Z naszych misyj w Japonji
Drukuj

Marja!

Mugenzai no Sono w lutym 1931 r.

...W kilka dni po powrocie O. Maksymiljana z Tokjo, odwiedzili nas: Delegat Apostolski arcyb. Marella i arcyb. tokijski Chambon. Zabawili u nas około pół godziny, zwiedzając wydawnictwo i zatrzymując się krótko na rozmowę w bibljotece.-

...Brat Zenon był znów kilka dni na propagandzie w pobliskiem mieście i przyniósł około 1000 adresów nowych czytelników. Nabrał on dużej wprawy w ich zbieraniu.

...Przyjechał do nas aspirant Koreańczyk. Jak Bracia pewnie już wiedzą, Korea należy do Japonji i posiada około 20 miljonów mieszkańców. Koreańskie pismo jest podobne do znaków chińskich. Różni się jednak i od japońskiego i od chińskiego. Opowiadał nam ten aspirant, że tych znaków mają dużo więcej, niż Japończycy. Przeważnie wszyscy Koreańczycy rozumieją po japońsku. Korea posiada więcej katolików, niż Japonja. Obecnie nasz nowy aspirant tłumaczy dyplomik "Milicji Niepokalanej" na język koreański.

...Matka Boża przyprowadziła nam i drugiego aspiranta, i to znów z Korei; jest on katolikiem i ma brata księdzem. Ukończył gimnazjum, może na seminarzystę się dostanie? Dzięki niech będą Niepokalanej za wszystko.

...Języka japońskiego uczymy się po godzinie dziennie. Jest bardzo trudny, do opanowania, ponieważ jedno słowo ma kilka znaczeń. Uczenie się łapek musieliśmy zaprzestać (my najmłodsi) ze względu na małą znajomość słówek. Obecnie, po przerobieniu książki japońskiej "Katakona", studjujemy angielską, "Rosę - innes", by prędzej można było zawładnąć językiem, którego znajomość jest tak koniecznie potrzebna.

...Nakład "Rycerza" z dniem każdym się powiększa - tylko rąk do pracy brakuje. Okazało się, że 60.000 egz. nie wystarcza. Na miesiąc kwiecień zamierzamy wydrukować 70.000 a może i więcej.

...W tych dniach uruchomiono u nas aparaty telefoniczne, wewnętrzne. Zaoszczędzimy w ten sposób wiele tak drogiego dla nas czasu.

...O. Gwardjan prowadził rekolekcje dla kapłanów-Polaków w Harbinie w Mandżurji, a później dla uczniów i uczennic gimnazjum polskiego, wreszcie dla kolonji polskiej. Wyjechał tam na zaproszenie ks. prob. Ostrowskiego; wróci dopiero po dwudziestym marca. Gdy nam opowie wrażenia, to Wam opiszemy. A może sam coś napisze do "Rycerza"?

...Miasto Nagasaki mocno się rozwija: budowa linji tramwajowej do Hongochi Machi postępuje raźno naprzód; dziesiątki domów z konieczności rozebrano lub "żywcem" przeniesiono. Dzielni ci Japończycy. 25 marca ma być w Nagasakach wystawa międzynarodowa, będziemy mieli wielką okazję do propagandy "Rycerza".

...Prosimy o obrazki, ale tylko ładne, bo mieszkańcy Japonji, jako naród o wysokiej kulturze, są wybredni pod tym względem.

Ciekawi was charakter Japończyka? Trudno mi o tem pisać, bo za mało ich jeszcze znam. Ale opowiem o paru spostrzeżeniach, jakie zdołałem zrobić.

Znana jest grzeczność i uprzejmość Japończyków. A mimo to jeszcze sobie przypominają te zalety specjalnemi ćwiczeniami. Oto byłem raz z aspirantem na poczcie (pisze jeden z braci - dop. red) i zauważyłem u urzędników jakieś odznaki, spytałem się współtowarzysza i ten wyjaśnił mi, że to jest "tydzień ćwiczenia się w grzeczności" i ta odznaka ma przypominać, że trzeba być uprzejmym. (Jakby się to u nas przydały takie tygodnie grzeczności, uczące uprzejmości w obejściu, delikatności w mowie, tak zaśmieconej ordynarnemi wyrazami! - dop. red.) Drugi fakt: Na wąskiej drodze zeszły się dwa auta; jeden szofer drugiemu grzecznie ustępuje, nie słychać wyzwisk ani klątw.

Ubierają się, zwłaszcza niewiasty i dzieci, b. pstrokato. Często widuje się kolory: biały, czerwony, niebieski i granatowy.

Kłódek i zamków mało tu używają, i tak w zwykłym domu, w czasie dnia drzwi są otwarte, mimo, że nieraz w mieszkaniu nikogo niema, na noc zaś zasuwają je i zatykają kółeczkiem.

Rower można spokojnie zostawić na ulicy, nawet na czas dłuższy. Nie słyszy się tu o różnych rabunkach, zabójstwach i t. d., tak jak w Europie. - Mój Boże, co za smutne porównanie z naszemi obyczajami, z poszanowaniem cudzej własności u nas, katolików!

Bardzo też Japończycy szanują rodziców i krewnych i, jak zauważyliśmy, nieraz i dorosłe już dziecko pragnęłoby przejść na katolicyzm, ale - jak się daje słyszeć - "rodzice się sprzeciwiają".

P. S. Wesołych Świąt wszystkim. Niech Niepokalana prowadzi jak się Jej podoba.

Adres do nas następujący:

Administration
"Mugenzai no Seibo no Kishi"
Hongochi Machi - NAGASAKI
JAPAN - ASIA (via Siberia)


Szczęśliwy, kto się ucieka do Matki Niebieskiej! - Niema na świecie tak wielkiego i występnego grzesznika, którym by Marja wzgardziła; od którego by Siebie odepchnęła. Nie! Jeżeli tylko poprosi Ją o pomoc, ta dobra Matka może i chce go pojednać z Synem i wyjednać mu zbawienie.

Blozjusz