Oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie
Drukuj

Chrześcijańskie wyznanie wiary kończy pełne nadziei stwierdzenie: "Oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie". Zakłada ono nie tylko prosty fakt wskrzeszenia, które niejako na nowo przedłuży ludzkie życie o kilkadziesiąt lat, ale obiecuje znacznie więcej, bo formułuje tezę o życiu w przyszłym świecie, które nie ma końca. Nie będzie to zatem powtórka z historii Łazarza, ale rzeczywistość o zupełnie nowej jakości, której doświadczył "pierwszy spośród tych, co pomarli" - Jezus z Nazaretu, król żydowski. Jest to pierwszy w historii udokumentowany przypadek, który potwierdzają nie tylko bezpośredni świadkowie i opisują ewangeliści - w tym "historyk" św. Łukasz - ale również ogromne rzesze chrześcijan, którzy stanowią na obecną chwilę 33% światowej społeczności.

Oczekuję zmartwychwstania

Bez mała dwa i pół miliarda ludzi na świecie "oczekuje" wskrzeszenia. Są chrześcijanie, którzy nie mają wyrobionego zdania na ten temat albo powątpiewają w ostatni artykuł wiary. Dla niektórych jest to prawda czysto deklaratywna; nie wierzą ani w zmartwychwstanie, ani w przyszłe, wieczne i szczęśliwe życie, uznając niebo za bajkę. Wydaje się jednak, że ci ostatni zajmują się "głoszeniem niewłaściwej nauki, baśniami i genealogiami". Jest chyba coś na rzeczy w tym stwierdzeniu św. Pawła. Jeśli bowiem weźmiemy pod uwagę szeroko rozpowszechnione przekonanie dotyczące pochodzenia życia na ziemi, i - co za tym idzie - jego przyszłości, w kontekście bezkrytycznej wiary w teorię ewolucji Darwina, którą przyjmuje zdecydowana większość ludzi na świecie, to trzeba w takiej sytuacji zastanowić się poważnie nad zgoła innym problemem: czy w tej sprawie, dotyczącej życia w aspekcie egzystencjalnym i filozoficznym, nie "daliśmy się zwieść światowym baśniom"? Bardzo łatwo rezygnujemy z przekazu Boga na rzecz punktu widzenia człowieka. Nie chodzi o to, by dowodzić, iż Credo przeczy ewolucji, ale o to, by dostrzec związek wiary w teorię ewolucji z jej skutkami: z postępującą niewiarą w życie pozagrobowe.

Swego czasu Jacek Kuroń, polski polityk i publicysta, wypowiedział się na temat Boga i owej nadziei na wskrzeszenie i życie wieczne w przyszłym świecie: "Ja naprawdę szczerze i uczciwie kocham ludzi. To byłoby zbyt piękne, gdyby istniał Bóg, zbyt wygodne, zbyt przyjemne. A zarazem zbyt potrzebne. A jak coś jest tak potrzebne i wygodne, to jest też podejrzane". Powiedzenie: "to zbyt piękne, by było prawdziwe" - nie może stanowić kryterium oceny rzeczywistości. Zadziwia postawa wielu tzw. niewierzących, którzy skupiają się najpierw na religii, zamiast na tym, żeby przestać bać się wiary i pozbyć nieufności. Zajmują oni zwykle postawę obronną: "Na pewno chcą mnie oszukać, chcą, żebym uwierzył w bajki!" Dlaczego? Widocznie nie mają do siebie na tyle zaufania, by nie bać się wejść w coś zupełnie innego, niż ich dotychczasowy obraz świata. Wiele razy spotkałem się ze zdecydowaną odmową podjęcia jakiejkolwiek wymiany zdań na ten temat, gdyż rozmówca uważał go za niedorzeczny i niewarty zachodu. Postawę rozmówcy charakteryzował jakiś lęk, jakby obawiał się czegoś, co zagrozi jego wierze-niewierze; nie chciał nawet "spojrzeć" na przedmiot dysputy, ani tym bardziej go "dotknąć".

Strach przed chrześcijaństwem jest lękiem przed nowym oglądem rzeczywistości, który przekracza ziemską trójwymiarowość i zdąża ku "bezwymiarowej" i nie dającej ująć się w żaden system naukowy boskiej nieskończoności. Jest to nie tylko postawa "cynicznych" Greków z ateńskiej Agory, ale i współczesnych "oświeconych" rozumem ludzi, którym brakuje zaufania do własnych "przeczuć" i tęsknot, które trafnie wypowiedział św. Augustyn: "Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie". Bez tego zaufania sobie i słowu Bożemu człowiek tkwiłby jeszcze w "zamierzchłych czasach" kultu greckiego Zeusa czy słowiańskiego Światowida. Tego, jak się wydaje, "oświecony rozum" nie potrafi lub nie chce dostrzec, przecząc własnej racjonalności.

Wiara we wskrzeszenie zmarłych i życie wieczne w przyszłym świecie zapisana jest w naszym duchowym kodzie genetycznym. Ludzie wywodzą się w prostej linii od Boga; zostali stworzeni "na obraz Boży" i ich pierwszym, choć wkrótce utraconym, miejscem zamieszkania był raj, z perspektywą wiecznego i szczęśliwego życia. Zatem raj - niebo - nie jest niczym nowym, jest niejako "powrotem do źródeł". Chrześcijanie wierzą w to "źródło" i w ten "powrót"; że dożywszy "szczęśliwej starości, syci życia, połączą się ze swoimi przodkami".

Dziś jednak, w erze przemijalności i tymczasowości, chrześcijanie ulegają złudzeniu, że "człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie, wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień chwilowy", i na pytanie: "Czy zmarły ożyje?" - odpowiadają przecząco. Gdy wziąć pod uwagę samych tylko katolików w Polsce, to co dziesiąty nie wierzy w istnienie nieba, a co dwudziesty - we własne wskrzeszenie, co stanowi ewidentną wewnętrzną sprzeczność. Św. Paweł napomina: "Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał". Jak widać, historia owej sprzeczności jest dość stara. Tymczasem Chrystus zapewnia wszystkich: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki".

życie wieczne jest darem dostępnym dla każdego, dla ciebie, dla mnie. Od nas zależy, czy skorzystamy z życiowej szansy. Bóg ze swej strony zadbał o wszystko, zapewniając przez swego Syna: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce". Oznacza to, że dla nikogo ich nie zabraknie. W takiej perspektywie oczekiwanie na wskrzeszenie i życie wieczne w przyszłym świecie nie jest szczęśliwym happy endem, lecz przeciwnie - doskonałym początkiem pełni życia. Co najlepsze - jest jeszcze przed nami!

O. dr Ignacy Kosmana OFMConv, RN 9/2012, s. 28


Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.