Na miesiąc styczeń w "Rycerzu" podany był projekt zbierania książek i pism religijnych dla więźniów, żołnierzy i chorych w szpitalach. W miesiącu maju r. [1925] była w tym celu odezwa na powyższy projekt, by zbierano składki na zakup książek i prenumeratę pism treści religijnej i moralnej w celu rozpowszechnienia prasy katolickiej i zaopatrywania i urządzania bibliotek dla ludu, inteligencji i szkół.
Chcę tu słówko poświęcić sprawie więźniów, bo im tego najwięcej potrzeba i o nich przede wszystkim należy pamiętać. Projekt więc co do ratowania więźniów z moralnego upadku jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, żeby wreszcie położyć kres, a przynajmniej zmniejszyć liczbę tych zbrodni i przestępstw, niemal codziennie popełnianych, a najczęściej z braku oświaty. Dlatego więc w Grodnie otwarto szkołę dla więźniów. Żeby to tak w każdem więzieniu starano się o założenie szkoły i czytelni, w której miałyby być dobre, moralne i religijne pisma i książki, a to w celu umoralnienia więźniów w czasie ich pobytu w więzieniu. Dobra prasa i słowo Boże kruszy i najzatwardzialszych grzeszników i skuteczniejszym częstokroć bywa od najcięższej kary więziennej, która rzadko kogo poprawia i powstrzymuje od powtórnego popełnienia jakiego przestępstwa.
Tak wiele istnieje różnych stowarzyszeń dobroczynnych dla niesienia pomocy nędzy ludzkiej lub szerzenia oświaty itp. A jeszcze tego jednego brakuje, bo gdyby było Stowarzyszenie Opieki nad więźniami, o ileżby ono pożytku przyniosło społeczeństwu i całemu państwu przez niesienie duchowej pomocy, przez zakładanie po więzieniach szkół i czytelń, urządzania od czasu do czasu odczytów i głośnego wspólnego czytania, zwłaszcza dla tych, którzy czytać nie umieją, lub dla słabego wzroku niedowidzą. Bardzo byłoby to dobrze, żeby tacy się znaleźli, którzyby zechcieli poświęcić swój czas wolny od zajęć, pracy w podobnym stowarzyszeniu.
Czy to gdzie się praktykuje po więzieniach w innych większych miastach naszego państwa, czy są tam szkoły i czytelnie i co wogóle czynią w celu poprawy i umoralnienia więźniów? Uprzejmie proszę o informacje w tym wzlędzie od Korespondentów i Czytelników, by donieśli co wiedzą o więzieniach, czy dużo i jaka liczba mniej więcej bywa więzionych i za jakie przestępstwa najczęściej, ich tryb życia i zajęcia w więzieniu.
To wszystko bardzo ciekawe, może też i innych będzie interesowało. Zdaje się, że sprawa więźniów każdego z ni; powinna zajmować, bo wszak to leży w interesie spokoju nie tylko każdej jednostki, lecz i całego państwa. A tymczasem rzecz dzieje się przeciwnie, bo wszyscy z pogardą patrzą na tych najnieszczęśliwszych z ludzi i nie raczą na nich uwagi zwrócić. Niejeden może powie, że im żadna książka nie pomoże, że to wszystko napróżno, że ich wszyskich trzebaby rozstrzelać jako niegodziwców i szkodliwych społeczeństwu. Ale te dowodzenia są niesłuszne i niesprawiedliwe, zdradzające brak serca i litości. Bo czyż nie rozbudzi w nas współczucia ich okropne cierpienie moralne i ciągłe wyrzuty sumienia, ciągły niepokój ducha i udręczenia. Co prawda że w niedziele i święta księża odprawiają po więzieniach nabożeństwa i głoszą kazania, słuchają spowiedzi. Dzięki Bogu, że tak jest, bo to najgłówniejszą jest podstawą do życia moralnego. Lecz poza tym i dobra prasa wielką usługę może też przynieść. Co się tyczy takiego wniosku, że wszystkich więźniów trzeba byłoby stracić, to jest niesłuszne, bo nie za każde przestępstwo śmiercią się karze, lecz i od małych przewinień przechodzi się do większych, jeśli temu w czas nie zapobiedz przez dobre rady i wskazówki, co łatwo zrobić za pomocą prasy.
To też bardzo byłoby pożądane, by wszyscy zrozumieli doniosłość tej sprawy i żeby w każdem mieście, gdzie się znajduje więzienie, było zorganizowane Stowarzyszenie Opieki nad umoralnieniem więźniów. Podaje się ten projekt do opinii publicznej i pod jej rozwagę, czy byłoby tak dobrze i że skutkiem, bo chociaż skutek nie od nas zależy, my jednak musimy spełniać swój święty i zarazem obywatelski obowiązek ratowania więźniów z moralnego upadku, by podnieść ich ducha, by więcej społeczeństwu nie szkodzili, lecz byli dobrymi obywatelami swej Ojczyzny.
Przede wszystkim więc członkowie Milicji Niepokalanej o urzeczywistnienie i zorganizowania tego Stowarzyszenia Opieki nad więźniami, mają się starać, bo wszak celem ich życia i Stowarzyszenia jest starania się o nawrócenie grzeszników. Niech więc przynajmniej starają się, by "Rycerz Niepokalanej" był do więźnia oddawany więźniom do czytania, jakoteż i inne pisma i książek treści moralnej i religijnej.