze potrafi.

Pośredniczką Bożych łask - Niepokalana. Wzywajmy Ją, by się nad temi haniebnie poniżonemi istotami ulitowała. I przed zgorszeniem, jakiem zioną - niewinne, ale słabe dusze - ustrzegła!...